Jaką matę wybrać?

[pavlos]

Poprodukcyjnie płyty są zasadniczo naelektryzowane ładunkami "statycznymi".

Coś w tym jest. Byłem tak napalony po nabyciu nowej płyty, że zaraz po rozfoliowaniu poszła na talerz. Żeby przewrócić na drugą stronę musiałem zmierzyć się właśnie z silnym naelektryzowaniem. Ostatecznie płyty poszły do zmywania (ręczny Analogis, kąpiel w płynie ściśle wg receptury forumowej) i po wyschnięciu przy ponownym odtwarzaniu problem był już praktycznie pomijalny.
To (czyli elektrostatyczność fabryczna) stanowi kolejny powód, by jednak myć nowe płyty przed odtwarzaniem.

[winylowy_luke]

To (czyli elektrostatyczność fabryczna) stanowi kolejny powód, by jednak myć nowe płyty przed odtwarzaniem.

Dokładnie! Mówi się o tym myciu wszystkich płyt nie bez powodu.
Jak kiedyś zanim ogarnąłem dobrze mycie płyt, miałem matę filcową to razem z płytą ją zdejmowałem.
Tylko gumowe maty imo - najlepiej oryginalne

[Wojtek]

Sama mieszanka winylowa ma tutaj duży wpływ.

[pavlos]

Sama mieszanka winylowa ma tutaj duży wpływ.

Taką, która zawsze jest dosyć mocno naładowana po odtwarzaniu jest "Dead Can Dance - Within the Realm of a Dying Sun", tłoczenie z roku 2023 w Europie. To już rzeczywiście kwestia tworzywa.
Te wczorajsze nówki po umyciu rozładowały się.

[zelazny]

To (czyli elektrostatyczność fabryczna) stanowi kolejny powód, by jednak myć nowe płyty przed odtwarzaniem.

Dokładnie! Mówi się o tym myciu wszystkich płyt nie bez powodu.
Jak kiedyś zanim ogarnąłem dobrze mycie płyt, miałem matę filcową to razem z płytą ją zdejmowałem.
Tylko gumowe maty imo - najlepiej oryginalne

Też uważam, że filc, to jest najgorsze rozwiązanie. Dziwi mnie to, że Rega wciąż stosuje maty filcowe.

[Dario Antonio]

Tylko gumowe maty imo - najlepiej oryginalne

Z jakiegoś powodu oryginalne były gumowe

[dale]

Tylko gumowe maty imo - najlepiej oryginalne

Z jakiegoś powodu oryginalne były gumowe

Tak, z jednej strony dobre właściwości mechaniczne/fizyczne, z drugiej prosta i tania w produkcji. Ja osobiście używałem w karierze trzech modeli, gumowych, oryginalnych mat, skórzanej i korkowo-gumowej. Nie zauważyłem różnic w dźwięku, na żadnej nie odnotowałem elektryzowania płyt czy pylenia.
W mojej ocenie, skóra, jako materiał szlachetniejszy od gumy, ma przewagę raczej psychologiczną, taki upgrade...

[Semko]

Pracuję w oponach, więc mogę tylko dopowiedzieć, iż w oponach samochodowych jest cos takiego co się nazywa "antena".
Jest to nic innego jak wykonane połączenie gumowe z gumy o małej rezystywności pomiędzy wnętrzem opony a bieżnikiem.
Ma to na celu właśnie odprowadzanie ładunków statycznych z pojazdu do ziemi. Kiedyś tą funkcję pełnił ciągnący się po ziemi pod samochodem przewodzący pasek. Teraz to robią opony. Może niektóre maty gumowe też są wykonane w takiej technologii i mogą odprowadzać ładunki z płyty do talerza ....

[Bacek]

W samochodach zewnętrzna guma musi mieć określone parametry wytrzymałościowe czy tam inne. W gramofnie to nie ma znaczenia więc potencjalnie cała mata może być wykonana z tej gumy odprowadzającej ładunki.

[Semko]

No oczywiście masz rację. Chodzi tylko o to że istnieje taki materiał "guma" o niskiej rezystywności, która odprowadza ładunki z opony, może maty do gramofonu też są z takiej produkowane, tylko to miałem na myśli.

[dale]

Proponuję zejść na ziemię Nie sądzę by ktokolwiek brał pod uwagę taką gumę.
Zauważcie że są różne firmy robiące gramofony, powiedzmy sobie o pewnej renomie i poziomie jakości (fakt że taka Rega czy Pro-ject jest tutaj pogardzana, niewiele znaczy w realnym życiu i prawdziwym świecie), stosują różne rozwiązania, stojące na różnych biegunach.
Począwszy od mat wojłokowych, poprzez gumowe, skórzane czy węglowe, skończywszy na talerzach szklanych czy akrylowych. No i jedyną w miarę wspólną cechą obejmująca cały przekrój tych produktów, jest mniejsza, lub większa izolacja elektrostatyczna.
W praktyce, daje się zauważyć że jedynie oś talerza przechodząca przez płytę takie ładunki mogła by przewodzić.

[Semko]

Myślałem jednak o gramofonach z porządnymi aluminiowymi talerzami.

[pavlos]

To może te - tak pogardliwie obśmiewane - miotełki z włókna węglowego z kabelkiem do masy, to nie jest jednak tak do końca zbędny wynalazek?

[cobra]

miotełki z włókna węglowego z kabelkiem do masy,

U mnie sprawdziło sie bardzo którejś zimy, jak było bardzo suche powietrze.

Aktyalnie nie mam tej szczoteczki podłączonej.

Taka trochę rozczochrana

[darkman]

Wydajność znacznie większą ma mokry ręcznik powieszony na kaloryferze, zimą. Czy pojemnik z wodą typ "kaloryfer fucker of porcelit".
No ale jak działa, to no problem for me.
Wygląda komicznie, ale spoko wesoły gadget. Zimą w tzw blokowiskach w istocie problem występuje.

miotełki z włókna węglowego z kabelkiem do masy, to nie jest jednak tak do końca zbędny wynalazek?

Paweł jeśli masz skłonności do autosugestii, to może zadziałać

Myślałem jednak o gramofonach z porządnymi aluminiowymi talerzami.

Sądzę, że takiej aż gumy nie używają, ale przyznaję rację co do materiałów, jak sprzęt dobry to nie elektryzuje.
Dla przykładu u mnie Thorens z filcem swego czasu elektryzował jak oszalały, choć talerz był tam całkiem spoko solidny. Korek też się nie sprawdził ale dałem skórę i było całkiem dobrze. To jednak pewnie był przypadek osobniczy i nie sugerowałbym się nim za bardzo.
Guma Panie, najlepiej kondonówka. Tylko jak dostać taką grubą XXXL?