Koniec końców ograniczyłem się do neutrala, wiem, że powinienem się napinać, ale szybko mi przeszło - naprawdę wizualnie i dźwiękowo (ale tu pewnie samo przejście z cd na winyle dało efekt) to dla mnie strzał w 10. Poza tym miałem małe zamieszanie w życiu, czego zresztą efektem jest tygodniowa cisza z mojej strony.Winters pisze:Będziesz żałował nierobienia dymu z tym Braunem.
Prawdopodobnie to co napiszę to już powinno być w innym wątku, ale pociągnę tu by zakończyć jakiś etap. Mianowicie, jak już sobie odpuściłem żal i zacząłem pisać kreatywnego negatywa


Ale to nie koniec, Zdjąłem talerze i obejrzałem to co można zobaczyć bez rozkręcania. Okazało się, że regulacja obrotów działa, ale w zakresie od minimalnie za szybko do trochę za szybko. Poza metalowymi kołami i stożkami/walcami jedynym elementem uczestniczącym w procesie kręcenia talerzem jest gumowe ufo o przekroju elipsy. Jego zmniejszenie spowolniłoby obroty, wziąłem zatem szmatkę, przyłożyłem na pracującym delikatnie i pomogło, tzn, daje się teraz ustawić na dobre obroty choć w krańcowo dolnym zakresie. I tu moje pierwsze pytanie - czym najlepiej wyczyścić taką utwardzaną gumę, nie chciałbym jej uszkodzić po prostu.
Co do automatyki - analiza instrukcji pozwoliła mi wykryć przełącznik ją włączający. Działa ten przełącznik opornie i jest z nim coś wyraźnie nie halo, ale po przełączeniu półautomatyka odpala się tyle, że 0,5 cm za ostatnim rowkiem. Gdyby ramię z jakichś powodów wskoczyło na sam środek talerza to jest to ratunek dla igły - przynajmniej tyle, ale nie tak to powinno wyglądać. Poproszę o poradę - jest sens się za to zabierać? Przyznam, że demontaż samego ramienia to obecnie chyba dla mnie za wiele, a to chyba niezbędne w tym przypadku.
Reasumując jest całkiem dobrze i powoli zaczynam się zastanawiać co teraz dokupić - pre czy kolumny
