od razu zapanowała zgoda w narodzie

edit: piszę to bez podtekstów.
Głównie chodzi o klip Szymowskiego z YT który jest tu umieszczony. Jest więcej stronek w google które o tym wspominają.
Nadal czekam na wyjaśnienie co do mojej ksenofobii.
Piękna, racjonalna wypowiedź!amrowek pisze: ↑12 gru 2022, 22:50Tak czytam , czytam i muszę przyznać , że zamiast sporu na argumenty jest obrzucanie się inwektywami.
Nie każdy musi wierzyć w Boga, nie każdy jest katolikiem , ateistą itp.
ale żeby było ciekawiej obaj wierzą. Jedni , że jest a drudzy że nie ma. A żadna ze stron nie jest w stanie przekonać drugiej i przedstawić racjonalnych dowodów. No i najlepsze jest w tym wszystkim to że ateiści wierzą
.
To że jestem np katolikiem czyni mnie gorszym , albo ze jestem ciemnogród? Albo że skoro jestem ateistą to wiem wszystko i wolno mi obrażać innych?
Czyli nie umiesz czytać.amrowek pisze: ↑12 gru 2022, 22:50Tak czytam , czytam i muszę przyznać , że zamiast sporu na argumenty jest obrzucanie się inwektywami.
W takim razie chyba dobrze że o to się jeszcze nie spieraliśmy tutaj, prawda?amrowek pisze: ↑12 gru 2022, 22:50ale żeby było ciekawiej obaj wierzą. Jedni , że jest a drudzy że nie ma. A żadna ze stron nie jest w stanie przekonać drugiej i przedstawić racjonalnych dowodów. No i najlepsze jest w tym wszystkim to że ateiści wierzą
.
Dlatego tak często odwracasz kota ogonem? Dla powagi?Tarkus pisze: ↑12 gru 2022, 23:47traktować się nawzajem poważnie
Ależ to przeżywaszTarkus pisze: ↑12 gru 2022, 23:47A ja czasem miałem wrażenie, że niektórzy traktowali mnie jak naiwniaka, który uwierzy we wszystko i któremu wszystko można wmówić (73% wierzących w statystyce samobójstw na 93% globalnie - to było bardzo dużo?
Z całym szacunkiem, ale dlaczego znowu przyjmujesz moralizatorski ton tutaj?Tarkus pisze: ↑12 gru 2022, 23:47Warto mieć świadomość, że jeśli światopogląd mojego adwersarza opiera się wyłącznie na wierze, to mój tak samo - "your stairway lies on the whispering wind" (L.Z; por. Ap. 2,1-2). Nie ma "światopoglądu naukowego", nawet materializm i pozytywizm to też wyłącznie formy wiary.
Ktoś powie, że wracam do zakończonego tematu. Może i tak. Ale gdzieniegdzie - nie mówię, że koniecznie tutaj - widuję podobne "kto kogo" między zwolennikami różnych opcji politycznych. "Kto się ze mną nie zgadza, ten głupek, prymityw, nie czyta bo nie umie, nie ma pojęcia o muzyce" itp. Tego też unikajmy, jeśli chcemy w ogóle rozmawiać o polityce i przy tym nie stać się wrogami. Bo po co to nam? Każdemu z nas, jak myślę, chodzi o to samo - o (że przypomnę Arystotelejską definicję) dobro wspólne. Mimo że często różnie to dobro pojmujemy.
Tak, ford 100 lat temu był bardzo niebezpiecznym samochodem, bo w USA najczęściej uczestniczył w wypadkach samochodowych.
Moralizatorski? Powiedziałbym raczej: zdroworozsądkowy.
I skończ już z tym "katolem". To słowo pogardliwe, którego kulturalny człowiek używać nie powinien.
Toteż nie mówię o osiągalności wspólnego dobra. Chodzi tylko o to, by mieć świadomość, że druga strona też widzi w swoich poglądach jakieś dobro. Ta świadomość pomaga wzajemnie się szanować.
Jak mówiłem, posługuję się najlepszą wiedzą, jaką mam. Dziękuję za te informacje, które zmieniają jakoś postać rzeczy. Co do 2%, znajduję je w różnych źródłach, więc prawdopodobnie są prawdziwe (moja wątpliwość wzięła się ze znanej mi skłonności obecnego papieża do prędkich, nie zawsze przemyślanych wypowiedzi - przy czym zaznaczyłem uczciwie, że faktycznie mogły to być tak 2 promile, jak i 20%). Co do legalności aborcji w NY, również nie znałem szczegółów, za które dziękuję.MaciejT pisze: ↑13 gru 2022, 09:15Ja piszę że Franciszek określił ilość kleru umoczonego w pedofilię na 2%, Tarkus pisał że wywiad nieautoryzowany.
Tarkus pisze że w NY dozwolono aborcji do 9 miesiąca, ale nie wspomina że zabiegi mogą mieć jedynie miejsce gdy zagrożone jest życie matki albo płód nie ma szans na przeżycie po urodzeniu. Niby racja, ale optyka się zmienia, prawda?
Skoro nie są ideologią, a tylko ta jest atakowana, to dlaczego czują się dotknięci?
Muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłeś. Wszystkie źródła, do których dotarłem, podają rok 1932. Że Niemcy, których nie zapraszaliśmy, wprowadzili w 1939 swoje prawo, tego się domyślam, ale wraz z "wyzwoleniem" zostało najpewniej zniesione. Co się zmieniło w 1970? Czyżby komuniści po '45 wprowadzili własny zakaz uprawiania homoseksualizmu i utrzymali go do końca lat 60.?
Póki nie mamy równie kompletnych danych z innych instytucji, nie wiemy, kto ma problem i w jakiej skali. Nie przeczyłem, że w Kościele ten problem jest i zgadzam się, że być go nie powinno (uwaga na marginesie: małą literą piszemy kościół jako budynek, dużą - Kościół jako instytucję). Kościół istotnie robi niewiele jeśli chodzi o rozliczenie przeszłości i tu się zgadzamy całkowicie. Czego nie mieszajmy z teraźniejszą prewencją - jeśli i ta jakoś kuleje, chciałbym o tym wiedzieć.
Jeszcze raz mnie przeceniasz. Po prostu wyciągam wnioski z historii, to wszystko.
zgoda oraz dodatkowo państwo też nie zdaje egzaminu, co gorsza nie tylko za obecnie "miłościwie nam panujących".
Niby racja, ale wówczas zniesiono jedynie sankcje za homoseksualną prostytucję (bo innych sankcji dla homoseksualistów nie było)
Uczą się od DziwiszaO komentarz poprosiliśmy również Kurię Diecezji Płockiej. Bo, przypomnijmy, w przypadku lekcji religii, zgodnie z prawem oświatowym "przedszkole lub szkoła zatrudnia nauczyciela religii, katechetę przedszkolnego lub szkolnego,(...) , wyłącznie na podstawie imiennego pisemnego skierowania do danego przedszkola lub szkoły, wydanego przez (...) właściwego biskupa diecezjalnego".
"Nie mamy wiedzy o kim i o czym pani pisze. Nie wpłynęła do nas żadna informacja na ten temat" - napisała w odpowiedzi na nasze pytania Elżbieta Grzybowska, rzeczniczka Kurii Diecezji Płockiej.