E-tam, ja wczoraj sprawdzałem Claptona i Sinatrę, także spoko - wśród wielu innych hihi.
Ogólnie stwierdziłem, że tylko John Lee Hooker pija whisky, beer i bourbona, ma nawet płytę o tym tytule i ma jaja, reszta to mientkie ciule.
Eric Burdon i Van Morrison to ciaptaki. Zaskoczyli mnie miłością własną i okładkami.
W sumie Bart to wina Twoja, bo Claptona i Stevie Ray Voughana sprawdziłem pobieżnie będąc pewnym, że jeśli oni to Ty na pewno wiesz. I nie ma co drzeć szat.
Reasumując lecisz mi flaszkę
p.s. dodam tylko, że Whiskey bar Jima Morrisona i Doorsów tak mnie zasugerowali, że.. no nie do wiary pomyślałem i wyciągnąłem Morrison Hotel.