REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
33RPM
Posty: 74
Rejestracja: 05 paź 2012, 16:41

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#61

Post autor: 33RPM »

W 2008 roku ukazała się reedycja 'Close to the Edge' nakładem Friday Music z USA.
Z napisów na okładce dowiadujemy się m.in.: 'Half Speed Mastering by Joe Reagoso at Friday Music Studios, Surf City, CA and Capitol Records Mastering, Hollywood, CA with Ron McMaster 2008', '180gram audiophile vinyl'. Słowem - mam prawo spodziewać się doskonałego brzmienia, cena również by na to wskazywała (w jednym z polskich sklepów za 139PLN!).

Pierwsze wrażenia
Średnie. Przy takiej cenie - mocno średnie.
Po pierwsze całe te litanie o tym jakie to super tłoczenie itp - nadrukowano na okładce razem z całym badziewiem: logo Friday, kod kreskowy, adres www wytwórni ...
Brakuje jeszcze telefonu do proboszcza.
08.jpg
Po drugie koperta wewnętrzna z cienkiego, kredowego papieru - nie wytrzymała trudów podróży. Raz, że odcisnęła się w niej płyta, dwa, że ostra krawędź płyty przecięła kopertę. Jakby tego było mało na krawędzi płyty był odbity najprawdopodobniej klej, którym klejona jest koperta - płyta poszła do umycia jeszcze przed pierwszym odtworzeniem.
05.jpg
04.jpg
03.jpg
Okładka
Okładka ma dużo ciemniejsze kolory od wydania, które opisał zbyszek1982 - górna połowa okładka prawie cała tonie w czerni. Dużo drobiazgów psujących ogólny efekt: a to przybrudzone czymś czarnym, a to pęknięty lakier na krawędzi ... Wewnętrzny obraz ma bardzo podkręcone nasycenie kolorów w porównaniu z wydaniem opisanym przez kolegę zbyszek1982. Zwróćcie też uwagę, że na moim wydaniu na tylnej stronie okładki zdjęcia zlewają się z czarnym tłem a na wydaniu opisanym klika postów powyżej - widać krawędzie zdjęć.
10.jpg
09.jpg
07.jpg
06.jpg
Placek
No nareszcie mogę pochwalić i jeszcze raz pochwalić. Placek jest bez zarzutu - równy, ciężki, wykonany dokładnie. Co ciekawe - mimo dużej grubości ma dość ostre ale równe krawędzie. Jego powierzchnia jest bardzo gładka, błyszcząca, można się w niej przejrzeć. Ciężko to dobrze sfotografować.
01.jpg
02.JPG
Na 'dobiegówce' jest głęboko wytłoczony napis MASTERED BY CAPITOL.

Jak to gra?
Poziom szumu jest bardzo niski, czuć pewną trudną do opisania 'szlachetność' ale w porównaniu z tłoczeniem opisanym wyżej jest pewien kłopot. Moja płyta ma nieco podniesiony przełom średnich i wysokich. Słuchałem próbek z poprzedniej recenzji i mają one nieco wykonturowane (w porównaniu z moją) brzmienie. Płyta bardzo dobrze brzmi z tą mocną średnicą ale we fragmencie z organami to się mści - jest przesterowana. Lekkie podniesienie górnej średnicy dodatkowo to uwypukla, co powoduje u mnie kwaśną minę.

Mam kłopot bo nie umiem ocenić tego wydania jednoznacznie. Czuję, że przy samej płycie ktoś się starał, że wykonanie samej płyty jest bardzo staranne itp.
Okładka za to jest z innej bajki - napisy zrobione tak sobie, masa nadrukowanych śmieci, koperta wew. jest mega-lipna i od razu podarta, tu coś przybrudzone, tam coś pękło ...
Za takie koszmarne pieniądze powinna być dopieszczona w najdrobniejszych szczegółach. Patrz - reedycje King Crimson. Są kapitalne.
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#62

Post autor: zbyszek1982 »

Kolejną pozycją, którą chciałbym omówić jest tegoroczna reedycja albumu Brave zespołu Marillion z 1994 r.
To jeden z moich ulubionych albumów. Znam tę płytę na pamięć i uważam, że to jeden z lepszych albumów lat dziewięćdziesiątych. Oryginalna wersja winylowa jest trudno dostępna, lub kosztuje bardzo dużo. Bardzo się ucieszyłem kiedy pojawiła się informacja, że winyl wraca na półki sklepowe. Tym bardziej, że wersja winylowa zawiera więcej muzyki od tej wydanej na kompakcie, o czym za chwilę.

Nowe wydanie nie jest remasterem. Jest to wznowienie wykorzystujące oryginalne taśmy matki użyte do wykonania matryc z pierwszego wydania. Na grzbiecie okładki widnieje kod VEMD 1054.
_DSF3046.jpg
_DSF3048.jpg
Poligrafia

Okładka wygląda niemal identycznie jak ta z pierwszego wydania. Jedynymi zauważalnymi różnicami są inny kod kreskowy oraz data 2013 r. przy zastrzeżeniu praw do kopiowania. Ponadto, elementy które w oryginale miały ciemno-szarą neutralną tonację, mają tutaj cyjanową dominantę. Trochę szkoda, ale nie to jest głównym problemem.

Okładka aż prosi się o satynowe wykończenie, niestety wykonano ją na błyszczącym lakierowanym kartonie, który bardzo skutecznie zbiera wszystkie odciski palców. Jakość druku pozostawia wiele do życzenia, bowiem przejścia tonalne na pierwszej stronie okładki wyglądają jakby je ktoś wyświetlał na złej jakości monitorze. Zamiast płynnych gradientów mamy miejscami ordynarny banding. (Przyznaję, że trudno go sfotografować, ale na żywo jest ewidentny). Jakbym kupował ten album dla samej okładki, to bym zrezygnował z zakupu. Kolejny problem uwidacznia się po otwarciu okładki. Wszystkie teksty są nieczytelne za sprawą niedokładnego druku i bardzo zróżnicowanego tła. Szkoda, bo można to było zrobić lepiej niewielkim nakładem sił i kosztów.
_DSF3049.jpg
_DSF3050.jpg
_DSF3051.jpg
Płyty zapakowano do czarnych kopert papierowych z folią (to akurat duży plus). Poza płytami, do albumu dołączony jest mały plakat z reprodukcją okładki. Niestety jakość druku jest taka sama jak na okładce.

Płyty

Płyty na szczęście wyglądają solidnie. Błyszczące 180 gr placki bez skaz. Płyty są równo wytłoczone, wysokiej jakości druk na labelach. Labele są równo przycięte. Każda ze stron ma inny label. Na stronach A i C zawarto informacje o utworach, na stronach B i D są tylko obrazki.
_DSF3052.jpg
_DSF3053.jpg
_DSF3054.jpg
_DSF3055.jpg
Na dobiegówkach wytłoczono następujące odręczne napisy:

Strona A: BC77926-01 A4 9152791
Strona B: BC77926-01 B2 9152791
Strona C: BC77926-02 C4 9152801
Strona D: BC77926-0A D3 9152801

Cechą charakterystyczną wersji winylowej tego albumu są dwa różne zakończenia. Rozwiązanie to jest o tyle ciekawe, że nie mamy wpływu na to którego zakończenia wysłuchamy, bowiem na stronie D wytłoczono podwójny rowek. Igła opadając na płytę niejako losowo wybiera ścieżkę z jednym z dwóch zakończeń.

Jakość dźwięku

Płyty są niesamowicie naelektryzowane, przez co strasznie ciągną wszelkie paprochy. Nie miałem jeszcze okazji ich myć, ale po dwóch odsłuchach płyty zaczynają już nieco skwierczeć, co można usłyszeć w próbkach zamieszczonych poniżej.

Jakość dźwięku jest moim zdaniem dobra lub nawet bardzo dobra. Dźwięk jest nieco bardziej zrównoważony niż na wydaniu kompaktowym gdzie jest moim zdaniem zbyt dużo przytłaczającego basu. Dwupłytowy kompaktowy remaster jest w tym względzie jeszcze gorszy. Odnoszę jednak wrażenie, że dźwięk jest nieco bardziej skompresowany niż na wersji kompaktowej. Biorąc pod uwagę, że na albumie jest dużo bardzo cichych momentów i różnych dźwiękowych smaczków w tle można takie podejście uznać za słuszne, zwłaszcza że szum winyla jest tu wyraźniejszy niż w przypadku omawianej przeze mnie reedycji albumu Yes, czy reedycji ITCOTCK King Crimson.

Jakość dźwięku jest też nieco różna na każdej ze stron. Na stronie A nagranie nie zajmuje zbyt wiele miejsca i dźwięk jest w porządku, ale już na stronie B dźwięków jest tyle, że ostatnie nagranie kończy się prawie na labelu. Efekt jest taki, że pojawiają się w nim drobne sybilanty. Z kolei na drugiej płycie na stronie D zawierającej dwa rowki, w zakończeniu alternatywnym, na które poza inną wersją utworu “the great escape” składa się kilkanaście minut szumu wody obijającej się o brzeg, słychać czasami słabe przebicie z sąsiedniego rowka gdzie znajduje się utwór “made again.” Chciałbym dodać, że wszystkie te niedociągnięcia są słyszalne głównie przez słuchawki. Przy odtwarzaniu na kolumnach nie ma się w sumie do czego przyczepić.

Podsumowanie

Nie żałuję, że kupiłem ten album, bo zawsze chciałem go mieć na winylu ze względu na te dwa różne zakończenia. Niemniej jednak uważam, że wydawca mógł się nieco bardziej postarać, zwłaszcza w odniesieniu do okładki, na której nie da się nic przeczytać. Szkoda też, że nie dodano żadnych plików do pobrania, co jest już w dzisiejszych czasach standardem. Album kupiłem za 99zł w Saturnie w Krakowie.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2013, 12:45 przez zbyszek1982, łącznie zmieniany 2 razy.
Darek

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#63

Post autor: Darek »

zbyszek1982 pisze:Cechą charakterystyczną wersji winylowej tego albumu są dwa różne zakończenia. Rozwiązanie to jest o tyle ciekawe, że nie mamy wpływu na to którego zakończenia wysłuchamy, bowiem na stronie D wytłoczono podwójny rowek. Igła opadając na płytę niejako losowo wybiera ścieżkę z jednym z dwóch zakończeń.
Mam tak nagrana plyte KISS Roznica jest taka ze na twojej jest zakonczenie plyty ( jak zrozumialem ) a moja jest cala tak nagrana. W zaleznosci jak igla poadnie taka mamy piosenke :)
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#64

Post autor: zbyszek1982 »

Na Brave cała strona D ma dwie wersje:

1:
the great escape
made again

2.
the great escape (spiral remix)
szum fal

Po opuszczeniu na płytę igła "wjeżdża" w jedną albo w drugą.
Awatar użytkownika
33RPM
Posty: 74
Rejestracja: 05 paź 2012, 16:41

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#65

Post autor: 33RPM »

Ciekawy opis, nawiasem mówiąc - podoba mi się brzmienie tego połączenia (Dual+2Mred+CA551p). Ze wszystkich reedycji jakie mam i o których (także tu) czytam to chyba z popularnych rzeczy jak na razie reedycje KingCrimson wyznaczają poziom odniesienia. Świetna okładka, świetna płyta, cena do przełknięcia. Reedycje Flojdów są blisko tego poziomu a z resztą bywa bardzo różnie jak na loterii.
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#66

Post autor: zbyszek1982 »

Po zapoznaniu się z zamieszczonym tu opisem ITCOTCK postanowiłem nabyć tę reedycję (z pomoca przyszedł mi jeden z forumowiczów) i jestem bardzo zadowolony. Zamówiłem też Red i Lark's Tongues in Aspic (ten drugi ukaże się w październiku). Mam nadzieję, że nie będą odbiegać jakością.

Z tymi reedycjami faktycznie jest różnie. Ja nie mam wystarczającej wiedzy, żeby wyszukiwać oryginalne dobrze brzmiące tłoczenia, a częstokroć te popularne tytuły w średnim stanie kosztują dużo więcej niż wznowienia. Nie mam audiofilskiego sprzętu ani ucha, więc w większości przypadków jestem zadowolony z brzmienia. Największa szkoda, że reedycje mają często niedopracowaną poligrafię, co przy ich cenie i dzisiejszych możliwościach technicznych jest rzeczą niedopuszczalną.

Z reedycji mam jeszcze Blur - 13, wrzucę opis wieczorem.
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#67

Post autor: zbyszek1982 »

Blur “13”

W zeszłym roku ukazały się winylowe wznowienia całej dyskografii zespołu Blur. Nie jestem ich wielkim fanem, ale album 13 zawsze mnie intrygował, dlatego postanowiłem nabyć nową wersję winylową. Nie miałem wobec niej wielkich oczekiwań, bo samego albumu słuchałem lata temu z kompaktu.
_DSF3056.jpg
_DSF3068.jpg
Oprawa graficzna albumu wygląda niemal identycznie jak w wydaniu oryginalnym. Do płyty dołączony jest kupon z kodem umożliwiającym pobranie dodatkowych treści. Dodatki są bardzo bogate. Uzyskujemy bowiem dostęp do specjalnej witryny internetowej, gdzie znajdują się wywiady, filmiki i różne ciekawostki związane z zespołem. Z materiałów dostępnych do pobrania mamy pliki mp3 w wersji deluxe, czyli album właściwy oraz drugi album z utworami, które nie znalazły się na albumie i z remiksami. Oprócz tego, możemy pobrać pliki pdf zawierające kilka numerów fanklubowego pisma z okresu kiedy wydano płytę. Na kuponie widnieje informacja, że ważność kodu wygasa z początkiem sierpnia 2013, ale strona jest nadal dostępna, więc zakładam, że kody są nadal aktywne.
tracklist.jpg
blurbs.jpg
Poligrafia

Okładkę oraz koperty na płyty wydrukowano na błyszczącym sztywnym papierze. Jakość druku nie powala, raster drukarski na okładce jest dosyć wyraźny. Na kopertach wytłoczono dużą liczbę 13. Nie dodano żadnej wkładki z tekstami. Ogólnie ocena pozytywna, ale mogło być lepiej.
_DSF3057.jpg
_DSF3058.jpg
_DSF3059.jpg
Płyty

Wszystkie płyty mają kremowe labele, różniące się nadrukowanym mało kontrastowym wzorem. 180g błyszczące krążki bez skaz, równo wytłoczone.

Na dobiegówkach znajdują się następujące odręczne napisy:

Strona A: 6248331 FA BC75271-01A1
Strona B: 6248331 FA BC75271-01B1
Strona C: 6248331 FA ABBEY ROAD BC75271-02C1
Strona D: 6248331 FA BC75271-02D1
_DSF3060.jpg
Jakość Dźwięku

Poziom szumu jest do przyjęcia, ale nie jest idealny. Dodatkowo, płyty wymagały mycia ze względu na silne naelektryzowanie i trzaski przy pierwszym odsłuchu. Brzmienie jest wyrównane, żadna część pasma nie dominuje ani nie przytłacza. Odsłuch jest bardzo przyjemny. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony dynamiką i przestrzennością nagrania, crescendo w utworze Caramel wydaje się nie mieć ograniczeń.

Podsumowanie

Pomijając drobne niedociągnięcia drukarskie, album ten zasługuje na cztery z plusem. Wielkie brawa za bogactwo materiałów dodatkowych. Album kupiłem za 79zł w MediaMarkt w Krakowie.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2013, 12:45 przez zbyszek1982, łącznie zmieniany 1 raz.
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#68

Post autor: zbyszek1982 »

Bauhaus “In the Flat Field”

Rok 2013 przyniósł wznowienia dwóch pierwszych albumów zespołu Bauhaus.

Okładka albumu "In the Flat Field" wygląda niemal identycznie jak ta z pierwszego wydania. Jedynym dodanym elementem jest kod kreskowy. Lepszym rozwiązaniem byłaby naklejka z kodem na folii, no ale nie można mieć wszystkiego.
Do albumu dołączono płytę kompaktową zawierającą wyłącznie program płyty winylowej. Dla mnie to akurat zaleta, bo wszystkie wersje kompaktowe, które widziałem do tej pory, miały rozszerzony program oraz inny utwór początkowy.
Dźwięk poddano ponownemu masteringowi, jednak nie ma na jego temat żadnych informacji na stronie wydawcy ani na samej płycie.
_DSF3061.jpg
_DSF3062.jpg
Poligrafia

Okładkę i kopertę wykonano ze sztywnego kartonu. Nadruk jest matowy i wyraźny. Sama okładka jest bez zarzutu, mamy na niej ładne przejścia tonalne i głębokie czernie. Nadruk na kopercie ma nieco inny odcień, przez co tło wydaje się czarno-bure. Zdjęcia członków zespołu umieszczone na kopercie są zbyt kontrastowe, przez co utraconych zostało wiele szczegółów. Zdjęcie Petera Murphy'ego wygląda jak rozmyta plama. Oryginalna koperta wyglądała zdecydowanie lepiej.
_DSF3063.jpg
_DSF3064.jpg
Płyta

Na oko wydaje się, że mamy do czynienia z 150g winylem. Płyta nie jest tak gruba, jak w innych współczesnych reedycjach, ale jest sztywniejsza od cienkich płyt z lat 80’. Tłoczenie jest równe i bez skaz. Płyta jest bardzo naelektryzowana i ciągnie wszelkie śmieci jak magnes. Po kilku odsłuchach nadaje się do mycia.
Labele niestety nie nawiązują do tych z oryginalnego wydania (niebieskie labele 4AD), pomimo że wznowienie jest sygnowane przez tę samą wytwórnię. Zamiast tego mamy czarno-bure nieładne etykiety. To zdecydowanie najsłabsza wizualnie część tego wydawnictwa.

Na dobiegówkach wytłoczono następujące odręczne napisy:

Strona A: CAD2901 BC92692-01 A1
Strona B: CAD2901 BC92692-01 B1
_DSF3065.jpg
_DSF3067.jpg
Jakość Dźwięku

Szum płyty jest dosyć wyraźny, ale sama jakość dźwięku pozytywnie zaskakuje. Pomimo swojej surowości brzmienie jest pełne i przestrzenne. W porównaniu do wersji kompaktowej sprzed lat mamy bardziej wyeksponowaną średnicę. Dłuższe i bardziej naturalne są też wybrzmienia talerzy. Nie zaobserwowałem występowania sybilantów, pomimo, że samo nagranie jest często na granicy przesterowania.

Podsumowanie

Mam nieco mieszane uczucia ze względu na jakość druku na kopercie i obrzydliwe labele. Na szczęście dźwięk jest właściwie bez zarzutu a dodany kompakt jest miłym bonusem. Myślę, że można dać tej płycie solidną czwórkę. Album kupiłem za 59zł w MediaMarkt w Krakowie.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2013, 12:45 przez zbyszek1982, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2011, 16:44
Gramofon: SL-1410mk2
Lokalizacja: Lüben in Niederschlesien

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#69

Post autor: Tyrystor »

Zamówiłem też Red i Larks' Tongues in Aspic
Za opinię nt. Red będę bardzo wdzięczny, bo to jedna z moich trzech ulubionych płyt KC (przy czym debiutu i LTiA mam wczesne wydania), a oryginał chodzi za straszne pieniądze i może bym się skusił na nówkę (co w życiu mi się zdarzyło jak dotąd raz). ;)

BTW. Podziwiam Waszą skrupulatność w opisywaniu tych wydań. Bardzo cenne źródło informacji. :)
Zestaw L1: Technics SL-1410mk2 + Shure M95HE + Denon PMA-777 + Telefunken TLX
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40
blackholesun
Posty: 584
Rejestracja: 21 wrz 2013, 19:20

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#70

Post autor: blackholesun »

.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 11:56 przez blackholesun, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41593
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#71

Post autor: Wojtek »

Też się dziwię, ale wolę "siedzieć cicho" w tym temacie, bo nie o to tu chodzi ;)
Niech chłopaki recenzują sobie w spokoju.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
zoombie
Posty: 1029
Rejestracja: 06 maja 2013, 21:36
Lokalizacja: Łódź

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#72

Post autor: zoombie »

Wojtek pisze:Niech chłopaki recenzują sobie w spokoju.
W sumie nie tylko sobie ;)
Mnie tam recenzja "Close To The Edge" (Zbyszka) zachęciła do kupna tej płyty - pierwszej nowej płyty od xx lat, i nie żałuję :)
Na King Crimson pewnie też się skuszę, tylko muszę przyzwyczaić się do ceny, Yes było jednak znacznie tańsze ;)
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#73

Post autor: zbyszek1982 »

Nie każdy mieszka w UK, żeby sobie kupować winyle za bezcen w charity shopach. Kupowanie na ebayu wiąże się z dodatkowymi kosztami przesyłki oraz ryzykiem wtopy. Na allegro jest jeszcze gorzej, bo jest masa szrotów lub płyt toczonych jakimiś arturami lub innym ustrojstwem z igłą nie zmienianą latami. Ja już kilka razy wtopiłem, a sumaryczne koszty zakupu kolejnych egzemplarzy tego samego albumu w poszukiwaniu takiego, którego da się słuchać z przyjemnością przekraczają z czasem cenę reedycji w sklepie.

Do zakupu close to the edge przymierzałem się kilka razy w różnych komisach, ale handlarze w Polsce wołają za tę płytę więcej niż byłbym skłonny zapłacić. Głównie dlatego, że to popularny album. Stan tych używek, które widziałem też mocno odbiegał od choćby dobrego.
blackholesun
Posty: 584
Rejestracja: 21 wrz 2013, 19:20

Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#74

Post autor: blackholesun »

.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 11:56 przez blackholesun, łącznie zmieniany 1 raz.
kielek
Posty: 3185
Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
Lokalizacja: Gdynia

REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.

#75

Post autor: kielek »

blackholesun pisze: wyszły po mniej niż półtora funta z przesyłką
Trochę kupiłem płyt na eBay'u ,ale z takimi kosztami przesyłki się jeszcze nie spotkałem,ale wszystko może przede mną?
Też wolę nieraz kupić w miarę pewną i powiedzmy znośnie wydaną reedycję,niż kolejny EX lub NM "nieco smażący" z epoki :)
ODPOWIEDZ