VaterYester pisze: Chodzi tylko o zacinanie się na samiusieńkim początku płyty - jeśli opuścić igłę w połowie płyty zacinania nie ma. Nawet na tej samej płycie mogło się zdarzyć, że płyta zacznie grać od razu, czasem parę razy przeskoczyła po czym zaczynała grać, a czasem potrafiła się zaciąć przez dwie minuty i trzeba było miłosiernie zabrać igłę.
To już coś się wyjaśniło...
Myślę że ramię opada za wcześnie, i igła nie "łapie"rowka

(Choć to trochę dziwne

- ale sprawdzenie trzeba od czegoś zacząć)
Trzeba by znaleźć pokrętło,śrubkę etc odpowiedzialną za "start" igły na płycie i podregulować. Czasem 0,5mm ma znaczenie
Tak jest z automatami, a płyty różnią się rozbiegówkami, początkiem zapisu, a nawet średnicą

To ustawienie jest w automatach dość istotne
Ale jak się znajdzie optymalne ustawienie (raczej bliżej początku 1 utworu, a dalej od krawędzi płyty) to powinien hulać na wszystkich płytach

No z tym, że nie na pewno

Na razie więce pomysłów nie mam
