Nie są Darku. tu sprawa jest zbadana i oczywista.Dario Antonio pisze: ↑23 lis 2025, 17:58darkman pisze: ↑
dzisiaj, 17:24
ale nie w priorytetowej kolejności
Jak zwykle zdania podzielone, dlatego napisałem, że niektórzy tak uważają.
Znam, nawet osobiscie, cenię i szanuję. Dla mnie autorytet w paru co
najmniej konkretnych dziedzinach.
Uuuu też nam, choć nie osobiście, ale to kupa raczej dość teges w wielu dziedzinach. Coś trochę jak discogs do szukania po Beatlesach lub Pink Floydach (tego się tam nie szuka na poważnie, a tylko śladowo, bowiem do identyfikacji to dzieło się nie nadaje zbyt wiarygodnie).. tzw daremny trud. To tylko drogowskaz do wiedzy pogłębionej, a zatem tej o znamionach poważnych.
Do brzegu zatem.
W Polsce podstawowa pozycja dla rocka progresywnego i jego historiografii to Progresywny urock, Edwarda Macan, Oxford Uni Pres 1997. Polskie wydanie Toruń 2001.
Skoro Darku już pozycjonujesz mnie za zbyt mało wiarygodnego to idźmy za autorem:
"Z tych powodów ni będzie niewłaściwym rzec, iż The Moody Blues, Procol Harrum, Pink Floyd i The Nice, choć przez współczesnych im uważani za propagatorów muzyki psychodelicznej. w zasadzie reprezentowali już styl protoprogresywny (nie progresywny stricte - przypis mój D.P.), ową pierwszą falę angielskiego rocka progresywnego..)ciach..[jednak zespoły te klasyfikowano jako psychodeliczne i to należy podkreślić, czasem szczegóły i czas są decydujące w klasyfikacji - uwaga moja]
i dalej:
Mimo to sam gatunek jeszcze się w pełni nie wykrystalizował, a muzyka poszczagólnych zespołow nie zawierała jego wwszystich elementów. Ponadto elementy współne innym typom muzyki pschodelicznej , w dojrzałym stylu rocka progresywnego nie odgrywają żadnej roli. )ciach..
Dopiero z koncem lat 60tych, z nadejściem drugiej fali zespołówangielski rock progresywny osiąga szczyt dojrzałosci jako gatunek. Wtym czasie wieksość zespołow z tego obszaru wydaje swoje pierwsze i często najważniejsze albumy (skrróciłem upraszczając tekst - interpunkcja oryginalna).
Autor zalicza tu:
Jethro Tull, King Crimson, Yes, Ven der Graaf Gen., ELP, Gentle giant, i Corved Air. W późniejszym okresie jeszcze inne, ale to już wykracza poza tę polemikę.
BTW autor poświęca cały rozdział np Ven Der Graaf Gen, co jest diabelnie interesujące dla samego gatunku bo wiem wiadomo, że to kapel bez gitarowa, ten zaś instrument na równi z klawiszami, a może bardziej należy uznać jednak za podstawowe dla omawianego gatunku. To też kwestia polemiczna i należałoby ją osadzić w osi czasu, ale to inna bajka.
Polecam wzmiankowane źródło. Tak czy siak.
No dobra niech będzie. Dla ozdoby dodam, że Deep Purple zacznali jako grupa psychodeliczna i tak ich w początkach kariery klasyfikowano. Świat muzyki zmiennym jest jak i ona sama. Q cud, bo to przecież tylko kilka nut.
p.s* przepraszam koledzy za literówki, szybko pisałem. Poprawiał nie będę bo lecę już