Za dzieciaka miałem dwa gramofony: bodajże unitrowskie Bambino 4 i na pewno WG-900 Artur. Prułem nimi bajki grajki i płyty rodziców. To były złe gramofony, fakt, ale dzięki nim winyl się dalej u mnie kręci. Te płyty które moi rodzice w tamtych czasach kupowali stoją teraz na mojej półce. Nawet bajki grajki, chociaż moje dzieciaki nie wykazują zainteresowania winylem. Mój błąd bo puszczałem im te grajki pierwej z innych nośników.
A i mam jeszcze tzw radio z gramofonem Watson PH7000. Straszne chooystwo. Stan sklepowy. Chętnie sprzedam
Myszor pisze: ↑11 lis 2018, 12:20
modelarski silniczek bez możliwości zmiany obrotów.
Tam chyba trzeba zdjąć talerz i ręcznie przełożyć pasek. Pełen manual
Therion pisze: ↑12 lis 2018, 09:52
Nr2 moich kiepskich zakupów, to GS Adam. Solidny wygląd i konstrukcja, ale kultura snopowiązałki.
To mnie zdziwiłeś. Za nastolatka miałem Adama plus MF105 i to było jak skok w nadprzestrzeń. Oczywiście wtedy moje preferencje muzyczne były inne, przede wszystkim miało dudnić

Ale z tą snopowiązałką to akurat racja. Adam do dziś stoi i gra u mojej babci, muszę sobie przypomnieć jak to gada.