Fajne jest zrobienie farby proszkowej, dodatkowo tłumi rezonans talerza.
Dzięki za fotki. Ostatecznie mógłby być i lakier proszkowy, jednak nie czarny, chociaż osobiście wolałbym jednak mieć ten akcent metalicznie błyszczący. Wypolerowany lub - ostatecznie - wieśtuning u galwanizera.
Podziel się patentem - jak wypolerowałeś talerz na takie lusterko?
Próbowałem różnych metod, ale nie wychodzi mi równomiernie...
Szczerze. Miałem się za to brać ale jak widziałem minę żony, idąc do warsztatu grzebać w gramofonie to zleciłem temat Oddałem to w ręce faceta który zajmuje się detalingiem samochodów. Zrobił mi to za pomijalną kwotę. Niestety talerz nie jest zrobiony idealnie. Nieruchomy wygląda pięknie ale kiedy kręci się widać niedoskonałości. Mam zatem plan kupić drugi talerz i sam się tym zająć. Plan jest taki: Zakręcę talerz w jakieś dwa dyski lub listwy z drewna i dorobię oś. Ten etap jest decydujący musi być mega precyzyjnie. Potem wkręcę go w wiertarkę stołową o niskich obrotach i zorganizuje jakiś blacik na wysokości talerza do zainstalowania papieru ściernego a potem jakiejś tarczy polerskiej. I będę tak długo tarł aż będzie lusterko. A co z tego wyjdzie to się okaże.
Dość niebezpiecznie brzmi
Poza tym nawet w całkiem sporą wiertarkę stołową nie zmieści się taki talerz. Odległość od kolumny wiertarki jest zbyt mała. Chyba, że masz dostęp do naprawdę dużego urządzenia.
Mam duże urządzenie. Myślę, że zmieści się.
Tymczasem wreszcie znalazłem środek do drewna. Próbowałem nabłyszczyć drewno prontem, fornitem i nie dawało to efektu super połysku. Moja córa kupiła środek do konserwacji podstrunnicy w gitarze. I on zrobil mega połysk na starym fornirze !!!! Nie chcę zmieniać plinty. Chcę zachować gramofon w stanie fabrycznym ale poprawić wygląd.
Załączniki
Thorens TD-320/TP16 MK IV/Yamaha MC-505
Ifi Audio Zen phono
Wydaje mi się, że tutaj jednak w lustro nie ma co próbować się pchać. To ma być matowe lub "porysowane po obwodzie". Podejrzewam, że próba nadania lustrzanego połysku skończyła by się jeszcze większą frustracją. To ma gubić niedoskonałości a przy chromie czy innym lustrze tylko by uwypukliło niedoskonałości. To się kręci i jakiekolwiek zafalowanie bądź inna wada wtedy będzie jeszcze bardziej wk…
Wydaje mi się, że tutaj jednak w lustro nie ma co próbować się pchać. To ma być matowe lub "porysowane po obwodzie". Podejrzewam, że próba nadania lustrzanego połysku skończyła by się jeszcze większą frustracją. To ma gubić niedoskonałości a przy chromie czy innym lustrze tylko by uwypukliło niedoskonałości. To się kręci i jakiekolwiek zafalowanie bądź inna wada wtedy będzie jeszcze bardziej wk…
Zauważ, że na matowych lakierach na autach widać najdrobniejszą skazę w przeciwieństwie do połysku
Szczerze. Miałem się za to brać ale jak widziałem minę żony, idąc do warsztatu grzebać w gramofonie to zleciłem temat Oddałem to w ręce faceta który zajmuje się detalingiem samochodów. Zrobił mi to za pomijalną kwotę. Niestety talerz nie jest zrobiony idealnie. Nieruchomy wygląda pięknie ale kiedy kręci się widać niedoskonałości. Mam zatem plan kupić drugi talerz i sam się tym zająć. Plan jest taki: Zakręcę talerz w jakieś dwa dyski lub listwy z drewna i dorobię oś. Ten etap jest decydujący musi być mega precyzyjnie. Potem wkręcę go w wiertarkę stołową o niskich obrotach i zorganizuje jakiś blacik na wysokości talerza do zainstalowania papieru ściernego a potem jakiejś tarczy polerskiej. I będę tak długo tarł aż będzie lusterko. A co z tego wyjdzie to się okaże.
Dość niebezpiecznie brzmi
Poza tym nawet w całkiem sporą wiertarkę stołową nie zmieści się taki talerz. Odległość od kolumny wiertarki jest zbyt mała. Chyba, że masz dostęp do naprawdę dużego urządzenia.
Mam duże urządzenie. Myślę, że zmieści się.
Tymczasem wreszcie znalazłem środek do drewna. Próbowałem nabłyszczyć drewno prontem, fornitem i nie dawało to efektu super połysku. Moja córa kupiła środek do konserwacji podstrunnicy w gitarze. I on zrobil mega połysk na starym fornirze !!!! Nie chcę zmieniać plinty. Chcę zachować gramofon w stanie fabrycznym ale poprawić wygląd.
Ale, to naprawdę musi być duża wiertarka. Mam w pracy dwie duże. W żadnej talerz się nie mieści.
Bo pronto nie do tego.
Woski bardziej. O ile pronto , to nie wosk.
Dość niebezpiecznie brzmi
Poza tym nawet w całkiem sporą wiertarkę stołową nie zmieści się taki talerz. Odległość od kolumny wiertarki jest zbyt mała. Chyba, że masz dostęp do naprawdę dużego urządzenia.
Mam duże urządzenie. Myślę, że zmieści się.
Tymczasem wreszcie znalazłem środek do drewna. Próbowałem nabłyszczyć drewno prontem, fornitem i nie dawało to efektu super połysku. Moja córa kupiła środek do konserwacji podstrunnicy w gitarze. I on zrobil mega połysk na starym fornirze !!!! Nie chcę zmieniać plinty. Chcę zachować gramofon w stanie fabrycznym ale poprawić wygląd.
Ale, to naprawdę musi być duża wiertarka. Mam w pracy dwie duże. W żadnej talerz się nie mieści.
Bo pronto nie do tego.
Woski bardziej. O ile pronto , to nie wosk.
Sprawdziłem. Zmieści się:) Właśnie zamówiłem nowy uchwyt wiertarski bo oryginalny ma bicie :/ Niedługo zacznę nad tym pracować. zrobię jakieś fotki i opiszę proces i efekt.
Thorens TD-320/TP16 MK IV/Yamaha MC-505
Ifi Audio Zen phono
Zamiast desek, które planujesz do przytrzymania zrobić ja bym to zamocował na trzpieniu o średnicy otworu w talerzu z gwintem na końcu. Od strony futerka i od drugiej strony dać podkładki by talerza nie uszkodzić i dokręcić śrubą kontrując ją drugą, by się nie odkręciło. Prostsze w wykonaniu niż dorabianie desek, o których wspominałeś.
Zamiast desek, które planujesz do przytrzymania zrobić ja bym to zamocował na trzpieniu o średnicy otworu w talerzu z gwintem na końcu. Od strony futerka i od drugiej strony dać podkładki by talerza nie uszkodzić i dokręcić śrubą kontrując ją drugą, by się nie odkręciło. Prostsze w wykonaniu niż dorabianie desek, o których wspominałeś.
Thorens ma trochę inaczej talerz wykonany. Nie da się tak.
Thorens TD-320/TP16 MK IV/Yamaha MC-505
Ifi Audio Zen phono
No dobra. Moja przygoda z pierwszym Thorensem dobiegła właśnie końca
Nie dlatego, że coś padło, ale dlatego, że ...czas na kolejną przygodę (patrz podpis pod avatarem).
Krótkie podsumowanie: ALE JAZDA!!!
A konkretnie:
to jest super-przemyślana konstrukcja, o prostocie i precyzji szwajcarskiego cepa, wystarczy odkręcić podłogę i wszystko wiadomo jak działa, kilka pokręteł i popychaczy, full manual, zero elektroniki sterującej; zawiera minimum treści gramofonu, ale nic poza tym
posłużę się analogią do polskiego malucha 126p - wystarczy kanał, śrubokręt, kombinerki i młotek, plus jakiś niewielki zestaw podstawowych kluczy, a wszystko sam naprawisz
super-patent z miękkim zawieszeniem, bezcenna reakcja widzów, gdy widać jak talerz z ramieniem majestatycznie pływają, wystarczy dotyk szczotki do płyty czy położenie docisku
super-patent z silnikiem zasilanym bezpośrednio z sieci, odpada elektronika zasilaczy, stabilizatorów, kwarców, czujników, stroboskopów itd, obroty synchronizowane z 50Hz z gniazdka, nie wiem, czy w tanim warsztacie elektronicznym jesteśmy w stanie wygenerować tak dokładną częstotliwość...
...ale za to krytycznym jest pilnowanie czystości powierzchni tulejki na osi silnika oraz na talerzu, po którym idzie pasek napędowy; wszelkie średnice są starannie policzone, tak, by w efekcie talerz obracał się z należytą prędkością; zmiana prędkości to przełożenie paska na tulejkę w miejsce o innej średnicy
z kolei miałem generalną awarię związaną z napędem paskowym - wyrobione łożysko w silniczku spowodowało konieczność wymiany całości silnika; to pierwszy słaby punkt całości; ważne, by stosować paski o odpowiedniej sprężystości, żeby nie dawały zbędnego poprzecznego naciągu na wałek napędowy, co niestety znakomicie przyspiesza zużycie górnego łożyska w silniczku
zegarmistrzowskim dziełem jest z kolei ramię i możliwość jego wszelkich regulacji; no może jedynie odnośnie azymutu pozostaje delikatne obracanie headshella w gnieździe, nie ma dedykowanych śrubek, zakres jest bardzo niewielki, chociaż wystarczający, potrzebne delikatność i wyczucie
to jest lekkie ramię i koszyk, co jednak nieco ogranicza przy doborze wkładek
headshell TP-63 jest niepowtarzalny, brak zamienników, słaba dostępność na eBay-u, ceny to z reguły dwukrotność ceny koszyka typu SME do ramienia zakrzywionego; zabawa w wachlowanie wkładkami staje się dodatkowo kosztowna
do zamontowania wkładki wymagane są śrubki średnicy 2mm, a nie w powszechnym standardzie 2,5mm, ciężko kupić, trzeba sobie samemu przegwintować śrubki aluminiowe z 2,5 na 2mm
poza tym nie pójdziesz do kumpla z pudełkiem koszyków z wkładkami, żeby sobie porównywać , bo na samą myśl o odkręcaniu i przykręcaniu wszystkiego się odechciewa, jako że jest to czynność jedynie dla baaardzo cierpliwych lub baaardzo zdeterminowanych, choć i wtedy ci zdeterminowani muszą trzymać nerwy na wodzy, żeby wszystkiego nie *ebnąć... to jest drugi słaby punkt całości (spoko, więcej nie znalazłem)
prezentuje się ponadczasowo i elegancko, od razu widać, że nie jest to plastikowa zabawka, a już raczej ...poważna zabawa
zwłaszcza po wymianie pokrywy (wyszło, że ciemniejsza niż w oryginale) i nóżek na aluminiowe, czarne ze srebrną fazką, daje wrażenie, no może nie beemki klasy 700, ale już dystyngowanego czarnego autka, odpicowanego i z przyciemnionymi szybami; żadną miarą do wieśtuningu nie doszło
Co dalej? Niestety okoliczności lokalowe i finansowe powodują, że pójdzie na giełdę. Zaraz będzie sesja zdjęciowa i w stosownym miejscu pojawi się ogłoszenie.