Minęło 50 wiosen, a mnie po wielu latach słuchania z CD (a ostatnio streamingu z którego nie zrezygnuję, bo to potężna kopalnia w poszukiwaniu nowych odkryć muzycznych) dopadła nostalgia i chęć powrotu do winyli. W zasadzie to dzięki 20 letniemu synowi, który kupił gramofon ( zwany dawniej przez niektórych adapterem). Nie wiem czy dobrze, ale zadziałało to jak narkotyk, który silnie uzależnia. Mam na myśli ciągłe poszukiwanie i zakupy czarnych krążków. Z perspektywy czasu dzisiaj budowanie kolekcji jest o wiele prostsze dzięki korzystaniu z internetu, ale są też pułapki w postaci badziewnych reedycji, które są sprzedawane na fali powrotu popularności winyli. Chętnie skorzystam z wiedzy bardziej doświadczonych forumowiczów i sam chętnie się nią podzielę w miarę nabywania doświadczenia.
Pozdrawiam życząc miłego słuchania muzyki
