Oj Peter

przecież wiesz, że polemiki ze mną jak tylko czas pozwala, nie mają sensu. To czysta strata czasu.
Jak chcesz mieć pewność to idziesz u na na Woli na tzw. Koło (taki plac co dawniejszymi czasy się zbierali przed wolną elekcją na piwo tam warchoły wielorakie i koniom popasać - dziś to targowisko). Ciśniesz do budki jubilerskiej Pana Izydora (stary miejscowy jubiler od tombaku też, ale żadna praca nie hańbi!.. jako handlarz płyt wiem coś o tym

) , kupujesz wagę z a 3 dychy i poł, niby do biżuterii ale moja ma napis Analogis i jest direct z CHRL. Można? można! U Pana Izydora jest reklamacja i gwarancja, bo budka mała i drewniana. Znaczy łatwopalna. Zatem, zakup jest, pewność jest. Zawsze sucho, zawsze czysto, zawsze pewnie.
A po drodze fajki bez akcyzy kupisz czyli nieokradzione przez, no wiadomo kogo. Ich. Znaczy nich. Oni zwsze są źli, a marychy nawet z akcyzą nie chcą zalegalizować. Bez sensu, bo by mieli większą kasę z tgo niż mają na wódzie i tytoniu, to wolą nas walić w bambuko na paliwach i potem opowiadać o tym w czasie tych obiadów, co jedzą by ich inni mogli nagrywać. W sumie to mają goście spory wkład w rozwój krajowej fonografii, było nie było. Może to ktoś nawet wyda na winylach.
Co do tego zapominania, to mam to samo. Hm.. nagle mi coś stuka do drzwi i pakiet jakiś wciska. Nim otworzę, to tabula raz, Panie?!
Teraz czekam na Behemota nowego, ale kiedy zamawiałem to nie wiem, choć przysłali mi już newsa, że pakują w pocie czoła. SIę muszę Arta zapytać, kiedy to miało być wysyłane i czy to na pewno chodzi o nasze Behemoty, bo może coś innego zamawiałem.. no jaja po prostu?
