Taka sytuacja, gramofon stał sie całkowitym manualem, ramię podczas startu nie przesuwa sie w kierunku talerza, a po skonczeniu płyty nie wraca. Generalnie gra ale jako manual:) Ciężko go tez wyłączyć, bo talerz sie stale obraca, dopiero jak wezmę ramie w palce i przesunę w kierunku uchwytu , usłysze delikatne pyknięcie to sie wyłączy.
Podejrzewam pierdołę, w instrukcji serwisowej widze spręzynki, może coś spadło. Oglądam filmiki na YT gdzie widać jak goście rozbieraja maszynę i obawiam sie czy ja to w ogóle potem złożę
Problem z automatyką - Pioneer PL-400
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Problem z automatyką - Pioneer PL-400
Na tym właśnie polega praca manualnapszemcio pisze:Generalnie gra ale jako manual:) Ciężko go tez wyłączyć, bo talerz sie stale obraca, dopiero jak wezmę ramie w palce i przesunę w kierunku uchwytu , usłysze delikatne pyknięcie to sie wyłączy.

Generalnie warto by było zacząć od zdjęcia spodu gramofonu i zajrzenia co tam nie trybi w mechanice.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
-
- Posty: 93
- Rejestracja: 16 sty 2014, 17:14
Problem z automatyką - Pioneer PL-400
To jest bardzo ciekawy gramofon, mam wrażenie, że on żyje i się ze mną bawi. Kiedyś już pisałem, że miałem problem z trzymaniem obrotów, który jednak ustąpił po 2 dniach ( że niby po transporcie to możliwe i dać mu czas, żeby ochłonął;) Ok, teraz z kolei to ramię. Dziś przyszedłem do rodziców z armią śrubokrentów, wydrukowanymi instrukcjami serwisowymi, załadowanymi filmikami z jutuba i co? Sam ożył! Działa! Cud! Śmiga aż miło! Czy na tym polega ta "magia" starego sprzętu?:)
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Problem z automatyką - Pioneer PL-400
Przestraszył się śrubokrentów
Problem pewnie wroci i oczywiście wtedy gdy będzie Ci najbardziej zależało żeby działał. Miałem taki jeden gramofon który doskonale działał gdy chciałem go pomierzyć i znaleźć usterkę, a strzelał focha jak miał grać dla gości. Sprzedałem go.

Problem pewnie wroci i oczywiście wtedy gdy będzie Ci najbardziej zależało żeby działał. Miałem taki jeden gramofon który doskonale działał gdy chciałem go pomierzyć i znaleźć usterkę, a strzelał focha jak miał grać dla gości. Sprzedałem go.