Niedawno igła, która była dołączona do nowego gramofonu, zaczęła dawać znaki zużycia. Poszukałem więc nowego egzemplarza i tym sposobem nabyłem igłę dedykowaną do tego typu gramofonu i wkładki - od (co zauważyłem, przeglądając to forum) dość rozpoznawalnej tu firmy Wamat. Po zamontowaniu igły i kilku(nastu) minutach słuchania, nastąpiło wielkie rozczarowanie - głównie pod koniec płyty (oczywiście, sprawdzałem to na kilku płytach) slyszalne były przestery, zazwyczaj w głośnych fragmentach. Opisałem problem tej firmie, po czym reklamowałem ten egzemplarz i dostałem nowy.
Po jakimś czasie odebrałem nową igłę, zamontowałem, mając nadzieję, że problem już zniknie i... kolejne rozczarowanie. Przestery wróciły, w dodatku na początkowe fragmenty płyt.
W przypadku obu nowych igieł - gdy wykryłem problemy, porównałem je ze starą, żeby mieć punkt odniesienia. Stara - mimo znaków zużycia - nie powoduje przesterów. Jest znacznie trudniejsza w montowaniu, mam wrażenie - stabilniejsza. Zapewne jest nieco lepszej jakości, lecz mimo wszystko, nowe igły nie powinny stwarzać takich problemów, zdaje się...
Próbowałem szukać podobnych problemów, na nieszczęście mój jest dość "oryginalny". Wkładka powinna być czysta, ramię - mimo ograniczeń - da się regulować w zakresie nacisku i niczego to nie poprawia. Wynikiem moich kombinacji było pewne (zapewne nieco skandaliczne) "obejście" - nie do końca wciśnięta, nowa igła grała dość dobrze. Choć lewy kanał był nieco ciszej niż być powinien, przestery zniknęły. Za to - igła raczej kiepsko radziła sobie z brudem w rowkach i nawet płytkimi rysami.
Kompletnie załamany, napisałem aż do Sony - w odpowiedzi odesłano mnie do sklepu zaprzyjaźnionego z Sony po nową igłę - koszt ok. 300 zł...

Cóż, myślę, że to opisuje mój problem. Gdyby nie słaby budżet, z pewnością używałbym tego forum do zorientowania się w kwestii rzetelnego sprzętu... Niestety, muszę się jeszcze pomęczyć z Sony. Jeżeli ktoś wpadnie na jakieś rozwiązanie, będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
