
Dzięki Robertson za foty i ciekawy opis. Zazdroszczę Ci tego, co miałeś okazję oglądać i słuchać.
Z "normalnych"? Wzmacniacze Leben, klasyczne Luxmany, klasyczne konstrukcje McIntosh, sprzęt Linn, nawyjższe modele zestawów Tannoy, pokazany Systemdek.Wojtek pisze:Ekstrema zawsze się znajdą, to zrozumiałe, ale pokaż może co masz konkretnie na myśli
No to w takim razie nie wiem po co na większości tego sprzętu mnóstwo elementów pozłacanych, czy po kilkanaście warstw lakieru na bardzo wysoki połysk.Robertson pisze:A od kiedy to kupujemy sprzęt dla wyglądu...to ma grać
A to stwierdzenie nt. wyglądu sprzętu, czy też opinia na temat wydarzenia mogą w ogóle być obiektywne?Cracker pisze:To jedynie bezsensowna kontestacja nie mająca nic wspólnego z obiektywną oceną.
Winters pisze:No to w takim razie nie wiem po co na większości tego sprzętu mnóstwo elementów pozłacanych, czy po kilkanaście warstw lakieru na bardzo wysoki połysk.Robertson pisze:A od kiedy to kupujemy sprzęt dla wyglądu...to ma grać
Tak jak wczesniej pisalem /w oparciu o wlasne doswiadczenia....znaczy ze sam najczesciej tak robilem/ Najpierw kupuje sie oczami... Ilu z nas kupilo gramofon najpierw go odsluchujac? Zazwyczaj wczesniej sie go widzi i kupuje na podstawie "widzenia" i oczywiscie jakichs opinii /slownych badz tekstowych/ a dopiero potem odpala w domku i slucha na nim plyt.Robertson pisze:Robertson pisze:A od kiedy to kupujemy sprzęt dla wyglądu...to ma graćWinters pisze: No to w takim razie nie wiem po co na większości tego sprzętu mnóstwo elementów pozłacanych, czy po kilkanaście warstw lakieru na bardzo wysoki połysk.
Też się zastanawiam.Myślę , że są osoby , które to lubią i są skłonne za to zapłacić kilka tysięcy więcej .
A ja myślę, że wygląd był tutaj jednym z głównych priorytetów, na bogato i w określonej "audiofilskiej konwencji", a że jest to wzornictwo bardzo specyficzne, pretensjonalne, często ociekające złoceniami, to budzi skrajne opinie. Nic dziwnego. Mnie osobiście to się na tyle opatrzyło, że poza ekstremami, az tak bardzo nie razi, ale w pokoju bym sobie nie postawił, nie pasuje do przytulnego zakątka.Robertson pisze:Też się zastanawiam.Myślę , że są osoby , które to lubią i są skłonne za to zapłacić kilka tysięcy więcej .
=Amatorskiepawel0777 pisze:Gdy oglądasz takie cacka
=Profesjonalnevinylpiotrek pisze: gramofony studyjne
To chyba nie powinno dziwić?Robertson pisze:Natomiast żadnego sprzętu Vintage
Jak masz nowy wzmacniacz lampowy i wsadzisz do niego stare lampy, to z automatu masz sprzęt vintage?Pawelec pisze:No chyba poza Graj-End.Przetworniki sprzed prawie pięciu dekad można chyba zaliczyć do VINTAGE ?
Tu się zgadzam. Tak jak w zeszłym roku Graj-Pudła nie zachwyciły mnie swoim dźwiękiem, tak Graj-End w tym roku również. Idę zawsze do nich z uporem maniaka, bo forma obudowy spodobała mi się do tego stopnia, że postanowiłem sam wykonać swój zestaw głośnikowy metodą garażową. Jestem na etapie strojenia dolnej części basowej. Góra czeka na głosniki. Negocjuję warunki z Węgierskim SONIDO. Zobaczymy co z tego będzie?Wojtek pisze: Poza tym, szopa Graj-End jest chyba nieco enigmatyczna co do tego jakie głośniki (producent, model, itd.) faktycznie stosuje konstruktor.
Mniejsza o to.