MaciejT, wszystko jest w porządku jeśli nazywamy rzeczy po imieniu, tzn. dysleksja jest problemem, który trzeba przezwyciężyć.
Tymczasem pseudo pedagogika nie nazywa rzeczy po imieniu, na wszystko szuka usprawiedliwień i nie motywuje uczniów do walki ze swoimi słabościami. Mówi im tylko, że tacy się urodzili i nie muszą nic z tym robić bo najważniejsze, żeby byli szczęśliwi. To właśnie z tych durnowatych współczesnych nurtów pedagogicznych wypływają takie decyzje jak ograniczanie prac domowych, a także postępująca liberalizacja w oświacie i przesuwanie akcentu z nauki na rozrywkę.
Abstrahując od frazy "pseudo pedagogika" (nie lubię słowa "pseudo" - kto ustala jaka pedagokika to ta jedynie słuszna?), trudno się nie zgodzić. Podobnie jest np. z otyłością. Oczywiście są jednostki, u których jest ona spowodowana stanem chorobowym (zaskakująco rzadko spotykanym w biednych krajach afrykańskich). Natomiast u wielu osób to stan "na własne życzenie" - a społeczne przyzwolenie, na czele z hasłem "jesteś piękna taka, jaka jesteś" (jakoś rzadziej stosowane w stosunku do chłopców) owocuje brakiem nacisku na zdrowe odżywanie, diety i ćwiczenia. Podobnie, jak zaroiło się w pewnym momencie od dyslektyków i dysortografów (piszę ze świadomością, że u niektórych to autentyczna dysfunkcja), tak też zaroiło się od zwolnień z WF. Efekty można obejrzeć na ulicy, wpatrzone w swoje smartfony.
Jest: Thorens TD-125 + ramię Micro Seiki (od Zbyszek1982), Arcam FMJ CD23, Grundig 5200 (od Kukiz30), Scott 480A, RA Labs Mini Reference Monitors
Był: Technics SL-Q2/1500C/1200GR, Luxman L435, JVC AX1, NIKKO TRM750, Scott A406, Dali Icon 6, Thiel Cs 1.2