Pomysł na licznik przebiegu igły
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Pomysł na licznik przebiegu igły
Dlaczego pytam?
wszak tzw "zwrotnice) w kolumnach opierają się m.in na cewkach! I tu jest wpływ na "częstotliwaość" (chyba) sygnału
No ale to jest pewnie kwestia stosunkowo prosta do rozwiązania; np trójnik"
jeden sygnał wrzucamy na wzmacniacz, a drugi na "licznik"
wszak tzw "zwrotnice) w kolumnach opierają się m.in na cewkach! I tu jest wpływ na "częstotliwaość" (chyba) sygnału
No ale to jest pewnie kwestia stosunkowo prosta do rozwiązania; np trójnik"
jeden sygnał wrzucamy na wzmacniacz, a drugi na "licznik"
- Jaskier
- Posty: 390
- Rejestracja: 16 lis 2010, 22:19
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Pomysł na licznik przebiegu igły
Nie słyszałem o takich ramionach, są takowe?eenneell pisze:JEśli mechanizm opuszczanie ramienia działa w oparciu o cewkę to może można by to wykorzystać
Jest to jakieś rozwiązanie, ale trzeba pamiętać, że licznik musi być przed wzmacniaczem, więc zwrotnice raczej odpadają.eenneell pisze: tzw "zwrotnice) w kolumnach opierają się m.in na cewkach! I tu jest wpływ na "częstotliwaość" (chyba) sygnału
No ale to jest pewnie kwestia stosunkowo prosta do rozwiązania; np trójnik"
jeden sygnał wrzucamy na wzmacniacz, a drugi na "licznik"
- Krzyś
- Posty: 467
- Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52
Re: Pomysł na licznik przebiegu igły
w pomyśle z cewką chodzi o to, że mamy kabel, który wkładamy do środka cewki. Prąd płynący w kablu indukuje w cewce inny prąd. (a ściślej: zmienny prąd w kablu wytwarza zmienne pole magnetyczne, zmienne pole magnetyczne indukuje prąd w cewce). Natomiast w głośniku cewki w zwrotnicy są w torze (czyli nasz kabel jest przecięty w połowie i prąd sobie idzie przez naszą cewkę).eenneell pisze:Dlaczego pytam?
wszak tzw "zwrotnice) w kolumnach opierają się m.in na cewkach! I tu jest wpływ na "częstotliwaość" (chyba) sygnału
Nawiasem mówiąc to nie wpadłbym na pomysł z cewką, choć w podstawówce bawiłem się w podsłuchiwanie dźwięku z kabla słuchawkowego przy pomocy cewki.
warm regards,
Krzysztof Kaspruk
Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Krzysztof Kaspruk
Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
- Sindsoron
- Posty: 1346
- Rejestracja: 17 wrz 2010, 13:56
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Pomysł na licznik przebiegu igły
też się tak bawiłem ;pp na pomysł wpadł mój ojciec ;p mi przychodziło do głowy tylko kombinowanie z bramkami :3Krzyś pisze:Nawiasem mówiąc to nie wpadłbym na pomysł z cewką, choć w podstawówce bawiłem się w podsłuchiwanie dźwięku z kabla słuchawkowego przy pomocy cewki.
Collection
Power Amp: Hitachi HMA-7500
Control Amp: Hitachi HCA-7500
Turntable: Rotel RP-3000 + SME 3009 II Non Improved
Deck: Akai GXC-760D
Speakers: Usher S-520 II
Headphones: Audio-Technica ATH-ES700
Sound Card: Asus Xonar Essence ST
Power Amp: Hitachi HMA-7500
Control Amp: Hitachi HCA-7500
Turntable: Rotel RP-3000 + SME 3009 II Non Improved
Deck: Akai GXC-760D
Speakers: Usher S-520 II
Headphones: Audio-Technica ATH-ES700
Sound Card: Asus Xonar Essence ST
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41890
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pomysł na licznik przebiegu igły
Ja uważam, że pomysł z wykorzystaniem cewki jest naprawdę dobry
Teoretycznie nie powinno mieć to wpływ na jakość sygnału. Zresztą, po wykonaniu urządzenia będzie można to dość łatwo zmierzyć (przypuszczam, że różnice nie będą słyszalne jeśli będzie to porządnie wykonane, więc jedynie mierniki prawdę powiedzą ).
Teoretycznie nie powinno mieć to wpływ na jakość sygnału. Zresztą, po wykonaniu urządzenia będzie można to dość łatwo zmierzyć (przypuszczam, że różnice nie będą słyszalne jeśli będzie to porządnie wykonane, więc jedynie mierniki prawdę powiedzą ).
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- Sindsoron
- Posty: 1346
- Rejestracja: 17 wrz 2010, 13:56
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Pomysł na licznik przebiegu igły
jest tylko kwestia dobrego zekranowania samej cewki dodatkowo żeby nie łapała żadnych śmieci z "eteru"
Collection
Power Amp: Hitachi HMA-7500
Control Amp: Hitachi HCA-7500
Turntable: Rotel RP-3000 + SME 3009 II Non Improved
Deck: Akai GXC-760D
Speakers: Usher S-520 II
Headphones: Audio-Technica ATH-ES700
Sound Card: Asus Xonar Essence ST
Power Amp: Hitachi HMA-7500
Control Amp: Hitachi HCA-7500
Turntable: Rotel RP-3000 + SME 3009 II Non Improved
Deck: Akai GXC-760D
Speakers: Usher S-520 II
Headphones: Audio-Technica ATH-ES700
Sound Card: Asus Xonar Essence ST
-
- Posty: 1215
- Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
- Lokalizacja: Pń
Pomysł na licznik przebiegu igły
Parametr poziomu wyjściowego wkładki gramofonowej odnosi się tylko do częstotliwości 1kHz (umownie).
Cewka na kablach sygnałowych wytnie wysokie częstotliwości i wprowadzi przesunięcia fazowe.
Nie można podpinać dodatkowego urządzenia do kabli sygnałowych z gramofonu bo się zmieni impedancja dla wkładki.
Mocno bym się zastanawiał czy to robić na sygnałach, bo można sobie uszkodzić przetwornik.
Prościej chyba podpiąć ten licznik do zasilania silnika i po sprawie. Niech liczy jak długo silnik pracuje.
Cewka na kablach sygnałowych wytnie wysokie częstotliwości i wprowadzi przesunięcia fazowe.
Nie można podpinać dodatkowego urządzenia do kabli sygnałowych z gramofonu bo się zmieni impedancja dla wkładki.
Mocno bym się zastanawiał czy to robić na sygnałach, bo można sobie uszkodzić przetwornik.
Prościej chyba podpiąć ten licznik do zasilania silnika i po sprawie. Niech liczy jak długo silnik pracuje.
- Jaskier
- Posty: 390
- Rejestracja: 16 lis 2010, 22:19
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Pomysł na licznik przebiegu igły
Wszystko zależy od tego, jak dokładny ma być pomiar. Tu chodzi o żywotność igły, czyli czas jej kontaktu z płytą. Podpięcie się do silnika da mocno wypaczony pomiar. Dla przykładu - mój DUAL 721: od momentu uruchomienia silnika do momentu kontaktu z płytą upływa ok 7-10 sek. Do tego dodać trzeba kolejne kilkanaście, kiedy to ramię wędruje na podstawkę i silnik się wyłacza. Co daje w sumie ok 25, 30 sek do każdych kilkunastu minut (czas odtwarzania płyty)... Jeśli pomnożyć to razy 1000 h (szacowany czas zużycia igły)...
- Krzyś
- Posty: 467
- Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52
Re: Pomysł na licznik przebiegu igły
przyjmując czas trwania strony płyty jako 20 minut, a czas tych wszystkich machinacji, które opisałeś, jako 30 sekund, to daje nam to ok. 25 godzin różnicy na każde 1000 godzin pracy igły.Jaskier pisze:Wszystko zależy od tego, jak dokładny ma być pomiar. Tu chodzi o żywotność igły, czyli czas jej kontaktu z płytą. Podpięcie się do silnika da mocno wypaczony pomiar. Dla przykładu - mój DUAL 721: od momentu uruchomienia silnika do momentu kontaktu z płytą upływa ok 7-10 sek. Do tego dodać trzeba kolejne kilkanaście, kiedy to ramię wędruje na podstawkę i silnik się wyłacza. Co daje w sumie ok 25, 30 sek do każdych kilkunastu minut (czas odtwarzania płyty)... Jeśli pomnożyć to razy 1000 h (szacowany czas zużycia igły)...
(ilość stron płyty możliwych do odtworzenia na jednej igle - (1000 * 60) [min]/20 [min] = 3000
ilość cykli start/stop na jedną stronę - 1
czas trwania cykli start/stop przy czasie pracy igły 1000 godzin - 3000 * 0,5 [min] = 1500 [min] = 25 [godz])
Zakładając koszt igły na poziomie 40 zł, te 25 godzin daje nam stratę w wysokości 1 zł na igle.
Moim zdaniem główny problem polega na tym, że mierzymy inne zjawisko (i raczej nam wyjdzie czas obracania się talerza, a nie czas użytkowania), co akurat nie jest większym problemem (gorzej, jak ktoś ma zwyczaj np. włączać silnik nie odtwarzając płyty), że rozwiązanie będzie musiało być dostosowane do konkretnego gramofonu (różne napiecia zasilające silnika, choć to akurat nie, wystarczy potencjometr do ustalania poziomu napięcia, i np. dioda sygnalizująca działanie urządzenia przy jego dostosowaniu do gramofonu) i że będzie to wymagało głębszej ingerencji w układ elektryczny gramofonu (łatwiej podłączyć coś tylko do wyjścia, niż do silnika).
Można też podłączyć nasz układzik np. do tape loop/tape monitor, ale to akurat jest podobny sposób jak ten z mierzeniem czasu pracy silnika (a w zasadzie to nawet gorszy - wzmacniacz musi być włączony, threshold level musi być odpowiednio duży, więc nie zareaguje na cichy dźwięk etc).
Żeby mierzyć dokładnie to, co chcemy, należałoby użyć optoelektroniki - można np. sprawdzać położenie liftera igły, a jeszcze lepiej - tego dzyndzla podnoszącego igłę przy ramieniu - i w połączeniu z obecnością napięcia na silniku kręcącym talerzem.
warm regards,
Krzysztof Kaspruk
Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Krzysztof Kaspruk
Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Pomysł na licznik przebiegu igły
Tak naprawdę to "mierzenie igły w rowku" jest tylko po to, żeby sprawdzić te "1000h" podawane przez producentów igieł
Dużo prościej jest mieć igłę(y) w zapasie i sobie "od czasu do czasu" zmienić i sprawdzić na "ucho"; czy to już czas czy nie na nową
Sensowniejszy byłby licznik "stron"
Dużo prościej jest mieć igłę(y) w zapasie i sobie "od czasu do czasu" zmienić i sprawdzić na "ucho"; czy to już czas czy nie na nową
Sensowniejszy byłby licznik "stron"
Ostatnio zmieniony 29 lis 2011, 01:02 przez eenneell, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sindsoron
- Posty: 1346
- Rejestracja: 17 wrz 2010, 13:56
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Pomysł na licznik przebiegu igły
w teorii cewka w żaden sposób nie będzie ingerować w sygnał, ona ma tylko wyłapać prąd płynący w kablu i dać znak do załączenia timera... a timer nie będzie w żaden sposób ingerować w sygnał bo będzie od niego niezależnyahaja pisze:Cewka na kablach sygnałowych wytnie wysokie częstotliwości i wprowadzi przesunięcia fazowe.
Collection
Power Amp: Hitachi HMA-7500
Control Amp: Hitachi HCA-7500
Turntable: Rotel RP-3000 + SME 3009 II Non Improved
Deck: Akai GXC-760D
Speakers: Usher S-520 II
Headphones: Audio-Technica ATH-ES700
Sound Card: Asus Xonar Essence ST
Power Amp: Hitachi HMA-7500
Control Amp: Hitachi HCA-7500
Turntable: Rotel RP-3000 + SME 3009 II Non Improved
Deck: Akai GXC-760D
Speakers: Usher S-520 II
Headphones: Audio-Technica ATH-ES700
Sound Card: Asus Xonar Essence ST
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Pomysł na licznik przebiegu igły
I tu i tam się zgadzam z Krzyś'emKrzyś pisze:Można też podłączyć nasz układzik np. do tape loop/tape monitor, ale to akurat jest podobny sposób jak ten z mierzeniem czasu pracy silnika (a w zasadzie to nawet gorszy - wzmacniacz musi być włączony, threshold level musi być odpowiednio duży, więc nie zareaguje na cichy dźwięk etc).
- Jaskier
- Posty: 390
- Rejestracja: 16 lis 2010, 22:19
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Pomysł na licznik przebiegu igły
I tu dochodzimy do sedna niedokładności tej metody. Powyższe wyliczenia są jedynie dla płyt długogrających 12". Do tego dodaj maxi single i 7" już jest taki misz masz, że cały pomiar jest bez sensu..Krzyś pisze:przyjmując czas trwania strony płyty jako 20 minut, a czas tych wszystkich machinacji, które opisałeś, jako 30 sekund, to daje nam to ok. 25 godzin różnicy na każde 1000 godzin pracy igły.
(ilość stron płyty możliwych do odtworzenia na jednej igle - (1000 * 60) [min]/20 [min] = 3000
ilość cykli start/stop na jedną stronę - 1
czas trwania cykli start/stop przy czasie pracy igły 1000 godzin - 3000 * 0,5 [min] = 1500 [min] = 25 [godz])
Zakładając koszt igły na poziomie 40 zł, te 25 godzin daje nam stratę w wysokości 1 zł na igle.
Własnie o te 1000 h chodzi. Skąd będziesz wiedział, że Twoja igła już tyle przejechała?eenneell pisze:Tak naprawdę to "mierzenie igły w rowku" jest tylko po to, żeby sprawdzić te "1000h" podawane przez producentów igieł
Dużo prościej jest mieć igłę(y) w zapasie i sobie "od czasu do czasu" zmienić i sprawdzić na "ucho"; czy to już czas czy nie na nową
-
- Posty: 1215
- Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
- Lokalizacja: Pń
Re: Pomysł na licznik przebiegu igły
Skoro nie do silnika, bo przekłamie to do przekaźnika załączającego sygnał z wkładki do preampa. Jak go nie ma to zawsze można go dołożyć. Tak czy inaczej zawsze to będzie jakaś ingerencja w gramofon.
I nie trzeba kombinować.
Licznik zliczy czas, ale kompletnie nic nie powie o zużyciu igły.
Do tego mikroskopik x200 i można sobie oglądać w powiększeniu.
I nie trzeba kombinować.
Licznik zliczy czas, ale kompletnie nic nie powie o zużyciu igły.
Do tego mikroskopik x200 i można sobie oglądać w powiększeniu.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41890
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pomysł na licznik przebiegu igły
Jaskier:
Zgadza się
eenneell:
Jak się zmienia "od czasu do czasu" (a potem zmienia z powrotem na tą starą np.) to już w ogóle traci się rachubę (no, chyba że sobie notujemy jakieś własne szacunki).
Moment kiedy "na ucho" już słychać wyraźnie, że trzeba zmienić igłę, jest już momentem zbyt późnym, gdyż taki objaw występuje dopiero po przekroczeniu progu zużycia igły.
Tak czy siak, nie sprowadzajmy tej dyskusji do debaty "po jakim czasie wypadałoby zmienić igłę?" czy też "po co liczyć?". Skupmy się na liczniku
"Licznik stron" byłby raczej trudny do zrobienia, a po drugie sama informacja o ilości zmienianych stron różnorodnych płyt mówi nam jeszcze mniej niż mierzenie czasu podawania prądu do gramofonu
Dlatego właśnie myślimy i debatujemy nad rozwiązaniem uniwersalnym, bez ingerowanie w samą konstrukcję gramofonu.
Dopiero jak te kwestie odpadną, np. ze względów praktycznych (nie działa dobrze, za bardzo ingeruje w sygnał, itd.) to można będzie się zastanowić nad rozwiązaniami kompromisowymi i mniej precyzyjnymi, ale przynajmniej sprawnymi
Wiadomo, nie jest to wartość absolutna, na tej samej zasadzie co licznik przejechanych kilometrów nie jest absolutną wyrocznią co do zużycia części czy innych podzespołów mechanicznych pojazdu, ale jednak trzeba przyznać, że jest to takie "next best thing"
Zgadza się
eenneell:
Jak się zmienia "od czasu do czasu" (a potem zmienia z powrotem na tą starą np.) to już w ogóle traci się rachubę (no, chyba że sobie notujemy jakieś własne szacunki).
Moment kiedy "na ucho" już słychać wyraźnie, że trzeba zmienić igłę, jest już momentem zbyt późnym, gdyż taki objaw występuje dopiero po przekroczeniu progu zużycia igły.
Tak czy siak, nie sprowadzajmy tej dyskusji do debaty "po jakim czasie wypadałoby zmienić igłę?" czy też "po co liczyć?". Skupmy się na liczniku
"Licznik stron" byłby raczej trudny do zrobienia, a po drugie sama informacja o ilości zmienianych stron różnorodnych płyt mówi nam jeszcze mniej niż mierzenie czasu podawania prądu do gramofonu
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie ingerencja w budowę gramofonu = kombinacja.ahaja pisze:Tak czy inaczej zawsze to będzie jakaś ingerencja w gramofon.
I nie trzeba kombinować.
Dlatego właśnie myślimy i debatujemy nad rozwiązaniem uniwersalnym, bez ingerowanie w samą konstrukcję gramofonu.
Dopiero jak te kwestie odpadną, np. ze względów praktycznych (nie działa dobrze, za bardzo ingeruje w sygnał, itd.) to można będzie się zastanowić nad rozwiązaniami kompromisowymi i mniej precyzyjnymi, ale przynajmniej sprawnymi
Czas to jednak pewien wymiar zużycia igłyahaja pisze:Licznik zliczy czas, ale kompletnie nic nie powie o zużyciu igły.
Wiadomo, nie jest to wartość absolutna, na tej samej zasadzie co licznik przejechanych kilometrów nie jest absolutną wyrocznią co do zużycia części czy innych podzespołów mechanicznych pojazdu, ale jednak trzeba przyznać, że jest to takie "next best thing"
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268