Temat dla mnie nowy i prawie poległem. Sprzedaję pierwszą płytę na discogs. Dostałem wczoraj informację, że ktoś kupił. Kupujący z Polski. Status na discogs "invoice sent". Na skrzynce dwie wiadomości w sprawie: Było juz późno i...nie wiem jak to się stało ale uwierzyłem i skopiowałem link, podałem dane karty bankowej i po minucie info z banku żebym autoryzował przelew na ponad 700 GBP. I tu mi sie wreszcie zapaliła lampka ostrzegawcza, że ta ich losowa kwota (w trakcie podawania karty wyświetlało się miłe okienko asystenta informujące, że w celu autoryzacji zablokują na chwilę losową kwotę) trochę duża i dopiero do mnie doszło, że mnie robią w ciula.
Masakra. Człowiek siedzi w kodzie od lat i w sumie jest w pełni świadomy tych wszystkich zagrożeń, ale nie wiem, może to kwestia tego, że było późno i że zaatakowali mnie w "obszarze hobby"

Trza uważać.
Sprawa zgłoszona od razu do discogs. Zamówienie anulowane, użytkownik zbanowany. Piszą, że pracują nad zabezpieczeniami.