
Jakiś czas temu zainstalowałem audacity i się bawię, chwilkę zajęła mi walka z brumieniem, wydaje mi się że ją wygrałem

Chcę trochę płyt zdigitalizować pod nocne słuchanie, za głośno się nie da, i tak siedzę wtedy tyłem do kolumn i z boku,
wstawać nie trzeba do zmiany strony, no i płyty się oszczędza

Niestety kabel od komputera do wzmacniacza ma prawie 7m.
Zrobiłem kilka sampli i chciałbym upiec 3 pieczenie na raz

Opis toru :wkładki różne + Saba PSP 250 + tania przejściówka din-rca + Yamacha A-S300 + tania przejścówka rca-mini jack 1,5mb + przedłużacz mini jack 5 mb bardzo tani (3,5zł) + w kompie jakaś karta 7+1 .
1. Na jednej płycie na 3 kawałkach ze strony B występują zniekształcenia, czy to jest efekt zużytej płyty przez wielokrotne
odtwarzanie ? mam jeszcze inną płytę gdzie to występuje ale mniej wyraźnie, wcześniej się z tym nie spotkałem, lub po prostu tego nie pamiętam.
Płyta umyta , nawet 2 razy, igły czyste, umyte, wkładki skalibrowane na 4 różnych szablonach, poniżej sample jednego kawałka na 3 wkładkach, nic nie ruszane w audacity :
ts_at12e.flac
ts_at95e.flac
ts_m91.flac
2. Czy słychać która wkładka gra najlepiej ?
Bo ja po różnych testach/odsłuchach zaczynam mieć jakieś omamy, i chyba do tego zaczynam słyszeć jakieś głosy

widzenia jeszcze nie miałem, ale chyba jestem na dobrej drodze, bo we śnie już miałem ze dwa objawienia i jedną wizję

3. W jakim celu zgrywam na kompa napisałem na początku, i jak dla mnie jest OK, ale nie mam porównania.
Warto zainwestować w lepszy kabel, czy zostawić jak jest, w zasadzie to sprzydało by się jakieś trzeźwe spojżenie

Bo mam jakieś wrażenie że zaczynam gonić własny ogon przy okazji dzieląć włos na czworo

Kiedyś kupiłem pakiet polskich płyt , niesamowicie brudnych, po umyciu bardzo fajnie grają,
Połomski
Wszelkie uwagi na temat mojego ripowania mile widziane.