W sumie, może też bym napisał co mam...
Tak więc:
Płytokręt - Pioneer PL-112D, AT95 i zapas AT91.
Krzykacze - Sansui SP 1000, trochę takie kościołowe, ale chciałbym jeszcze jeden taki zestaw, tylko póki co nie ma na alledrogo.
Noo i dzisiaj dostałem Marantza 4230. Jeszcze w sumie nie podłączony, leży w kartonie i czeka na weekendowe rozpakowanie w uroczystej atmosferze.
Jak Podłączę to się pochwalę fotkami tego niebiesko świecącego cacka... Ciekaw jestem jak to zagra...
Czaję się jeszcze na Sansui RA-500, tylko mimo braku zainteresowania koleżka nie chce opuścić z ceny...
No, rozpakowałem. Muszę powiedzieć, ze fotki się opóźnią, bo:
-nie działa lampka od wskaźnika siły dźwięku - muszę to komuś oddać do naprawy, bo sam raczej zacięcia do tego nie mam (choć jeśl to bezpiecznik to jakoś wymienię mino konieczności rozkręcania obudowy).
- sprzęt dość mocno ubrudzony, trzeba poczyścić.
Wiem, może trochę offtopicowo, poradzi ktoś jak wypolerować mu facjatę aby nie zetrzeć napisów? Widziałem porady konserwacji płyt ale nie sprzętu...
Poza tym muszę poczytać instrukcję bo jak podłączyłem słuchawki Sennheiser HD201 to nie odcinają głośników. Dźwięk gra i na słuchawkach i na głośnikach

, ale to może wina przejściówki mały na duży jack (choć nie sądzę).
Pozdro!