Nie bardzo rozumiem pytania...
Chodzi Ci o ten wątek o kablach i wężach ogrodowych? Czy o moje wcześniejsze kwieciste wpisy odnośnie brzmienia "namacalnego"?

Jak pisałem, jedni zwracają uwagę na kable inni biorą to jak jest. Jedni słyszą różnicę, inni nie.
Reduktor ma 100% rację, chodzi twardo po ziemi i omija audiofilskie (audiofilskie w pozytywnym znaczeniu) dysputy.
Jak pisałem, zmiana kabli w dobrym systemie przynosi zmiany, ale te zmiany obiektywnie są naprawdę niewielkie i na bardzo dużym poziomie szczegółowości.
Jednak, jeśli ktoś ma dobry sprzęt, dobre ucho i na coś szczególnie zwraca uwagę, to będzie bawił się zmianą kabli aż uzyska zamierzony efekt nie licząc się z kosztami, ponieważ to dla tej osoby, mimo obiektywnie niewielkich bądź dla innych niesłyszalnych zmian, będzie to sprawa kluczowa.
Jeszcze dopiszę, że jak porównałem dwa przewody głośnikowe w tym samym systemie i okazało się, że na pierwszym z nich sporo tracę tych "smaczków", które słyszę wyraźniej na drugim przewodzie a kabel wręcz zamula, to ten pierwszy określiłem mianem beznadziejnego i nie chcę go w swoim systemie nawet za darmo (cena ~60zł/mb). Dodam, że ten drugi, lepszy kosztował 16zł/mb. Po sprawdzeniu co siedzi w środku tego za 60zł okazało się, że to tanie badziewie, ładnie opakowane i drogo sprzedane.
Nawiasem, zamieniłem teraz głośnikowy Kimber 4TC za 189 zł/mb na "zwykłą miedź OFC" za ułamek tej ceny. Nie, ten tańszy nie jest obiektywnie i technicznie lepszy, jest gorszy, ale na moje ucho brzmi lepiej ponieważ pewne rzeczy, na których mi zależy bardziej podkreśla ten tańszy. Tak to działa.
Reduktor podstawi do wzoru pierwszy i drugi kabel i nic mu nie wyjdzie - ja w bezpośrednim porównaniu to słyszę.
Sprawa rozbija się o detale a nie tylko o prosty wzór do którego podstawisz przewodność miedzi, przekrój i długość kabla. Pisałem: izolacja i ułożenie, konstrukcja żył, itp. też ma "duże" znaczenie. To też jest fizyka ale to już głębsze rozważania - tu już bez doktoratu nie ruszysz, zresztą nie wiem, czy w ogóle ktoś coś takiego robił (w dziedzinie audio)

Ale wiem, że najłatwiej jest zrobić wrzutkę dla beki i napisać: "kable nie grają", "voodoo", "pokażcie mi".
- Ja mogę pokazać, nie ma sprawy, zapraszam do siebie.
Powiem jeszcze jedną ciekawą rzecz, niejako zaprzeczając samemu sobie, też o tym już pisałem: robiliśmy odsłuchy dwóch różnych zestawów kolumn głośnikowych - po kilku kolejnych przerzutkach kabli, interkonektów i zamianie miejscami rzeczonych kolumn, szanowne gremium słuchaczy nie wiedziało w końcu czy gra zestaw duży 3-way czy małe monitory 2-way.
Tak to działa: kable grajom, to fakt, a z drugiej strony nawet wprawny słuchacz może dać się zwieść swoim zmysłom nawet przy oczywistych różnicach dlatego prostej "wiedzy" nie ma i emocji nie brakuje.