Kupno prawdziwego patefonu

Kosmiczne talerze z ramionami
ODPOWIEDZ
kamiledi15
Posty: 52
Rejestracja: 03 sty 2022, 15:22

Kupno prawdziwego patefonu

#1

Post autor: kamiledi15 »

Witam,
czy ktoś tutaj ma doświadczenie z patefonami lub gramofonami na korbę? Od pewnego czasu chodzi mi po głowie taka myśl. Mam jednak trochę wątpliwości. Po pierwsze - w gramofonach szelakowych igłę trzeba wymienić po każdej płycie. Z kolei w prawdziwym patefonie - czyli sprzęcie firmy Pathe, który odtwarza płyty odwrotnie, od środka do zewnątrz - jest NIEWYMIENNA igła szafirowa zakończona kulką. Czy to oznacza, że jedna taka igła wystarcza na kilkadziesiąt lat użytkowania bez utraty jakości? Trudno mi w to uwierzyć, biorąc pod uwagę fakt, że we wszystkich innych tego typu sprzętach igłę należy wymieniać co jakiś czas (a w gramofonach szelakowych mniej więcej z tego samego okresu nawet po każdej płycie). Dodatkowe zamieszanie wprowadza fakt, że na jednak z aukcji dotyczących patefonu Pathe sprzedawca wpisał w opis "Po wymianie igly szafirowej na zwykla mozna odsluchiwac normalne plyty szelakowe.". Jak to więc jest?
Niestety patefony Pathe osiągają dość znaczne kwoty na aukcjach - średnio 2-3 tysiące złotych, podczas gdy gramofony szelakowe to koszt około 500-600 zł. Jednak porównując odsłuchy na Youtube, płyty Pathe wydają się oferować trochę lepszą jakość. Mowa tu oczywiście o przedwojennych płytach i sprzętach. Może ma to związek z faktem, że niewymieniona igła w gramofonie może rysować płytę i pogarszać jej jakość dźwięku, a igła w patefonie - skoro jest niewymienna - nie niszczy płyty i stąd trochę lepszy odbiór dźwięku? Ale to tylko moja teoria. Oczywiście zdarzają się też nagrania z dobrze brzmiących płyt szelakowych, ale większość z nich to szum, który ciężko się słucha, a w przypadku Pathe sprawa wygląda zdecydowanie lepiej. Prosiłbym o opinię kogoś, kto miał do czynienia z tymi sprzętami, czy mam rację co do moich teorii - bo trudno podjąć taką decyzję na podstawie kilku nagrań na Youtube, gdy różnica w cenie jest wielokrotna między tymi sprzętami.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41560
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#2

Post autor: Wojtek »

kamiledi15 pisze:
03 sty 2022, 17:04
podczas gdy gramofony szelakowe
A cóż to takiego ten "gramofon szelakowy"?
Chodzi o gramofon co odtwarza 78 RPM czy może jednak nadal rozmawiamy o patefonach, tyle że nie od Pathe?
kamiledi15 pisze:
03 sty 2022, 17:04
Może ma to związek z faktem, że niewymieniona igła w gramofonie może rysować płytę i pogarszać jej jakość dźwięku, a igła w patefonie - skoro jest niewymienna - nie niszczy płyty i stąd trochę lepszy odbiór dźwięku?
Strasznie pokrętna logika. Raczej dziurawa.

Niestety nie mam doświadczenia z płytami przedwojennymi.

Ogólnie ocenianie jakości brzmienia per youtube to strasznie ślepy zaułek, szczególnie przy sytuacjach gdzie nagranie musimy siłą rzeczy dokonać akustycznie, a więc nie tylko kompresja medium ma wpływ, ale też akustyka pomieszczenia i jakość mikrofonu.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15128
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#3

Post autor: darkman »

Link Kolego do dość fajnej firmy z tej branży, godni polecenia. Swego czasu przychodzili na giełdy w Hybrydach robiąc demonstracje i pokazy swoich sprzętów.
Dostaniesz u nich wszystko - sprzęt, igły, płyty, informacje.
O ile dobrze pamiętam to repliki patefonów mieli zwykle indyjskie, bardzo dobrze wykonane, również sprzęty epokowe, do wyboru i koloru.
Pamiętam piękne boxy książkowe z szelakami, głownie muzyki klasycznej i operowej.
https://dogramofonu.pl/
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41560
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#4

Post autor: Wojtek »

Pytanie tylko czy mają coś poza replikami :think:
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15128
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#5

Post autor: darkman »

Spotykałem ich kilka razy, parę lat temu. Wtedy robili promocję swojej działalności.
Na giełdzie mieli też stare oryginały o mniejszych gabarytach. Teraz nie wiem jak to wygląda, ale widać się rozwinęli raczej.
Wtedy mieli też b.duży wybór paczkowanych igieł do szelaków i jak się coś kupowało to dawali po paczce na rozruch.
Pokazy, które robili były bardzo interesujące wręcz magiczne trochę hihi.
Wtedy brałem od nich boxy przenośne na płyty (indyjskie, drewniane skórowane czyś na podobieństwo) wtedy ..gdzieś 2018 dawałem fotkę w temacie o box_skrzynkach.
kamiledi15
Posty: 52
Rejestracja: 03 sty 2022, 15:22

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#6

Post autor: kamiledi15 »

"A cóż to takiego ten "gramofon szelakowy"?
Chodzi o gramofon co odtwarza 78 RPM czy może jednak nadal rozmawiamy o patefonach, tyle że nie od Pathe? "
No właśnie nazewnictwo jest nieco dyskusyjne. Grzebiąc w internecie czytałem, że jedyny patefon to właśnie ten od firmy Pathe, a wszystko inne jest błędnie nazywane patefonami, a tak naprawdę to gramofony.
Znam portal Dogramofonu.pl, ale wydaje mi się, że oni mają głównie repliki - w opisach ich sprzętów często pojawia się zdanie, że jest WZOROWANY na sprzęcie z lat 20-tych, a mnie raczej replika nie interesuje, tylko naprawdę stary sprzęt.
Głównie interesuje mnie Pathe z powodu jego odmienności - odtwarzanie płyty od środka na zewnątrz to dość ciekawy pomysł. Odstraszają mnie jednak ceny, bo z jakiegoś powodu Pathe jest znacznie droższe od gramofonów na szelaki z tego okresu. Tak jak wspominałem, w jednej aukcji patefonu Pathe sprzedawca twierdził, że można zmienić igłę i odtwarzać zwykłe płyty szelakowe. Czy pisał prawdę, czy bzdury - nie wiem. Stąd pomysł, że może da się to zrobić w drugą stronę. Gdyby się okazało, że taki tańszy gramofon po wymianie igly też może odtworzyć płytę Pathe od środka na zewnątrz, to wówczas zaoszczędziłbym sporo kasy.
"Strasznie pokrętna logika. Raczej dziurawa"
Trochę nie rozumiem czemu - wszędzie można przeczytać, że nie wymienianie igieł w gramofonie na szelaki niszczy płytę bezpowrotnie. A te igly zużywają się bardzo szybko.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2022, 12:34 przez kamiledi15, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bacek
Posty: 2600
Rejestracja: 04 gru 2013, 22:06
Gramofon: Kenwood L-07D
Lokalizacja: Poznań

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#7

Post autor: Bacek »

kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 12:18
Głównie interesuje mnie Pathe z powodu jego odmienności - odtwarzanie płyty od środka na zewnątrz to dość ciekawy pomysł.
Odtworzenie tak zwykłej płyty szlakowej może dać nie tyle ciekawe co dość zabawne efekty. Ale raczej Beatlesi na szelakach nie nadrywali także odtwarzanie ich od tyłu nie wypali.
Także jako ozdoba to może być, pytanie ile płyt tak nagranych znajdziesz.
Klipsch LaScala i analogowo cyfrowa herezja.
kamiledi15
Posty: 52
Rejestracja: 03 sty 2022, 15:22

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#8

Post autor: kamiledi15 »

Sugerujesz, że dźwięk się wtedy odwróci, czyli będzie odtwarzany od tyłu? Chyba nie masz racji. Na gramofonie płyty kręcą się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Na Patefonie Pathe - tak samo, mimo, że płyta odtwarza się od środka. Pierwszy z brzegu dowód:
https://youtu.be/ytPi8SimKc4
Oczywiście wiem, że winyli w ten sposób nie odtworzę - od tego mam sprzęt Unitry. Mówimy cały czas tylko o szelakach.
A płyt do kupienia jest całkiem sporo, choć fakt, że płyty Pathe są trochę rzadsze, ale nawet na Allegro trochę się ich znajdzie. Natomiast zwykłe szelaki są sprzedawane hurtowo, dlatego fajnie byłoby mieć uniwersalny sprzęt.
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4007
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#9

Post autor: chudy_b »

kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 12:37
Na gramofonie płyty kręcą się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Na Patefonie Pathe - tak samo, mimo, że płyta odtwarza się od środka.
Nie siedzę w temacie, ale tak na logikę to gramofon ma nie wiele do gadania w sprawie kierunku ruchu ramienia. To zależy od płyty i kierunku zwojów, że tak powiem. Antyskating trochę się spsuje, ale czy tym się ktoś w takim sprzęcie przejmuje? Jednym słowem - nie ma znaczenia jaki gramofon/patefon kupisz. Ważne jaką płytę założysz. No coś tam jeszcze o różnych igłach pisałeś. Ale to tylko moja teoria nie potwierdzona empirycznie
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15128
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#10

Post autor: darkman »

kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 12:18
Odstraszają mnie jednak ceny, bo z jakiegoś powodu Pathe jest znacznie droższe od gramofonów na szelaki z tego okresu.
Tak. To zresztą bardzo uniwersalne stwierdzenie. Dotyczy w ogóle sprzętów z epoki o znamionach o udowodnionych historycznych.
Z naszego podwórka tak jest z wkładkami, igłami NOS, elektroniką wysokiej klasy ze złotej ery, itd.. :)
Raczej nie pomożemy w tej kwestii. Bo cóż. Taka karma, to rynek kształtuje pewien poziom cen tego rodzaju produktów i tyle.

BTW, chciałbym sobie kupić Gibsona z serii Historic czyli R. Najchętniej model R7, choć mam już dwa inne Gibsony LP. Niestety z jakiegoś powodu te historyki o sygnaturze R są bardzo drogie. Wiem dlaczego, ale i tak sobie nie kupię pewnie, a chciałbym, choć mam kolegę zbierającego tę serię, który ma już R0,R9,R8,R7, diabelnie cenię jego kolekcję.

To troszkę tak jak u nas na forum, ktoś ma intencję kupić sobie igłę o ostrym szlifie do posiadanej wkładki z epoki o dobrej renomie i pisze, że ma na to 250-300 złotych.

p.s. Chudy, te igły to generalnie taka sama sieczka, różnią się tylko brandem. Właściwie schodzi tego sporo, bo już po 2-3 płytach trzeba dać nową. dlatego oferowane są w paczkach. BTW szelak z epoki gra na jednej stronie około 3,5 minuty. Zawsze mnie rozbawia, gdy w jakimś filmie pokazują patefon z płytą, która gra bezustannie, stanowiąc podkład muzyczny jakiejś długiej sceny :) .. koroner już zgarnia zwłoki, a to gra dalej i jest zaledwie w połowie dopiero.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41560
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#11

Post autor: Wojtek »

Wygodniej jest nazywać patefonami gramofon na szelaki z tubą aniżeli pisać o gramofonach i mówić zarówno o tych nieelektronicznych jak i tych późniejszych.
kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 12:37
dlatego fajnie byłoby mieć uniwersalny sprzęt.
Jak chcesz zbierać ogólnie szelaki i jakościowo je odtwarzać z minimalizacją degradacji jakości to ZDECYDOWANIE lepiej będzie kupić nowocześniejszy gramofon z obsługą 78 RPM z wkładką i igłą pod szelaki (do niektórych modeli można nawet dostać wiele różnych modeli i igieł diamentowych o różnych promieniach, w zależności od formatu/standardu), zamiast jebać się z patefonami.

Trzeba dorzucić tutaj też różne standardy EQ stosowane przed RIAA, ale to jest do ogarnięcia dzisiaj przy pomocy komputera, choć są pudełka w cenie samochodu które to ogarniają też sprzętowo jak trzeba (profesjonalne cele archiwizacyjne).

No chyba że ma być "jakoś" i "dla klimatu" to bierz pierwszego lepszego klunkra na korbę i się ciesz :)

@chudy_b:
Przy tej szerokości rowka i sile nacisku, nie przejmowano się za bardzo zjawiskiem skatingu. Ba, kąt padania igły mógł być różny od sprzętu do sprzętu, a nie jakieś standardowe 20 czy 15 stopni z lekką odchyłką. Ogólnie dość siermiężne czasy, ale tak miało być jeśli miało być zarazem dostępne dla szerszych mas przy ówczesnym postępie technologicznym.

Co oczywiście nie znaczy że w AD 2022 nie da się lepiej.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
kamiledi15
Posty: 52
Rejestracja: 03 sty 2022, 15:22

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#12

Post autor: kamiledi15 »

"Jednym słowem - nie ma znaczenia jaki gramofon/patefon kupisz. Ważne jaką płytę założysz."
Trochę ma znaczenie, bo chciałbym sprzęt, który odtworzy zarówno "odśrodkowe" płyty Pathe, jak i "odzewnętrzne" płyty szelakowe.

"Raczej nie pomożemy w tej kwestii. Bo cóż. Taka karma, to rynek kształtuje pewien poziom cen tego rodzaju produktów i tyle."
Dlatego kluczem jest znaleźć jak najbardziej uniwersalny sprzęt jak najtańszym kosztem :)

"Jak chcesz zbierać ogólnie szelaki i jakościowo je odtwarzać z minimalizacją degradacji jakości to ZDECYDOWANIE lepiej będzie kupić nowocześniejszy gramofon z obsługą 78 RPM z wkładką i igłą pod szelaki "
Gdybym nie miał już gramofonu Unitry, to może bym się na to zdecydował. Ale kupować drugi "nowoczesny" gramofon, gdy już mam ten - to trochę bez sensu. Teraz szukam czegoś naprawdę wiekowego. Zresztą jak dla mnie odtwarzanie szelaków na nowym sprzęcie trochę zabija klimat.

"No chyba że ma być "jakoś" i "dla klimatu" to bierz pierwszego lepszego klunkra na korbę i się ciesz"
A bardzo chętnie, jeśli zagwarantujesz mi, że taki sprzęt odtworzy zarówno zwykłe szelaki, jak i odwrotne płyty Pathe. Nie wiem niestety, czy igłę szafirową od Pathe da się włożyć do zwykłego gramofonu na szelaki, a jeśli tak to jak to będzie brzmiało - podobno patefony Pathe oprócz innej igły miały też inną membranę.
Ale podejrzewam, że ze swoim pytaniem spóźniłem się o jakieś sto lat i że jedynym wyjściem będzie przetestować to samemu - szkoda jednak wydawać 250 zł na igłę szafirową do płyt Pathe (tyle kosztuje na Ebay), bez gwarancji, że to wypali.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41560
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#13

Post autor: Wojtek »

kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 23:52
Gdybym nie miał już gramofonu Unitry, to może bym się na to zdecydował. Ale kupować drugi "nowoczesny" gramofon, gdy już mam ten - to trochę bez sensu.
Biorąc pod uwagę że gramofony Unitry to na prawdę nic specjalnego... to takie właśnie ograniczone myślenie jest tutaj bezsensem.
kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 23:52
Zresztą jak dla mnie odtwarzanie szelaków na nowym sprzęcie trochę zabija klimat.
Czemu? I tak będzie brzmiał jak szelak. Ba, ma szansę zabrzmieć najlepiej jak się da. Nie po to technologia odtwarzania płyt się rozwinęła żeby z niej teraz nie czerpać korzyści. Już pal licho kwestię igieł, dalszą degradację delikatnego nośnika czy odsłuchu "z tuby" - kołysanie napędu i przenoszone drgania też robią swoje.

To trochę tak jakbyś chciał wejść dzisiaj w kasety magnetofonowe, ale koniecznie musiałbyś je odtwarzać na starym przenośnym radiomagnetofonie na licencji Grundiga zamiast na czymś bardziej koszernym.

Taki audio-masochizm.

Oczywiście można mieć takiego antyka "dla klimatu", to nie przeszkadza, ale jako daily... no to trochę jak kupować dzisiaj Syrenę jako jedyne auto do codziennego użytku. Niby można, ale po co się katować?
kamiledi15 pisze:
04 sty 2022, 23:52
A bardzo chętnie, jeśli zagwarantujesz mi, że taki sprzęt odtworzy zarówno zwykłe szelaki, jak i odwrotne płyty Pathe.
Nie grzebiąc zbyt głęboko - wg artykułu na wikipedii wychodzi na to że płyty Pathe wymagały patefonu Pathe, ale istniały "akcesoria" umożliwiające odtwarzanie innych formatów na takim patefonie, i vice versa na patefonach nie od Pathe.

Zakładam po tym że chodziło o sam odczyt, a nie o napęd, gdyż rowki Pathe były inaczej cięte - a więc koniecznie inna igła itd.
Później jednak wprowadzili serię Pathe Actuelle które były kompatybilne też na standardowych gramofonach.

Innymi słowy, rowek takiej płyty mógł być śledzony na każdym patefonie, bo nigdzie nie ma mowy o przerabianiu napędów czy ramion. Ot po prostu spirala zaczynała się od środka w przypadku płyt Pathe, ale kierunek odtwarzania był ten sam.

Szafirowe igły Pathe oczywiście nie były "wieczne". Z pewnością były lepsze od igieł stalowych, niemniej sam szafir w takich warunkach pracy starcza góra na jakieś 100-150 godzin i już się robi krajalnica.

Jak upowszechniały się gramofony elektroniczne to pierw prym wiodły wkładki piezoelektryczne (czy też krystaliczne) gdzie prym również wiodły igły szafirowe, dopiero później zastępowane droższymi, ale też o wiele trwalszymi igłami diamentowymi. Dzisiaj szafirowych igieł w bieżącej produkcji już się praktycznie nie spotyka, bo przestało mieć to komercyjny sens.

Dlatego tym bardziej jest to ślepy zaułek jeśli masz jeszcze inwestować w stare igły.

Tu ciekawa dyskusja i artykuł na temat:
https://www.lencoheaven.net/forum/index ... ic=23854.0
http://78rpmrecord.com/pathvert.htm

Generalnie pójście w gramofon Lenco i wkładkę typu Stanton 500/Pickering V15 to już konkretny ruch, a zarazem zostajemy przy vintage :)

Na koniec - abstrahując od cen samych płyt, to jest taka wyspecjalizowana nisza dzisiaj że jeśli uznamy że hobby winylowe na sensownym poziomie jakościowym nie jest specjalnie tanie, to zabawa w szelaki czy płyty Pathe to już kompletnie nie jest zajęcie pod cebularskie zacięcie i pobożne życzenia że za parę stówek będzie pico bello ogarnięte jak ta lala.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
kamiledi15
Posty: 52
Rejestracja: 03 sty 2022, 15:22

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#14

Post autor: kamiledi15 »

Moim zdaniem płyty szelakowe powinno się odtwarzać właśnie dla przedwojennego klimatu - jakość dźwięku na nich była na tyle niska, że podejrzewam, że nawet na współczesnych sprzętach nie da się z nich wycisnąć wiele więcej, niż na starych. A nawet jeśli jakość dźwięku na nowym sprzęcie będzie trochę wyższa, to nie jest to raczej warte inwestowania w kolejny nowoczesny gramofon. Bo po co odtwarzać szelaki na współczesnym sprzęcie, gdy mamy dużo lepsze płyty winylowe? Jeśli już je odtwarzać to tylko na autentycznym, przedwojennym sprzęcie - takie jest moje zdanie, ale każdy może mieć inne. Sam fakt, że taka maszyna działa całkowicie bez prądu jest fascynujący i nadaje niesamowitego klimatu. Ogólnie bardzo lubię stare sprzęty - oprócz 40-letniej wieży Unitra mam 30-letni magnetowid i 30-letni dosowy komputer na duże dyskietki. Czy oglądanie kaset vhs współcześnie to masochizm? Być może, ale ja to lubię od czasu do czasu, choć nowymi technologiami też nie gardzę.

"Oczywiście można mieć takiego antyka "dla klimatu", to nie przeszkadza, ale jako daily... no to trochę jak kupować dzisiaj Syrenę jako jedyne auto do codziennego użytku. "
Nikt tu nie mówi o codziennym użytku. Wiadomo, że byłby to sprzęt do włączania tylko czasami, a bardziej chodzi o klimat i fascynację odsłuchem bez prądu. Nie będę tego słuchał codziennie przez całą dobę, może pół godzinki raz w tygodniu w zależności od chęci.

Najbardziej mnie martwi kwestia niszczenia płyt na takim sprzęcie. Oczywiście nie chciałbym, żeby po paru przesłuchaniach były do wyrzucenia. Są do kupienia komplety po 100-200 igieł, które trzeba wymieniać po każdej przesłuchanej płycie - na ile to jest bezpieczne dla płyty, tego nie wiem. Oczywiście wymiana igły po każdym odsłuchu ma zminimalizować ryzyko uszkodzenia płyty, ale czy eliminuje je całkowicie? Dlatego bardziej kusi mnie patefon Pathe, lub sama igła do niego w zwykłym odtwarzaczu - bo skoro starcza na te 100-150 godzin, to zakładam, że jest raczej bezpieczna dla płyt? W tym przypadku nie byłbym już takim konserwatystą i oczywiście kupowałbym współczesne igły. Nawet igła szafirowa do patefonu Pathe na Ebayu ma dopisek, że jest współcześnie wykonana i to jest ok, jeśli zapewni bezpieczeństwo dla płyt.

Z gramofonu Unitry akurat jestem bardzo zadowolony. Jakość odtwarzania na nim praktycznie nie odbiega od płyty cd, choć dużo zależy oczywiście od stanu i jakości wykonania samej płyty, bo z tym jest bardzo różnie. Wkładkę w nim wymieniłem akurat na bardziej współczesną, dzięki czemu zyskał świetne brzmienie. Jako ciekawostkę dodam, że cała wieża Unitra z gramofonem jest ze mną od urodzenia - odziedziczyłem ją po rodzicach i jest nagrana na kasecie z mojego chrztu (w tej chwili mam 33 lata). Więc sentyment do niej mam gigantyczny i nie wymienię jej za żadne skarby :D
Ostatnio zmieniony 05 sty 2022, 01:53 przez kamiledi15, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4007
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Kupno prawdziwego patefonu

#15

Post autor: chudy_b »

Widać że zaparłeś się na patefon z tubą na sprężynę. I ok. Jesteś świadomy wad i problemów, więc nikt nie powinien Cię od tego pomysłu odwodzić. Gdybym ja miał cos takiego kupować, ale dotyczy to chyba każdego antyka, to szukałbym sprzętu w jak najlepszym stanie wizualnym, kompletnego, oryginalnego, znanego i cenionego producenta. Wtedy takie coś ma wartość i nie będzie jej tracić. Zrób maksymalnie dokładny przegląd rynku co do cen i dostępności. Nie daj się zrobić w jelenia handlarzowi, który jeśli będzie miał coś wartościowego, to będzie chciał zedrzeć skórę. A jak zobaczy amatora, to wciśnie Ci bezwartościowy szmelc. Jak spełnisz te warunki, to cena nabycia w zasadzie nie ma większego znaczenia (o ile dysponujesz taka kwotą), bo to taka jakby lokata kapitału. Jak CI się znudzi, odsprzedasz z zyskiem, a co najmniej bez straty. Ale jeśli szukasz jakiegoś taniego rozwiązania, żeby sobie szelaków posłuchać, to wywalisz kasę w błoto, zniechęcisz się i tyle z tego będzie.
ODPOWIEDZ