Napisałeś, że ładnie na okładce zapozowała Joan Armatrading.
A ja miałem na myśli fakt, że każda obca (dla nas) kobieta ładnie pozuje... .
I tylko tyle

Ale oczywiście mogę się mylić

Napisałeś, że ładnie na okładce zapozowała Joan Armatrading.
Bardzo lubię ten album, szczególne utwór: "Battles".
Sorry, że dopiero teraz, ale dopiero co z roboty wróciłem. No dobra... Wróciłem pół litra temu
Więc mamy podobne spostrzeżenia. Zniekształcenia w pobliżu końca płyty są nieznośne, szczególnie na stronie B.
IMHO na tym CD też brzmi fatalnie. Beat-sow odsluchalem do końca, przy Stonsach pokrecilem galkami, czego nie cierpię i odpuściłem.RadTang pisze: ↑21 lis 2019, 10:52CD pozuje jako ciekawostka. Z dobre 20 lat to ma... można było kupić je w kioskach (także z gazetami muzycznymi, do których były dołączane).
CD: https://www.discogs.com/The-Rolling-Sto ... se/4233950
Tak, jest słabo. Podobnie sprawa wygląda przy stronie A albumu "Iron Maiden" z tej serii reedycji. Końcówka "Phantom of the Opera" brzmi okropnie, a to taki wspaniały utwór... Myślę, ze nawet porządna wkładka nie za bardzo da sobie z tym radę. Raczej żaden "eliptyk" nie wchodzi w grę. A tak abstrahując od głównego wątku. Czy ktoś z Was zna może jakąś, nie koniecznie bardzo drogą wkładkę, którą z powodzeniem mógłbym powiesić na JVC QL-A51, i która niwelowałby efekt gorzej grających końcówek płyt?
Skopanego masteringu nie uratuje żadna wkładka:)
Najtańsza to Nagaoka MP-110. Ewentualnie inne, byleby z nagim diamentem.