Skoro jest DAC od Esoteric specjalnie dla tego odtwarzacza, to nie wiem kompletnie jaki zamiennik byłby w stanie mu dorównać.
To tak nie działa wiesz. To trochę jak gramofon i wkładka.
Dałoby się to jakoś przedstawić bez porównywania do gramofonu i wkładki?
Jaki sygnał wychodzi z S/P DIF (Sony/Phillips Digital Interface, dowiedziałem się), cyfrowy to na pewno, ale czy jest on jakoś modyfikowany przez elektronikę odtwarzacza? Kablem sygnał idzie do DAC-a tam zostaje przetworzony i kablem RCA dociera do RCA we wzmacniaczu. To chyba najprościej.
Więc jaki DAC jest potrzebny? Bo rozumiem, że dla sygnału DSD potrzebyny jest przetwornik DSD.
Jakikolwiek. Podobnie jak na gramofonie możemy powiesić jakąkolwiek wkładkę (o ile sposób mocowania pozwala itp.).
Strasznie trudna analogia
Aż tak? Hm, nieźle, więc to czy leci sygnał DSD czy PCM to już nieważne dla zewnętrznego DAC-a? Jeszcze wyjaśnij, cyfra to cyfra, jest jedna i DAC-a nie obchodzi czy jest odtwarzana płyta CD czy SACD?
Ciekawe jak to jest z napędami SACD bo wyprowadzenie sygnału DSD w pełnej rozdzielczości blokują prawa licencyjne.
U mnie z zintegrowanego odtwarzacza SACD jak wyprowadzę sygnał cyfrowy to jest on przeskalowany w dół.
Ciekawe jak to jest z napędami SACD bo wyprowadzenie sygnału DSD w pełnej rozdzielczości blokują prawa licencyjne.
U mnie z zintegrowanego odtwarzacza SACD jak wyprowadzę sygnał cyfrowy to jest on przeskalowany w dół.
To blokowanie pełnej rozdzielczości sygnału DSD to wymóg licencyjny. Kiedyś rozmawiałem o tym z kolegą jak myślałem nad CD i przetwornikiem.
Tak mam K-01(używany), kolega mi go załatwił w takiej cenie jak na ten sprzęt, że naprawdę się spociłem z wrażenia, że mogę mieć taki odtwarzacz.
Dostałem od małżonki zielone światło i teraz co miesiąc potrącam sobie z pensji kolejne raty by odtworzyć nasze oszczędności.
Dostałem go przypadkiem czyli nawet nie wiedziałem co dostanę. Jak wnosiłem na trzecie piętro to łapałem oddech i kolnąłem bo pudło jest ogromne i ciężkie. Miałem wtedy prawie nówkę sztukę Sony CDP-XA50ES. Po podłączeniu Esoterica nie odczułem rewolucyjnej zmiany. Zobaczyłem ile to coś kosztuje i stwierdziłem nie stać mnie nawet za połowę ceny. Problem miałem kiedy go po kilku dniach odpiąłem i wróciłem do starego CD, wtedy mina mi zrzedła ale wiadomo cena i tak wykluczała opcję zakupu. Potem dowiedziałem się że jest z pierwszej ręki i za ile mogę go dostać, wtedy zrobiło mi się gorąco.
Czy warto? Mi odpowiada jego granie bo jest dla mnie neutralne nie ocieplone, po prostu niesie ze sobą masę informacji ale w selektywny i gładki sposób.
Tak jak by nie narzucał własnego charakteru, i zapewne dlatego nie było efektu łał po włączeniu. Łał to jest jak pracuje napęd i jak czyta wszystkie płyty nawet takie porysowane aczkolwiek tych mam tylko jedną gdzie mi na innych przerywa a tu idzie gładko. Zyskałem dodatkowo SACD i te płyty są gładsze bardziej analogowe. Od tej pory już vinyl zadziej gości u mnie na talerzu gramofonu, a dotychczas to on królował nad srebrnymi krążkami.
Jednym słowem dzięki mojemu przyjacielowi Bartolo trafiło mi się moje złote audiofilskie jajo. Jestem jednak przekonany, że nie każdemu mój system przypadnie do gustu nie ma w nim widocznych fajerwerków i powrót do tańszego zestawu tak nie boli, dla mnie diabeł tkwi w szczegółach, czyli im dłużej słucham tym bardziej mnie wciąga.
Gratuluje klocka i radochy jakiej daje... choć większej części twojego toru nie znam nawet z widzenia
Nie wystarczy kupić i używać tak dobry sprzęt, trzeba mieć zdolności porównania i oceny jego wartości, i tego koledze zazdroszczę.
Ja mam osobiście zdiagnozowany ciężki feler: skręcania co roku bardziej w lata 70' ze całym sprzętem audio... ( na koniec tej drogi dojdę do tego, że najlepsze sprzęty produkowano tylko w roku 1970 i to w sierpniu dokładnie w drugiej połowie... amen)
Mam Marantza CD-40, ma u mnie dożywocie, jak mu kiedyś zrobię modyfikacje z górnej półki - to będzie miał podwójne.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2023, 07:35 przez jaca1970, łącznie zmieniany 2 razy.
Dom - JVC QL-Y3F, Grace F-8, PRE by Jaceulek, Acoustic Research X-07, ATL HD 311.
Ogródek - Dual 1235, Shure V15 III , kolumny Philips KD - 1034.
Moje kolumny to sprzęt typowo vintage z około 1977 roku, Electro-Voice Interface D (https://www.hifiengine.com/manual_libra ... ce-d.shtml). Napędzałem je początkowo sprzętem z epoki czyli piękną końcówką Marantz SM-9 Esotec (https://audio-database.com/MARANTZ/amp/sm-9-e.html) i lampowym preampem Luxman CL-36 (https://audio-database.com/LUXMAN/amp/cl36-e.html).
Grało mi to ładnie, ale wykonanie zwrotnicy kolumn mimo, że są produkcji Szwajcarskiej, wołało o pomstę do nieba i wymagało pracy. Widziałem, że można z nich wycisnąć więcej a największą bolączkę stanowił dla mnie bas. I dlatego zacząłem szukać innej końcówki/wzmacniacza i tak poszło z górki.
Mam kolegę, który bardzo mi w tych poszukiwaniach pomagał i dużo sprzętu się przewinęło w tym i nowych bardzo drogich na zasadzie jak to zagra, jakie są granice możliwości kolumn.
Mój Esoteric ma DAC wbudowany i korzystam z niego podając mu sygnał cyfrowy po optyku. Jednak kiedyś dostałem do testu DAC do mojego wzmacniacza i wtedy sprawdziłem w jakiej postaci dostaje sygnał SACD z odtwarzacza i widziałem że jest przeskalowany w dół.
Marantza CD-40, ma u mnie dożywocie, jak mu kiedyś zrobię modyfikacje z górnej półki
Właśnie, słowo klucz "modyfikacja". Jakoś nie chce mi się wierzyć, że bez niej gra dobrze. Mówię jako były właściciel podobnego (sprawnego) CD-42. Kupiłem takiego na podstawie dobrych opinii i dla mnie okazał się dźwiękowo (nie licząc jakichś tanich dvd/bluray) rozczarowaniem. Generalnie z tego co się przewinęło u mnie z odtwarzaczy, nic z budżetowych "vintage" (bez modów) nie zagrało. Nawet średnia półka DVD np. Harmana DVD 25 lub 28 (bez modów) grało lepiej. Może to po prostu starość elektroniki...Albo każdy ma inny gust dźwiękowy, doświadczenia oraz system, to też może mieć wpływ na pojawiające się opinie.
Gratuluje i trochę zazdroszczę tak pancernie zbudowanego i zapewne dźwiękowo dopracowanego odtwarzacza. Szkoda, że to produkt (używany) poza zasięgiem moim i wielu z nas, pewnie większości...No i też pewnie aby wykorzystać jego potencjał jest wymagającym partnerem dla reszty toru, co skłania do kolejnych wydatków "w pogoni za króliczkiem"...
Mam Marantza CD-40, ma u mnie dożywocie, jak mu kiedyś zrobię modyfikacje z górnej półki - to będzie miał podwójne.
A w życiu tego grajka. Miałem dwa szczęśliwe dni jako posiadacz tegoż CD , pierwszy jako go kupiłem w stanie idlle a drugi jak go sprzedałem. To nie gra. Dźwięk jest tak cienki jak by mu ktoś wyciął...
grzehu82, trochę zabawy i kasy na to wszystko poszło. Pisałem, że z górki bo wydałem w sumie więcej niż przewidywałem, na szczęście miałem odłożone trochę grosza. Teraz jeszcze osłuchuje się z doborem wielkości jednego elementu w zwrotnicy kolumn, ale generalnie po tylu latach uważam temat sprzętu za zamknięty i nie zamierzam w nim więcej grzebać. Może kiedyś nowa wkładka jak stara się zużyje. Resztę oszczędności odkładam na emeryturę.
pierwszy jako go kupiłem w stanie idlle a drugi jak go sprzedałem. To nie gra
To samo...może źle trafiliśmy egzemplarze;)
Pamiętam zwykłe kombo od Funai (potrzebne do zgrania VHS) z napędem DVD (w środku jakaś kość Panasonica), podłączyłem z czystej ciekawości porównawczo do Marantza i pamiętam
Kombo po analogu miało przestrzeń i masę, detal może nieco słabiej ale to przecież nie odtwarzacz firmy audio. Brakowało jeszcze jakiejś Manty za 50zł i można było się wyleczyć z audiofilii za grosze