Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 mar 2016, 14:39
- Gramofon: adam gs 420 /
- Lokalizacja: Konin
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Cześć Misse, dziękuję za zainteresowanie i chęć pomocy.
Zanim odpowiem na Twoje pytania napiszę w którym miejscu jestem teram.
Zanim zacząłem zadawać pytania sprawdziłem wszystkie masy w gramofonie. Sprawa wyglądała następująco.
Masa lewego kanału wkładki była na masie lewej czinczy z prawym było tak samo. 100 procentowe odseparowanie tych mas na całej długości przewodów. Wykluczyłem tutaj kłopoty.
Następnie zabrałem się za masę ramienia, która również okazała się wzorcowo wyprowadzona na zewnątrz poprzez żółty przewód. Żadnych przebić do mas kanałów.
Jednak masa ramienia była połączona co widać na zdjęciach w wyżej zamieszczonych z masą chasis.
W chwili kiedy zauważyłem dziwne zachowanie nieuruchomionego silnika odseparowałem masę ramienia od chasis. Brumienie, które było słyszalne po włożeniu wtyczki zasilania do gniazdka ustało.
Natomiast owo brumienie powraca teraz w chwili uruchomienia gramofonu. Położenie ramienia nad płytą nie ma znaczenia. Brumi zarówno kiedy ramie jest poza obszarem chasis jak i nad nim, brumienie jest tak samo słyszalne.
Teraz wracając do twoich pytań:
Po odpięciu koszyczka od wkładki słychać buczenie, jednakowe dla obu kanałow (moje brumienie w skali tonalnej jest przesunięte względem tego buczenia dużo wyżej)
Po odpięciu kanału lewego buczenie słychać tylko w tym kanale, w drugim głośniku słychać brumienie przy uruchomionym napędzie. Analogicznie dla kanału prawego.
Żółty kabelek jak już wspomniałem wyżej jest zmasowany z ramieniem i koszyczkiem.
Tak jak pisałem w poprzednich postach na brumienie ma wpływ dziwne zachowanie silnika po podpięciu zasilania (to jest jedyna zmienna jaką udało mi się zaobserwować). Objawia się to takim wyczuwalnym na dotyk drżeniem osi silnika. Drżenie ma charakter obrotowy (silnik nie ma luzów na łożysku) i częstotliwość drżenia odpowiada częstotliwości brumienia.
W zasadzie to nie wiem czy silnik powinien tak się zachowywać. Odnoszę wrażenie, że ciągle się na przemian wzbudza i wygasza z częstotliwością 50 Hz (w moim lampowym piecu gitarowym słyszę dokładnie taki sam rodzaj brumu z sieci stąd zakładam, że jest to 50Hz).
Dlatego zastanawiam się, czy silnik jest sprawny, a jeśli tak, to czy jest jakiś sposób na odfiltrowanie tego brumu.
Dodam, że po zmianie wkładki na inną 100% sprawną nie ma żadnej poprawy.
W użytkowaniu brumienie jest słyszalne pomiędzy utworami, na początku i końcu płyty i przy mocno wysokich tonach, które są nieco zniekształcane przez ten brum.
Oczywiście objaw się nasila wraz ze wzrostem głośności, zupełnie przeszkadza daleko poza zakresem normalnego słuchania.
Gdyby nie ten ostatni objaw zniekształcania wysokich tonów napisałbym, że przypadłość jest znośna i do akceptacji.
Jednak aby mieć zupełny komfort odsłuchu wolałbym brumu nie mieć w ogóle.
Zanim odpowiem na Twoje pytania napiszę w którym miejscu jestem teram.
Zanim zacząłem zadawać pytania sprawdziłem wszystkie masy w gramofonie. Sprawa wyglądała następująco.
Masa lewego kanału wkładki była na masie lewej czinczy z prawym było tak samo. 100 procentowe odseparowanie tych mas na całej długości przewodów. Wykluczyłem tutaj kłopoty.
Następnie zabrałem się za masę ramienia, która również okazała się wzorcowo wyprowadzona na zewnątrz poprzez żółty przewód. Żadnych przebić do mas kanałów.
Jednak masa ramienia była połączona co widać na zdjęciach w wyżej zamieszczonych z masą chasis.
W chwili kiedy zauważyłem dziwne zachowanie nieuruchomionego silnika odseparowałem masę ramienia od chasis. Brumienie, które było słyszalne po włożeniu wtyczki zasilania do gniazdka ustało.
Natomiast owo brumienie powraca teraz w chwili uruchomienia gramofonu. Położenie ramienia nad płytą nie ma znaczenia. Brumi zarówno kiedy ramie jest poza obszarem chasis jak i nad nim, brumienie jest tak samo słyszalne.
Teraz wracając do twoich pytań:
Po odpięciu koszyczka od wkładki słychać buczenie, jednakowe dla obu kanałow (moje brumienie w skali tonalnej jest przesunięte względem tego buczenia dużo wyżej)
Po odpięciu kanału lewego buczenie słychać tylko w tym kanale, w drugim głośniku słychać brumienie przy uruchomionym napędzie. Analogicznie dla kanału prawego.
Żółty kabelek jak już wspomniałem wyżej jest zmasowany z ramieniem i koszyczkiem.
Tak jak pisałem w poprzednich postach na brumienie ma wpływ dziwne zachowanie silnika po podpięciu zasilania (to jest jedyna zmienna jaką udało mi się zaobserwować). Objawia się to takim wyczuwalnym na dotyk drżeniem osi silnika. Drżenie ma charakter obrotowy (silnik nie ma luzów na łożysku) i częstotliwość drżenia odpowiada częstotliwości brumienia.
W zasadzie to nie wiem czy silnik powinien tak się zachowywać. Odnoszę wrażenie, że ciągle się na przemian wzbudza i wygasza z częstotliwością 50 Hz (w moim lampowym piecu gitarowym słyszę dokładnie taki sam rodzaj brumu z sieci stąd zakładam, że jest to 50Hz).
Dlatego zastanawiam się, czy silnik jest sprawny, a jeśli tak, to czy jest jakiś sposób na odfiltrowanie tego brumu.
Dodam, że po zmianie wkładki na inną 100% sprawną nie ma żadnej poprawy.
W użytkowaniu brumienie jest słyszalne pomiędzy utworami, na początku i końcu płyty i przy mocno wysokich tonach, które są nieco zniekształcane przez ten brum.
Oczywiście objaw się nasila wraz ze wzrostem głośności, zupełnie przeszkadza daleko poza zakresem normalnego słuchania.
Gdyby nie ten ostatni objaw zniekształcania wysokich tonów napisałbym, że przypadłość jest znośna i do akceptacji.
Jednak aby mieć zupełny komfort odsłuchu wolałbym brumu nie mieć w ogóle.
-
- Posty: 1660
- Rejestracja: 16 cze 2013, 21:59
- Gramofon: Micro Seiki DDX
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
mam dla Ciebie złą wiadomość
po odpięciu koszyczka nic nie powinno być słychać
przy super sprzęcie i jeszcze lepszym uchu słychać szumy termiczne na rezystorze wejściowym w pre
ale u Ciebie to nie szumy termiczne.
1. zainwestuj parę złotych i kup najtańszy przedwzmacniacz gramofonowy
2. kable zawsze można wymienić na lepsze, ale to po zrobieniu kroku nr1

po odpięciu koszyczka nic nie powinno być słychać
przy super sprzęcie i jeszcze lepszym uchu słychać szumy termiczne na rezystorze wejściowym w pre

ale u Ciebie to nie szumy termiczne.
1. zainwestuj parę złotych i kup najtańszy przedwzmacniacz gramofonowy
2. kable zawsze można wymienić na lepsze, ale to po zrobieniu kroku nr1

-
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 mar 2016, 14:39
- Gramofon: adam gs 420 /
- Lokalizacja: Konin
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Dzięki za propozycję.MISSE pisze:mam dla Ciebie złą wiadomość
po odpięciu koszyczka nic nie powinno być słychać
przy super sprzęcie i jeszcze lepszym uchu słychać szumy termiczne na rezystorze wejściowym w pre
ale u Ciebie to nie szumy termiczne.
1. zainwestuj parę złotych i kup najtańszy przedwzmacniacz gramofonowy
2. kable zawsze można wymienić na lepsze, ale to po zrobieniu kroku nr1
Wszystkie przewody wymieniłem w pierwszym kroku zaraz po kupnie, nie są to jakieś super, hiper audiofile, jednak mam do nich zaufanie i Adam który na nich gra robi to o niebo lepiej niż na oryginałach. Poza tym przy okazji przelutowałem wszystkie połączenia tak w razie czego.
co do braku hałasu bez wkładki, to wszystkie sprzęty które podłączałem do swojego denona zachowują się tak samo, również ten lenco nie odbiega od normy. Po prostu bez wkładki słyszalne jest buczenie, przy dużym zgłośnieniu o czym nie napisałem wcześniej.
Zaciekawił mnie ten wątek i sprawdziłem co następuje:
- Gniazdo Phono na sucho bez przyłączonego gramofonu - cisza w większości zakresu wzmocnienia, na końcu skali słychać cichy szum taki jak nienastrojone radio bez anteny,
- Gniazdo Phono z podłączonym gramofonem lenco bez prądu - cisza w początkowym zakresie wzmocnienia od 1/2 zakresu słyszalny ten sam charakter szumu co wyżej ale przesunięty w skali tonalnej dużo niżej, ma więcej pomruku niż szelestu,
- Gniazdo Phono z lenco podłączonym do prądu ale nie uruchomiony jak wyżej,
- Gniazdo Phono z lenco podłączonym do prądu i uruchomiony słychać brum który opisywałem w poście wyżej,
- Gniazdo Phono z podłączonym gramofonem adam Gs 420 bez i z prądem takie same zachowanie jak lenco bez prądu czyli powyżej połowy skali słychać jakieś mruczenie. Dodam, że na adamie nie mam żadnych problemów z brumieniem w większości zakresu zgłośnienia. Nigdy nie rozkręcałem powyżej połowy, gdzie już w tym zakresie jest nieprzyjemnie głośno.
- Gniazdo Phono z podłączonymi samymi kablami powyżej połowy słychać to samo mruczenie co z lenco bez prądu czy adamem tu bez róznicy czy prąd jest czy nie ma, czy jest uruchomiony czy nie.
Okazuje się, że cokolwiek podłącze do Phono ściąga jakiś pomruk. Sądząc po charakterystyce szumu zbliżonej do skwierczenia nienastrojonego radia zakładam, że jest to zakłócenie z amplitunera, w pełni pomijalne, które nie przeszkadza w normalnym użytkowaniu adama.
Dodam, że instalacja elektryczna w mieszkaniu to aluminium (końcówka lat 50) przez co dużo w tym prądzie hałasu. Posiadam w kolekcji Radmora, który to wszystki ten bród wyłapywał i puszczał na głośniki, przez co nie dało się w ogóle słuchać żadnego gramofonu podpiętego do phono, bo każdorazowe uruchomienie lodówki, światła czy jakiegokolwiek innego sprzętu elektrycznego w pionie u mnie i sąsiadów skutkowało trzaskami.
Po podpięciu Denona, problem zniknął.
Wiem, że może trochę się upieram, jednak będę obstawiał ten nieszczęsny silnik. Namacalnie sprawdziłem, że ten uciążliwy brum odpowiada częstotliwości drgania silnika.
Po przeprowadzonych testach uważam, że to, iż coś słychać bez wkładki nie jest problemem. Utwierdziło mnie w tym przekonaniu podpięcie samych przewodów do gniazda Phono w ampli.
jednak spróbuję z pre, może uda mi się gdzieś pożyczyć do testów. Ale zastanawiam się co to zmieni. Silnik nadal będzie drżał i siał tak jak to robi teraz.
-
- Posty: 74
- Rejestracja: 25 lut 2016, 09:41
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
A ja bym sprawdzil kondensatory i oporniki czy maja swoje nominalne wartosci.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 mar 2016, 14:39
- Gramofon: adam gs 420 /
- Lokalizacja: Konin
Re: Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
oops2k dzięki za wsparcie. jutro rozpocznę wertowanie podstaw elektrotechniki.
Zupełnie nie wiem jak to zrobić, ale spróbuję.
A co myślisz o tym dziwnym wibrowaniu silnika? Spotkałeś się z czymś podobnym?
Zupełnie nie wiem jak to zrobić, ale spróbuję.
A co myślisz o tym dziwnym wibrowaniu silnika? Spotkałeś się z czymś podobnym?
-
- Posty: 74
- Rejestracja: 25 lut 2016, 09:41
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Wlasnie to wibrowanie moze byc spowodowane, ze jakis opornik albo kondensator jest uszkodzony albo po prostu stracil wlasciwosci. I silnik dostaje nie takie napiecie jak powinien (albo jest przepuszczane mimo wylaczonego)
Jak sprawdzac - trzeba wylutowac i zmierzyc miernikiem - innej opcji nie ma.
Jak sprawdzac - trzeba wylutowac i zmierzyc miernikiem - innej opcji nie ma.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 mar 2016, 14:39
- Gramofon: adam gs 420 /
- Lokalizacja: Konin
Re: Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Co mogłem to pomierzyłem, niestety nie udało mi się zmierzyć kondensatora brak takiej funkcji w mierniku.
Przy pomiarze rezystancji na kondensatorze z tego co czytałem powinna zmierzać do nieskończoności, ale sam nie potrafiłem ocenić wyniku, więc jutro spróbuję kupić kondensator na nowy.
Natomiast z pomiarem opornika wyszło coś dziwnego. Wg kolorowych pasków powinien mieć 33kohm, odczyt wylutowanego opornika plasował się w przedziale 85-86kohm. Zresztą wlutowany pokazywał to samo. Poniżej zamieszczam zdjęcia całej elektroniki gramofonu i silnika. Może ktoś się spotkał z takowym w innym modelu.
Proszę rzucić okiem na zdjęcia, może coś źle odczytałem z opornika (używałem kalkulatora z sieci). A propos silnika, zastanawiam się czy może (o ile się nie uda dojść z nim do porozumienia) wymienić na inny? Ktoś ma takie doświadczenie?
Przy pomiarze rezystancji na kondensatorze z tego co czytałem powinna zmierzać do nieskończoności, ale sam nie potrafiłem ocenić wyniku, więc jutro spróbuję kupić kondensator na nowy.
Natomiast z pomiarem opornika wyszło coś dziwnego. Wg kolorowych pasków powinien mieć 33kohm, odczyt wylutowanego opornika plasował się w przedziale 85-86kohm. Zresztą wlutowany pokazywał to samo. Poniżej zamieszczam zdjęcia całej elektroniki gramofonu i silnika. Może ktoś się spotkał z takowym w innym modelu.
Proszę rzucić okiem na zdjęcia, może coś źle odczytałem z opornika (używałem kalkulatora z sieci). A propos silnika, zastanawiam się czy może (o ile się nie uda dojść z nim do porozumienia) wymienić na inny? Ktoś ma takie doświadczenie?
-
- Posty: 1660
- Rejestracja: 16 cze 2013, 21:59
- Gramofon: Micro Seiki DDX
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
wejście phono jest problemem
choć i kable masz podejrzane
piszesz
kable gramofonowe to nie antena
pomyśl, poczytaj, itd.
choć i kable masz podejrzane
piszesz
i tak ma być też z kablami bez wkładki- Gniazdo Phono na sucho bez przyłączonego gramofonu - cisza w większości zakresu wzmocnienia, na końcu skali słychać cichy szum taki jak nienastrojone radio bez anteny,
to już chyba tylko żyła wodnaPo prostu bez wkładki słyszalne jest buczenie, przy dużym zgłośnieniu o czym nie napisałem wcześniej.
kable gramofonowe to nie antena
pomyśl, poczytaj, itd.

-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Oznaczenie wskazuje na rezystor 33kom 5%. Skoro pokazuje 85kom na mierniku to znaczy, że jest zepsuty. Do wymiany.
Kondensator na mierniku rezystancji powinien pokazać OL. Jeżeli pokazuje cokolwiek innego, to znaczy że ma za dużą upływność, też do wymiany.
Kondensator na mierniku rezystancji powinien pokazać OL. Jeżeli pokazuje cokolwiek innego, to znaczy że ma za dużą upływność, też do wymiany.
-
- Posty: 1660
- Rejestracja: 16 cze 2013, 21:59
- Gramofon: Micro Seiki DDX
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
kondensator jest wpięty równolegle do mikrostyku (wł/wył) więc ma zapobiegać zakłóceniom (tak ogólnie)
rezystor jest prawdopodobnie połączony w szereg z neonówką(będzie świecić intensywniej lub mniej intensywnie i dłużej żyć)
można wymienić oba elementy ale to nie powód BRUMIENIAAAAAAA
rezystor jest prawdopodobnie połączony w szereg z neonówką(będzie świecić intensywniej lub mniej intensywnie i dłużej żyć)
można wymienić oba elementy ale to nie powód BRUMIENIAAAAAAA

-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
MISSE pisze: ale to nie powód BRUMIENIAAAAAAA
No tak, ale przynajmniej można coś ponaprawiać

Ja nie bardzo rozumiem dlaczego obudowa silnika nie ma połączenia z masą gramofonu. Przecież nawet na zdjęciach widać, że metalowa obudowa jest przykręcona do chasis.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 mar 2016, 14:39
- Gramofon: adam gs 420 /
- Lokalizacja: Konin
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Cześć Zbyszku, dzięki za zainteresowanie.zbyszek1982 pisze:Ja nie bardzo rozumiem dlaczego obudowa silnika nie ma połączenia z masą gramofonu. Przecież nawet na zdjęciach widać, że metalowa obudowa jest przykręcona do chasis.
Braun PS500, Braun CSV13, Braun L60
Jak zdążyłeś zauważyć silnik jest osadzony chasis. Najstarszą metodą badawczą na świecie, czyli drogą prób i błędów odkryłem, że nieprzyjemny brum pochodzi od silnika. Do momentu kiedy masa ramienia była połączona z masą chasis a co za tym idzie i silnika brum był nieznośny i uniemożliwiał jakiekolwiek słuchanie. W chwili kiedy odseparowałem masę ramienia od chasis, brum spadł na poziom wyżej przeze mnie opisywany. W skrócie - w większości pasma muzyki go nie słychać (poza przerwami między utworami) i przy bardzo wysokich tonach gdzieś na końcu skali częstotliwości głośników po prostu zniekształca te dźwięki.
Raz jeszcze napiszę, przyczyną nie jest zgubienie masy (sprawdzone wielokrotnie), również amplituner nie jest przyczyną (sprawdzony na innym sprzęcie).
Przyczyna również nie leży w braku masy silnika/chasis (po wyprowadzeniu dodatkowego przewodu od chasis/sinika do ampli nie przyniosło skutku).
Jak opisywałem wyżej przyczyną jest dziwne zachowanie silnika po włożeniu zasilania do prądu. Silnik zachowuje się jakby chciał wystartować, ma takie obrotowe mikro wychyły wyczuwalne przy dotyku wałka osadzonego na osi. Mikro drgania są tożsame z tym co słychać w głośnikach po bardzo dużym wzmocnieniu. W chwili uruchomienia gramofonu brum zostaje wzmocniony do poziomu opisywanego wyżej (słychać między utworami ale nie przeszkadza poza wyjątkami w słuchaniu przy normalnym poziomie głośności). Po wypięciu zasilania z gniazdka, problem ustaje.
Dzisiaj spróbuję kupić kondensator i opornik wymienię i zobaczymy co dalej.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Mianowicie na znamionówce silnika jest napisane 220V u nas w sieci jest teoretycznie 230V ale nie rzadko sadzi i 250V. Zastanawiam się czy może to mieć jakiś wpływ na zachowanie silnika? Może dostaje za duże napięcie i buczy

- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43741
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Pamiętaj że tolerancja jest mniej więcej na poziomie 10%. To raczej nie to.paword pisze:Mianowicie na znamionówce silnika jest napisane 220V u nas w sieci jest teoretycznie 230V ale nie rzadko sadzi i 250V. Zastanawiam się czy może to mieć jakiś wpływ na zachowanie silnika? Może dostaje za duże napięcie i buczy
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Dante
- Posty: 679
- Rejestracja: 17 sty 2014, 00:30
- Gramofon: SL1700mkII/PS-P7X
Re: Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Takie zachowanie silnika jest raczej typowe, spotkałem się z nim przy innych gramofonach z silnikiem synchronicznym. Jak tam zawieszony jest silnik? Są poduszki gumowe czy silnik jest w koszyku na sprężynach/podkładkach gumowych? Być może to nie jest problem gubienia masy tylko zwyczajnie drżenie silnika. W jednym JVC silnik generował spore buczenie pod igłą dopóki nie wymieniłem zawieszenia silnika. Po tym zabiegu przydźwięk zniknął. W Braunie PS350 mimo zawieszenia w koszyku na 2 sprężynach silnik nadal generował drgania, dopiero gumowe izolatory pomogły.Nawet jeśli fabryczne elementy wyglądają ok, czasem dobrze jest poprawić fabrykępaword pisze:Jak opisywałem wyżej przyczyną jest dziwne zachowanie silnika po włożeniu zasilania do prądu. Silnik zachowuje się jakby chciał wystartować, ma takie obrotowe mikro wychyły wyczuwalne przy dotyku wałka osadzonego na osi. Mikro drgania są tożsame z tym co słychać w głośnikach po bardzo dużym wzmocnieniu. W chwili uruchomienia gramofonu brum zostaje wzmocniony do poziomu opisywanego wyżej (słychać między utworami ale nie przeszkadza poza wyjątkami w słuchaniu przy normalnym poziomie głośności). Po wypięciu zasilania z gniazdka, problem ustaje.

-
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 mar 2016, 14:39
- Gramofon: adam gs 420 /
- Lokalizacja: Konin
Lenco L247 i kłopoty ze zdjęciem talerza, brumienie
Uspokoiłeś mnie troszkę Panie DanteDante pisze:Takie zachowanie silnika jest raczej typowe, spotkałem się z nim przy innych gramofonach z silnikiem synchronicznym. Jak tam zawieszony jest silnik?

Skoro to typowe zachowanie dla silników synchronicznych to pozostaje mi jakoś go odseparować od chasis. Tak jest to jakiś rodzaj drżenia silnika. Zakładałem, że spowodowany przez stary kondensator i opornik.
Niestety nie ma żadnego zawieszenia. Jest na sztywno przykręcony do chasis za pomocą stalowej obejmy (w którymś z wyżej zamieszczonych postów na początku tematu są zdjęcia tego układu).
Spróbuję w takim układzie wymyślić jakąś izolację dla silnika. Swoją drogą zastanawiające jest to, że nie przewidzieli żadnego zawieszenia dla silnika. Pytanie, czy fabrycznie nowy silnik nie generował drżenia skoro na sztywno przymocowali go do chasis.
Dzięki Wojtku za wskazówkę z tolerancją.