Na moim skromniutkim sprzęcie ta płyta gra bardzo dobrze. Nic mi nie brakuje w dźwięku, ale tak jak już pisałem, nie potrafię odróżnić tego nowego winyla od pierwszego wydania na kompakcie. Tyle, że muszę wstawać trzy razy
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
(Co w sumie jest zaletą, bo przy tej płycie łatwo przysnąć
![Morda :morda:](./images/smilies/icon_morda.gif)
).
Zazwyczaj winyle grają u mnie nieco inaczej niż CD, a tutaj tej różnicy albo nie ma, albo są to pomijalne niuanse.
Cracker pisze:Czasami mam wrażenie jakby dźwięk perkusji dobiegał zza ściany tak słabo ją słychać. Te wszystkie dzwoneczki ,blachy i tamburina które powinny dodawać smaczku i kolorytu , umieszczone gdzieś na drugim planie są mało słyszalne. Za to chórki które powinny być w tle powyciągano do przodu.
Ta płyta jest po prostu tak nagrana, to nie wina winyla. Muzyka cały czas się snuje gdzieś za kolumnami. Na kompakcie jest to samo. Nie wiem, może taki był zamysł.