Gramofon ze zmieniarką.

Kosmiczne talerze z ramionami
Goly313
Posty: 32
Rejestracja: 13 lut 2013, 15:30

Gramofon ze zmieniarką.

#16

Post autor: Goly313 »

Dzięki Wojtek za dużo wartościowych informacji!!! (nawet człowiek nie wie, czego nie wie)
Wojtek pisze:Tak naprawdę to modele z numerkami powyżej SL-18x0 były niższymi modelami.
No tak, to jeszcze były te czasy.
Natomiast, jak rozumiem, w zmieniarkach model 1350 był pierwszy. Potem dopiero wyszły 1650 i 1950.
Trochę irytujące jest, że 1350/60 ma długi spindel, a potem już wszystkie (chyba?) miały jeden uniwersalny - krótszy.
Wojtek pisze:każdy model zmieniarki Technicsa miał swój model bazowy
(...)
Jedna rzecz o której warto wspomnieć jest to, że "na papierze" wersje zmieniarkowe zazwyczaj mają gorsze parametry napędowe od wersji bazowych. Ciekawe. A wydawałoby się, że siedzą tam te same napędy...
Zawsze mi się tak wydawało, że napęd powinien być ten sam. Mogę zrozumieć, że trzeba zmodyfikować silnik, bo trzeba przepchnąć mechanikę środkiem ale po co to wtedy włączać do tej samej serii.
Jak będę się bawił w środku tymi moimi gramofonami, to zrobię zdjęcia silnika i może spiszę numerek (jeśli będzie), żeby móc ewentualnie później zidentyfikować, co to za cudo.
Z wierzchu wygląda tak:
Obrazek
Numer SFMZ135-01Z daje się wyszukać (jako część) ale nic nie ma o nim więcej.

W serwisie thevintageknob.org znalazłem:
"The base and motor are reminiscent of the original SL-1200 which was under development around the same time, and so is, more distantly, the tonearm - the EPA-100 wasn't there yet.
The ultra-low-speed brushless DC motor needs only 0,1W to drive the platter
(...)
The base is the same as the original SL-1200 : one-piece diecast aluminium set on on high and rigid feet.
(...)
Gold-plated contacts and low-capacitance cables for CD-4 compatibility were and still are the audiophile touches set in the often clunky world of LP changers."

Ale to jest opinia tylko jednego człowieka, który w tym samym miejscu mówi, że mu się wydaje, że ten model był tylko czarny. Bardzo niedawno własnoręcznie żem był przegrał w licytacji srebrnego 1360. Co prawda 1360 jest bardzo rzadki. Różnica oprócz koloru jest w zasilaniu, które jest uniwersalne. Chciałem go zabrać i przełożyć zasilanie do 1350 - ale ktoś był lepszy.

Poza tym, w powyższym tekście, to nie wiem, o które kontakty mu chodzi, bo kable wychodzą ze środka, nie ma gniazd chinchowych, kable są grube i wyglądają na porządne, natomiast chinche na końcu kabli nie są złocone. Natomiast zarówno styki w ramieniu jak i piny w oryginalnym headshellu rzeczywiście są złocone.
Wojtek pisze:Nie wspominając już o tym, że nie powstała żadna odmiana zmieniarkowa z kwarcową stabilizacją obrotów...
No wiesz, amerykanie od zawsze mieli dobrą i stabilną sieć energetyczną - zegarki można było na niej regulować. Jak do tego dołożyć ciężki talerz o dużej bezwładności, to po co komu stabilizacja kwarcowa? Szczególnie w zmieniarce, gdzie 'state of the art' nie był głównym celem.
Wojtek pisze:A co się potem dzieje? Sprzedajesz?
Wiesz, mam trochę zalegającego złomu po szafach, którego nie mam czasu wystawić na aukcje - ale w końcu będę musiał, bo powoli zaczynam nie mieć co do garnka włożyć...
Jeśli chodzi o spindle (cienkie multi-play), to mam ich dziesięć - różnych, bez gramfonów. Niektóre nawet nie wiem od czego są. Puszczę kiedyś zgadywankę (oddzielnego posta) ze zdjęciami - a nóż ktoś u nas szuka spindla... Jak nie, to pójdzie w świat.
They say in Israel: please God, let that ticking be a clock!
Goly313
Posty: 32
Rejestracja: 13 lut 2013, 15:30

Gramofon ze zmieniarką.

#17

Post autor: Goly313 »

Dodam jeszcze, że silnik z 1350 wizualnie wygląda identycznie jak silnik z 1200 (zdjęcie na dole strony):
http://www.djresource.eu/Topics/story/7 ... Principle/
They say in Israel: please God, let that ticking be a clock!
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Gramofon ze zmieniarką.

#18

Post autor: Wojtek »

Goly313 pisze:Trochę irytujące jest, że 1350/60 ma długi spindel, a potem już wszystkie (chyba?) miały jeden uniwersalny - krótszy.
Tak, wszystkie późniejsze zmieniarki Technicsa mają jednakowe szpindle. Zmienili design, bo było to dla producenta rozwiązanie lepsze i tańsze. SL-1350 ze względu na swoje długie szpindle musiał mieć głębszą bazę, itd.
Goly313 pisze:Ale to jest opinia tylko jednego człowieka, który w tym samym miejscu mówi, że mu się wydaje, że ten model był tylko czarny.
Jesteśmy tylko ludźmi ;)
Goly313 pisze:Natomiast zarówno styki w ramieniu jak i piny w oryginalnym headshellu rzeczywiście są złocone.
To właśnie miał na myśli pisząc o "kontaktach", czyli stykach w ramieniu (a nie w kablu sygnałowym).
Goly313 pisze:No wiesz, amerykanie od zawsze mieli dobrą i stabilną sieć energetyczną - zegarki można było na niej regulować. Jak do tego dołożyć ciężki talerz o dużej bezwładności, to po co komu stabilizacja kwarcowa?
A co ma do tego Ameryka skoro te sprzęty szły na świat? Tym bardziej nie rozumiem co ma do tego ichnia sieć energetyczna :)
Ogółem "co ma piernik do wiatraka" ;) Chyba że to po prostu jest taka Twoja opinia o stabilizacji kwarcowej.
Goly313 pisze:Szczególnie w zmieniarce, gdzie 'state of the art' nie był głównym celem.
Niby tak... może właśnie dlatego? Nie wiadomo, można gdybać :)
Goly313 pisze:Dodam jeszcze, że silnik z 1350 wizualnie wygląda identycznie jak silnik z 1200 (zdjęcie na dole strony):
Tam widzimy SL-1200 mk2. Wygląda podobnie? Tak, jak większość silników DD Technicsa. Identyczne? Oj nie.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Goly313
Posty: 32
Rejestracja: 13 lut 2013, 15:30

Gramofon ze zmieniarką.

#19

Post autor: Goly313 »

Wojtek pisze:To właśnie miał na myśli pisząc o "kontaktach", czyli stykach w ramieniu (a nie w kablu sygnałowym).
Tak i ja podejrzewałem, choć nie rozumiem po co dawać złote styki z jednej strony a zwykłe końcówki z drugiej strony. Kabel, który jest przy 1350 wygląda na bardzo porządny (później go pomierzę, bo może nie jest) ale te końcówki to chyba wypada zamienić...?
Wojtek pisze:A co ma do tego Ameryka skoro te sprzęty szły na świat? Tym bardziej nie rozumiem co ma do tego ichnia sieć energetyczna
Ogółem "co ma piernik do wiatraka" Chyba że to po prostu jest taka Twoja opinia o stabilizacji kwarcowej.
A to nie jest tak, że stroboskop błyska na sieci energetycznej? Przyznaję się bez bicia, że schematu układu nie oglądałem na własne piękne oczy, ale to po jakiego grzyba są dwa zestawy kropek na talerzu (50Hz i 60Hz)? Założyłem (wydawało mi się), że to stroboskop błyska z sieci (bo silnik jest przecież DC, więc jemu to i tak wszystko jedno).

Z tego co wiem (choć mogę się mylić), to największymi odbiorcami dla Technicsa były Stany i Europa. W Europie każdy kartofel był inny, jednak stany jako rynek był najmocniejszym sprzężeniem zwrotnym w ocenie produktów. A tam częstotliwość sieci była na tyle stabilna, że można było na niej zegarki robić.

Nie jestem przeciwnikiem kwarców - wręcz przeciwnie, fajnie mieć zegarek, który nie pomyli się nawet o sekundę na rok. Poza tym gramofonem, który chyba najdłużej używałem był Technics SL-QD33 (który szczycił się swoim kwarcem).
Jednak w gramofonach, w których manualnie ustawia się szybkość, kwarc jest przerostem formy nad treścią. Nie ma znaczenia czy stroboskop błyska z kwarcu, czy z sieci energetycznej, czy z innego generatora - największy błąd będzie wynikał i tak z ręki i oka (pomijając przypadki, gdy coś się tragicznie rozjedzie w sieci czy w generatorze).
Wojtek pisze:Tam widzimy SL-1200 mk2. Wygląda podobnie? Tak, jak większość silników DD Technicsa. Identyczne? Oj nie.
Ja po numerku (SFMZ135-01Z) raczej nie dojdę co tam siedzi, może się wypowie ktoś kto dłubał w tego typu silnikach - na ile on jest dobry albo na ile bliski do tego z 1200, bo konstruowane one były w tym samym czasie (według tego Pana, co go wcześniej cytowałem).
They say in Israel: please God, let that ticking be a clock!
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Gramofon ze zmieniarką.

#20

Post autor: Wojtek »

Goly313 pisze:Tak i ja podejrzewałem, choć nie rozumiem po co dawać złote styki z jednej strony a zwykłe końcówki z drugiej strony. Kabel, który jest przy 1350 wygląda na bardzo porządny (później go pomierzę, bo może nie jest) ale te końcówki to chyba wypada zamienić...?
Znajdź mi gramofon z tamtych lat (połowa '70s), który miał złocone końcówki kabla sygnałowego bądź złocone wyjście sygnałowe ;)
Zrozum czasy to zrozumiesz dlaczego było tak, a nie inaczej.
Goly313 pisze:A to nie jest tak, że stroboskop błyska na sieci energetycznej? Przyznaję się bez bicia, że schematu układu nie oglądałem na własne piękne oczy, ale to po jakiego grzyba są dwa zestawy kropek na talerzu (50Hz i 60Hz)? Założyłem (wydawało mi się), że to stroboskop błyska z sieci (bo silnik jest przecież DC, więc jemu to i tak wszystko jedno).
Zgadza się, błyska/świeci, ale co ma stroboskop do układu stabilizacji? Lampa stroboskopowa jest dla Ciebie, do kontroli.
Równie dobrze mogłoby jej nie być. Samemu napędowi ona nie służy niczemu.
Goly313 pisze:A tam częstotliwość sieci była na tyle stabilna, że można było na niej zegarki robić.
Nie wiem tylko co ma stabilność sieci do stabilności napędu skoro od jednego jest zasilacz, a od drugiego jest układ stabilizacji.
Nie rozmawiamy chyba o prostych gramofonach paskowych, które nie mają żadnego układu stabilizacji obrotów ani filtrów zasilania? :)
Goly313 pisze:Jednak w gramofonach, w których manualnie ustawia się szybkość, kwarc jest przerostem formy nad treścią.
A po co w ogóle regulować prędkość? Zauważ, że większość gramofonów z kwarcem nawet nie ma regulacji pitch. Wiesz dlaczego?
Nie, nie z oszczędności :) Co lepsze gramofony oczywiście miały i taką regulację, ale nie służyła ona do "dostrajania obrotów", bo po prostu nie było takiej potrzeby przy sprawnym napędzie z kwarcową stabilizacją.
Goly313 pisze:Nie ma znaczenia czy stroboskop błyska z kwarcu, czy z sieci energetycznej, czy z innego generatora
Jak już sam napisałeś, stroboskop świeci z sieci. Zawsze. Na tym to polega.
Goly313 pisze:największy błąd będzie wynikał i tak z ręki i oka (pomijając przypadki, gdy coś się tragicznie rozjedzie w sieci czy w generatorze).
Przy kwarcu? Jaki błąd ręki/oka? :)
Goly313 pisze:na ile on jest dobry
Powiem tak, zły silnik DD byłby do kitu, a że Technics akurat wiedział co robi w tej materii, jako swoisty pionier i piewca tego rodzaju napędu, tak więc napęd ten jest uznawany za bardzo dobry. Nie wiem jak na to odpowiedzieć inaczej. Nie chciałbym wprowadzać tutaj jakiejś konkretnej klasyfikacji dobrych i złych napędów, nie wspominając już o kwantyfikacji tegoż podziału.
Goly313 pisze: albo na ile bliski do tego z 1200
Jest bliski, ale to nie to samo. Oryginalny SL-1200 miał nieco mocniejszy silnik.
Goly313 pisze:bo konstruowane one były w tym samym czasie
To akurat nie musi mieć nic do rzeczy :)
Goly313 pisze:(według tego Pana, co go wcześniej cytowałem).
Chodzi Ci o cytat z vintageknob? Tak, pierwsze wersje SL-1200 i SL-1300 są konstrukcjami z tego samego okresu.


Wątek ma niby traktować o zmieniarkach, a tu widzę, że trzeba też trochę "o Adamie i Ewie" pisać ;)

Po ile teraz chodzą długie szpindle do SL-1350? Zarówno ten do LP jak i ten do singli (bo chyba był taki)?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Goly313
Posty: 32
Rejestracja: 13 lut 2013, 15:30

Re: Gramofon ze zmieniarką.

#21

Post autor: Goly313 »

Wojtek pisze:Wątek ma niby traktować o zmieniarkach, a tu widzę, że trzeba też trochę "o Adamie i Ewie" pisać
Przepraszam Wojtek ale ja cały czas się odwołuję do mojej zmieniarki (Technics SL-1350) - innych tak naprawdę nie miałem, więc nie znam (nie żebym swoją znał za dokładnie... :D )
Zatem, żeby było o zmieniarkach: a w mojej zmieniarce to...
Wojtek pisze:Zgadza się, błyska/świeci, ale co ma stroboskop do układu stabilizacji? Lampa stroboskopowa jest dla Ciebie, do kontroli.
Równie dobrze mogłoby jej nie być. Samemu napędowi ona nie służy niczemu.
A w mojej zmieniarce, to trzeba ustawić szybkość talerza, bo bez ustawienia się nie da. A co za tym idzie stroboskop w tym cokolwiek pomaga...
Wojtek pisze:Nie wiem tylko co ma stabilność sieci do stabilności napędu skoro od jednego jest zasilacz, a od drugiego jest układ stabilizacji.
Nie rozmawiamy chyba o prostych gramofonach paskowych, które nie mają żadnego układu stabilizacji obrotów ani filtrów zasilania?
A w mojej zmieniarce to: częstotliwość sieci ergo częstotliwość stroboskopu ergo prędkość talerza (po regulacji rączką i przepatrzeniu oczkiem). Natomiast wokół silnika (którego zdjęcie załączyłem powyżej) nie wykryłem zbyt wielu pasków, więc jest jakaś szansa, że nie rozmawiamy o paskowych.
Wojtek pisze:Jak już sam napisałeś, stroboskop świeci z sieci. Zawsze. Na tym to polega.
(...)
Przy kwarcu? Jaki błąd ręki/oka?
No chyba się nie zrozumieliśmy. Mnie chodziło o to, że jeśli musisz dostawić prędkość obrotu talerza ręcznie (tak jak w mojej zmieniarce - żeby nadal było o zmieniarkach... ;) ), to nie ma znaczenia jak dokładne będzie źródło częstotliwości (nie mówię tu o katastrofach zasilania), bo największa składowa błędu będzie pochodziła z ręki i oka.

Oczywiście, jeśli kontrola jest automatyczna, to prędkość będzie tak dobra jak cały ten system - łącznie ze źródłem częstotliwości (kwarcowym czy innym).
Swoją drogą, nigdy nie widziałem jak zrobione jest sprzężenie zwrotne w dopasowywaniu prędkości - co jest źródłem pomiaru prędkości?

Podsumowując, jeśli musisz ustawiać ręcznie, to (moim zdaniem) jedno licho czy to kwarc czy coś innego.
Z resztą wiesz co, zbeształeś mnie w innym wątku, że gadam od rzeczy, to przynajmniej tutaj raz się podeprę jakimś dowodem (z manuala SL-1350):
Obrazek
Wojtek pisze:Jest bliski, ale to nie to samo. Oryginalny SL-1200 miał nieco mocniejszy silnik.
Domyślam się, że w DJ-skim gramofonie chodzi o szybki powrót do zadanej prędkości, podczas gdy w zmieniarce, jak już raz się talerz rozkręci, to się kręci przez wiele, wiele płyt (czyli sześć). Tam gdzieś na którejś stronie (co ją żem był cytował - thevintageknob) to byli napisali, że ten motorek pobiera podczas pracy tylko 0,1W (maks. zasilania całego gramofonu nie przekracza 6,5W). Aż normalnie kiedyś wezmę i zmierzę. BTW to bardzo miło z ich strony.
Wojtek pisze:Po ile teraz chodzą długie szpindle do SL-1350? Zarówno ten do LP jak i ten do singli (bo chyba był taki)?
Jak sam wiesz, cena zależy od tego, ile kto da. Przed świętami, to nawet przekroczyła 150 dolarów za jeden (coś pod dwieście). Generalnie rzecz biorąc multiplay cienki chodzi taniej niż gruby. Z pół roku temu był wystawiony cienki od 130 baksów (w licytacji) i natychmiast zniknął (sprzedany poza aukcją). Chyba też był wtedy jednocześnie i gruby od 100 ale nie pamiętam dobrze, więc nie chcę kłamać. Ja w tamtym roku zabrałem gruby za 53 baksy (bez wysyłki). Natomiast cienki kupiłem razem ze zdezelowanym gramofonem (będzie na części) za 83 baksy (bez wysyłki). Ale to były prawdziwe okazje!
Jeszcze się pochwalę, że ostatnio trafiłem gramofon ze wszystkimi spindlami (cienki, gruby, pojedynczy i adapter) w oryginalnym pudełeczku. Za 1,5 miesiąca będzie u mnie (dopiero co doszedł w stanach).
Komplecik wygląda tak:
Obrazek

Natomiast różnica między systemami - 1350/60 a późniejszymi - jest tylko w długości (zasada działania pozostaje bez zmian):
Obrazek

Nigdy, przenigdy nie widziałem tych wynalazków poza stanami (w sensie na eBay) ale aż tak znowu długo za tym nie patrzę (może ze dwa lata). Nie są one co prawda do dostania "od ręki" ale znowu nie jest tak, że ich nigdzie nie można dostać. A jak ktoś ma cierpliwość, to jak widać i okazje się trafiają... Generalnie rzecz biorąc, chyba lepiej od razu kupić gramofon ze szpindlami (jeśli ma się go jak sprowadzić) - ale różnica między z a bez spindli to 100-150 dolarów.
They say in Israel: please God, let that ticking be a clock!
Goly313
Posty: 32
Rejestracja: 13 lut 2013, 15:30

Gramofon ze zmieniarką.

#22

Post autor: Goly313 »

Zakradł się błąd...
Goly313 pisze:Generalnie rzecz biorąc multiplay cienki chodzi taniej niż gruby.
Oczywiście jest odwrotnie. Ten do longplaya jest bardziej atrakcyjny.

BTW, właśnie poszedł cienki od nowszych zmieniarek (3350, 1650 i in.) za 34 baksy. Ale wygląda na uszkodzony, bo chyba nie powinien móc dać się położyć ze schowanymi dingsami (tymi wystającymi). Możliwe więc albo jest trochę przytarty albo że poszła w nim sprężyna. Człowiek zrobił prywatną aukcję i pisze "Untested". Jeśli działa, to cena bardzo przyzwoita jak za krótki spindel.
They say in Israel: please God, let that ticking be a clock!
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Gramofon ze zmieniarką.

#23

Post autor: Wojtek »

Goly313 pisze:Przepraszam Wojtek ale ja cały czas się odwołuję do mojej zmieniarki (Technics SL-1350) - innych tak naprawdę nie miałem, więc nie znam (nie żebym swoją znał za dokładnie... :D )
Skoro tak to po co piszesz ogólnikowo?
Goly313 pisze:A w mojej zmieniarce, to trzeba ustawić szybkość talerza, bo bez ustawienia się nie da. A co za tym idzie stroboskop w tym cokolwiek pomaga...
Co to znaczy "się nie da"? Opisz jaki masz problem.
Czy chodzi o to, że w zależności od ilości płyt na talerzu, trzeba poprawiać prędkość?
Czy też może nawet przy jednej płycie talerz nigdy nie obraca się Tobie z odpowiednią prędkością przy "neutralnym" pitchu?
Jeśli tak jest to masz gramofon do regulacji/naprawy, a nie "bo tak już jest" ;)

Stroboskop służy do kontroli prędkości obrotowej, to prawda, ale zrozum, że równie dobrze mogłoby go nie być.
Gramofon w żaden sposób nie wykorzystuje lampy stroboskopowej do swojej pracy.
Goly313 pisze:A w mojej zmieniarce to: częstotliwość sieci ergo częstotliwość stroboskopu ergo prędkość talerza (po regulacji rączką i przepatrzeniu oczkiem).
W praktyce nie powinieneś musieć za każdym razem regulować pitch.
Goly313 pisze:No chyba się nie zrozumieliśmy. Mnie chodziło o to, że jeśli musisz dostawić prędkość obrotu talerza ręcznie (tak jak w mojej zmieniarce - żeby nadal było o zmieniarkach... ;) ), to nie ma znaczenia jak dokładne będzie źródło częstotliwości (nie mówię tu o katastrofach zasilania), bo największa składowa błędu będzie pochodziła z ręki i oka.
Ja Ciebie rozumiem. Nie rozumiem tylko dlaczego "musisz" ręcznie korygować obroty w swoim gramofonie.
Goly313 pisze:Oczywiście, jeśli kontrola jest automatyczna, to prędkość będzie tak dobra jak cały ten system - łącznie ze źródłem częstotliwości (kwarcowym czy innym).
Twój SL-1350 również ma automatyczny układ stabilizacji obrotów.
Nie jest on oparty o kwarc, ale o generator częstotliwości (tzw. FG Servo).
Goly313 pisze:Swoją drogą, nigdy nie widziałem jak zrobione jest sprzężenie zwrotne w dopasowywaniu prędkości - co jest źródłem pomiaru prędkości?
To zależy od gramofonu. Sposobów jest wiele. Pulsy elektryczne, magnetyczne, optyczne, tachometry, synchronizatory... ;)
Goly313 pisze:Podsumowując, jeśli musisz ustawiać ręcznie, to (moim zdaniem) jedno licho czy to kwarc czy coś innego.
Podsumowując to jeśli "musisz" za każdym razem ręcznie dostrajać prędkość obrotową swojego gramofonu to jest z nim coś nie tak.
Faktycznie, jeśli coś jest walnięte to obojętnie jaki by to nie był układ stabilizacji, tak czy siak byłoby walnięte (choć stabilność może byłaby większa ;) ). Logiczne.
Goly313 pisze:Z resztą wiesz co, zbeształeś mnie w innym wątku, że gadam od rzeczy, to przynajmniej tutaj raz się podeprę jakimś dowodem (z manuala SL-1350):
A na co to dowód? Ty naprawdę nie musisz mi wyjaśniać istotę działania i pracy lampy stroboskopowej.
Nie wiem tylko czy Ty ją dobrze rozumiesz, skoro raz piszesz, że stroboskop "błyska" z sieci, a innym razem, że też z innego źródła.
To jaką w końcu masz teorię? :)
Ja już na początku napisałem "jak jest". Jeśli widzisz potrzebę udowadniania, że się nie myliłem, to spoko, tylko nie wiem po co?
Jeśli wg Ciebie mylę się w czymś co napisałem to napisz to wprost.
Goly313 pisze:Domyślam się, że w DJ-skim gramofonie
Oryginalny SL-1200 nie był "gramofonem DJskim". Powtarzam, nie myl mk1 z mk2, bo to jednak są inne sprzęty.
Jak piszę o "SL-1200" to chodzi o pierwszą wersję. Jak mam na myśli drugą, zaznaczam że chodzi o mk2.
Wielu ludzi często popełnia taką nieprecyzyjną głupotę, że piszą "SL-1200" i nie widzą potrzeby dodawania "mk2", mimo że właśnie ten model mają na myśli. Mam nadzieję, że się do nich nie zaliczasz.
Goly313 pisze:podczas gdy w zmieniarce, jak już raz się talerz rozkręci, to się kręci przez wiele, wiele płyt (czyli sześć).
SL-1300 nie był zmieniarką, a i tak nie miał tego samego silnika co w SL-1200 :)
Goly313 pisze:Za 1,5 miesiąca będzie u mnie (dopiero co doszedł w stanach).
Czyli że sprzęt kupowany w USA przechodzi pierw przez znajomych tam mieszkających, a dopiero potem do PL?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
ODPOWIEDZ