Nie ma się co zastanawiać tylko trzeba działać.
U mnie soundtrack z "Przeminęło z wiatrem", płyta ma prawie 60 lat, brzmi wyśmienicie.
Nie ma się co zastanawiać tylko trzeba działać.
Chłopaki przyznać się bez bicia, kto ma taką płytę w swojej kolekcji ?MacPhisto pisze: ↑27 mar 2022, 21:11Dla mnie nie ma wiekszej kary jak Disco Polo. Nie trzeba mnie na kole lamać aby zadać niesamowity ból. Wystarczy Zenek...
Bez jaj.
To Twoje zdanie. Czy dopuszczasz do siebie możliwość, że istnieją tacy, którzy się z Tobą w tej kwestii nie zgadzają i mają na ten temat własne, odmienne? Nikt nie ma monopolu na rację, ani ja, ani Ty, ani nikt inny. To dlatego o gustach się nie dyskutuje. Czy ta muzyka jest niskich lotów czy wysokich nie ma znaczenia. Ważne jest co innego, a mianowicie czy ma swoich odbiorców czy nie. Z jednym się z Tobą zgodzę, to nie miejsce na takie dyskusje, co prawda nie ja ją rozpocząłem ale faktycznie chyba czas skończyć.
Pewnie że tak.
Jednak chyba owe teksty niezbyt dobrze adresujesz. Bo to nie ten wątek.
darkman pisze: ↑28 mar 2022, 14:56To ja też chciałem koledzy nie na temat coś, bo płyty kwadro mam, a sprzętu nie, ale puszczam. Żywię nadzieję, że to będzie trochę mniej poza tematem niż ostatnia strona wątku.
SANTANA ABRAXAS 4x4 na offroadowo.
Postarajmy się nadmiernie nie łączyć tego wątku z polityką, medycyną czy nawet ale jajami, no bo inne jest jego przeznaczenie.
Oczywiście konkluzje przesłuchaniowe na temat pierwiastków disco polo w muzyce Milesa Davisa mogą wydać się bardzo oryginalne i zapewne atrakcyjne dla kolegów o podobnym zakresie poznawczym muzyki Milesa Davisa co autor owego, śmiałego i odważnego przyznam pierwiastkowania.
W mojej opinii jednak ten rodzaj odwagi nie przystoi jakoś do płyty dedykowanej Arcybiskupowi Desmodowi Tutu, bowiem pewnie Miles zrobił to z jakichś konkretnych powodów. Zachęcam zresztą jak zawsze do lektury tematu, której zderzenie z muzyką może wiele wyjaśnić.
Oczywiście nie mam problemu z tym by zaakceptować eksperta nuworysza od muzyki Davisa z dorobkiem 4 przesłuchanych płyt, jednak mam ogromną nadzieję, że nie będzie to koniec eksploracji spuścizny tego zacnego twórcy i kompozytora, ta zaś przyda nieco więcej powściągliwości w ferowaniu własnych poglądów, ot tak by mniej narazić się na ignorancję po prostu.Jednak chyba owe teksty niezbyt dobrze adresujesz. Bo to nie ten wątek.
Na fejsie pewnie obowiązuje ten rodzaj celebryckiej socjotechniki, tam jednak kierujesz go do grona własnych fanów, tu mamy mniej liberalne zwyczaje i w miarę możliwości staramy się być w temacie. Co do samych problemów osobistych, to koledzy dobrze radzą. Trzymamy kciuki za Ciebie, dasz radę, a trochę samodyscypliny może tylko pomóc.
Hi, oryginał senior z okresu międzywojennego. Moja Mama pamięta go z domu swojej Mamy gdy w 1945 poszła do szkoły. Na imię Red jak ta płyta KC i jest czerwony.