
Ta wydaje mi się lepsza i pełniejsza.
Ale może to efekt nowości

piotrjazz pisze: ↑20 sty 2024, 11:41Wróciłem do tej książki jak uslyszlem , w relacji z Sejmu, wypowiedź Błaszczaka o ministrze Sienkiewiczu.
Szczególnie użycie stopnia "pułkownik" jakby miało zabrzmieć pejoratywnie.
Tym czasem dla Sienkiewicza, jak sam wspomina, to raczej powód do dumy![]()
Ten tytuł oficerski to pokłosie jego służby w nowych , po 89-tym roku , służbach specjalnych.
Ta książka to opowieść o czterech młodych opozycjonistach budujących, na zgliszczach SB, nowy UOP.
To także fascynujący zapis tamtych czasów.
Polecam szczególnie tym , którzy wiedzę o współczesnej historii, czerpią od jej świadków a nie z książek.
Szczególnie gdy ci świadkowie są mitomanami albo po prostu cierpią na sklerozę![]()
261643-352x500.jpg
Mam podobny syndrom po przeczytaniu ksiazki Anny, dzięki za propozycję.piotrjazz pisze: ↑26 sty 2024, 14:08Zachwycony książką Jagielskiego o jazzie , sięgnąłem też po Grunge.
Fajna, szczególnie historie tych zespołów, które nie osiągnęły tej popularności co np Nirvana.
Oprócz muzyki jest też trochę o sytuacji społecznej czy politycznej tamtych lat.
Jednak jeżeli ktoś szuka pełniejszego obrazu lat 90-tych to mi się bardziej podobała książka Ani Gacek.
Może dlatego , że tam był obraz dekady szeroki obejmujący cała pop kulturę.
Ale tu jak w tytule mamy jednak Grunge i atmosferę Seattle, ale treściwie i nie żałuje, że po nią sięgnąłem.
large_grunge.png
Grunge dostałem na imieniny i od razu machnąłem, fajny przyczynek do historii grunge, a o tę konkretniej w Polsce nie łatwo.
A w ogóle to lubię tę serię i fizycznie posiadać, jakoś tak. Świetne tytuły mają, zresztą i z resztą swoich pozycji. Swoją drogą jakaś "indiańska leży już dość długo naszykowana i pewnie czas na nią".