Odtwarzacz CD - niski budżet, kilka ofert

[Quarter]

Gwoli ciekawości i nauki - o co kaman z tymi CD-playerami? Tzn siedzę teraz przed odratowanym Grundigiem 5200 od Kolegi Kukiz 30, katuję po raz n-ty Quincy Jonesa i dalej jestem w szoku, jak bardzo na plus różni się ten odtwarzacz od Pioneer PD-107, którego miałem wcześniej. W gramofonach rozumiem już parę rzeczy - że stabilizacja obrotów, że konstrukcja ramienia, że zawieszenie, że wkładka i igła oczywiście, że ustawienie całości, że to i pierdylion innych rzeczy powodują tak kosmiczny rozdźwięk jakościowy między tanim g..... z marketu (mialem) a przyzwoitym sprzętem nowym lub vintage (też miałem). Ale co jest grane ze sprzętem czytającym zera i jedynki? Laser? Elektronika zamieniająca to na sygnał analogowy? Jakość napędu? Co powoduje, że jeden klocek gra bo gra, a drugi klocek gra tak, że nie możesz przestać słuchać?

[dot87]

No chyba po trochu wszystkiego. Choć jako główny czynnik brał bym pod uwagę raczej właśnie przetwornik DAC użyty w danym playerze (a na pewno to najbardziej oczywista odpowiedź na Twoje pytanie)

[Quarter]

No chyba po trochu wszystkiego. Choć jako główny czynnik brał bym pod uwagę raczej właśnie przetwornik DAC użyty w danym playerze (a na pewno to najbardziej oczywista odpowiedź na Twoje pytanie)

Tak myślałem Dzięki za rozjaśnienie. Ale różnica jest, kurczę, kolosalna - a nadal mówimy o klockach za max 200 zł = karton fajek i 0,5 litra. Niesamowite.

[dot87]

Wniosek z tego prosty- masz na pewno lepsze uszy ode mnie (chyba że ten Pioneer grał wyjątkowo podle na tle tego grundiga). Ja zauważyłem różnice w playerze dopiero jak kupiłem hk dvd 27 i też nie powiem żeby była to jakaś różnica kolosalna w porównaniu do moich poprzednich playerów (JVC na dacu do Matsushity i Dual na podwójnym dacu od Yamahy o ile się nie mylę choć dec facto to chyba ten sam przetwornik co któryś PCM). Nie powiem różnica była, szczególnie w górze, i była ona zauważalna, jednak z tego co pamiętam była to raczej różnica subtelna niz jakaś kolosalna (choć fakt że może wyparłem już te różnice z pamięci z czasem słuchając hk)

[amrowek]

Wniosek z tego prosty- masz na pewno lepsze uszy ode mnie (chyba że ten Pioneer grał wyjątkowo podle na tle tego grundiga). Ja zauważyłem różnice w playerze dopiero jak kupiłem hk dvd 27 i też nie powiem żeby była to jakaś różnica kolosalna w porównaniu do moich poprzednich playerów (JVC na dacu do Matsushity i Dual na podwójnym dacu od Yamahy o ile się nie mylę choć dec facto to chyba ten sam przetwornik co któryś PCM). Nie powiem różnica była, szczególnie w górze, i była ona zauważalna, jednak z tego co pamiętam była to raczej różnica subtelna niz jakaś kolosalna (choć fakt że może wyparłem już te różnice z pamięci z czasem słuchając hk)

bo lepiej gra HK dvd21 i 25 od 27

[dot87]

bo lepiej gra HK dvd21 i 25 od 27

Tego nie wiem jeszcze, może kiedyś sprawdzę chyba że Ty już miałeś okazję sprawdzać i możesz to stwierdzić z całą pewnością, choć wtedy i tak będą one grały lepiej "dla Ciebie". Świat audio ma to do siebie że różni ludzie mają różne wymagania/oczekiwania a nawet różny słuch. Obiektywnie każdy sam sobie musi sprawdzić:) Ja wiem jedno ze z tych playerów które miałem hk gra najlepiej a wylicytowalem go za zawrotną kwotę 50 zł
Powiem więcej że dla mnie porównanie do wkładek gramofonowych jest trochę zasadne. Dla jednego lepiej zagra taka wkładka, dla drugiego siaka a dla trzeciego to nie będzie różnicy bo basu i tak za mało :p
Jeszcze inna kwestia jest tak że im więcej słucham tym bardziej odkrywam charakterystykę brzmienia która mi się podoba, zwracam uwagę na inne rzeczy itp

[amrowek]

@dot87

zgadza się każdy inaczej odbiera dźwięk i co innego oczekuje. Mam dvd21 i 25 porównywałem przed modem i 25 grał lepiej bardziej subtelnie z lepiej dociążonym dźwiękiem. W porównaniu teraz do CD to przepaść.

[Quarter]

@dot87

zgadza się każdy inaczej odbiera dźwięk i co innego oczekuje. Mam dvd21 i 25 porównywałem przed modem i 25 grał lepiej bardziej subtelnie z lepiej dociążonym dźwiękiem. W porównaniu teraz do CD to przepaść.

Tzn przepaść w którą stronę?

Wniosek z tego prosty- masz na pewno lepsze uszy ode mnie (chyba że ten Pioneer grał wyjątkowo podle na tle tego grundiga).

To naprawdę jest słyszalne, a słuch mam raczej jakiś tam niż wybitny Pioneer był sterylnie cyfrowy, ale jednocześnie niezbyt szczegółowy. Grundig nie dość, że pozwala chyba (znów - wrażenia....) usłyszeć więcej, to jeszcze jest ewidentnie "tłustszy" brzmieniowo, pełniejszy, by nie powiedzieć - bardziej "analogowy". Przyznaję też, że nie miałem okazji w spokoju posiedzieć przed odtwarzaczem CD kilkunasto-kilkudziesięciokrotnie droższym (Audio Show nie biorę pod uwagę), żeby móc powiedzieć jak bardzo lepiej jeszcze może być. No i wchodzą przecież ograniczenia reszty toru. Na pewno zamiana Pionka na Grundiga spowodowała, że kręce cd-ki jak szalony. Ale....to także dlatego, że nadal dźwięk z Tidala mam słaby, nie ma podejścia do tego co wydobywa z siebie Grundig.

[amrowek]

@Quarter
po modzie lepszy dużo na korzyść dvd25