Tak, ale oparty o materiały z drugiej połowy 60s. Nie było wtedy nic "ostrzejszego" od eliptyka.
Poza tym, co to jest igła eliptyczna? 0.4x0.7? 0.3 ? 0.2? a może 0.2x0.8, tak lubiane przez Japończyków?
To wszystko ma znaczenie.
Dodam jeszcze że każda igła w serii Nagaoka MP poza modelami MP-100 (sferyk) i MP-500 (line contact) to właśnie "tępy" eliptyk 0.4x0.7.
Zarówno technologia igłowa jak i nośnikowa poszła do przodu od tamtego czasu.
Patrz na to w ten sposób:
Szlif sferyczny zwykle wymaga wyższych sił nacisku (zwykle, nie każdy) by zapewnić dobry tracking.
Ostrzejsze szlify lepiej sobie dają radę przy niższych VTF bo dzięki większemu obszarowi kontaktowemu siłą rzeczy są bardziej "przyklejone" do rowka.
Im niższy VTF tym mniejsze tarcie/ścieranie, zarówno igły jak i nośnika.
Im większe pole kontaktu tym więcej informacji odczytujemy, ale też więcej ścieramy przy odtwarzaniu.
Szeroko-pojęta kwestia kompromisów.
Natomiast z tego co kojarzę to stosunkowo niedawno zrobiono jakieś kolejne badania i wyszło że o ile siła nacisku i szlif mają wpływ to różnice między 1g i 2.5g np. są ponoć pomijalne, co spowodowało zmianę w trendach produkcji ramion i wkładek gramofonowych, bo masy efektywne i średnie VTF poszły w górę. Niestety nie czytałem tych papierów, więc mogę biadolić o czymś co zasłyszałem, ale byłoby to sensowne wyjaśnienie zmiany trendu.
Trzeba poszperać.
Ogólnie co do "braku badań" to nieprawda, choć możemy się spierać czy możemy bezgranicznie ufać badaniom opublikowanym np. przez producentów wkładek. Shure kiedyś opublikował broszurę nakreślającą różnice w zużyciu przy igłach sferycznych, eliptycznych, HE i MR (bo takie mieli w ofercie ).
Ogólnie z tego co pamiętam to z różnorakich badań wynika że szlify zaawansowane mniej zużywają rowek niż sferyki i eliptyki, pomimo większego obszaru styku z rowkiem.
Szafir mniej zużyje nośnik? No coś ty. Szybciej się ściera niż diament, a igła która utraciła odpowiedni kształt robi potem większe spustoszenie w rowku niż cokolwiek innego. Nie bez powodu świat już zdążył zapomnieć o szafirowych igłach. Kiedyś miały sens bo diament był drogi i trudny w obróbce.