Mawis pisze: ↑23 sty 2024, 23:32
Na ile to prawda, nie wiem...
A to ciekawe Maćku, jestem poza źródłami swoimi jak wiesz, a nie pamiętam za bardzo w tej chwili.. wiesz kawa tera.
Jakieś źródło?
Wiesz moim zdaniem to pewnie dużo prostsze tyleż co złożone. Może nie tak standardowo ja w świecie, że Boniek, JPII i Walesa, ale związki muzyków ze sporą Polonią amerykańską mogą tu mieć niebanalne znaczenie. Ot fuckin' polish fidler, kiedyś Bronisław Kaper, Komeda i paru innych. Myślę, że płyta ma wymiar o uniwersalnych wartościach i te kilka języków nie jest przypadkowe tylko przekrojowe, a polski nie ma tu jakiegoś specjalnego znaczenia. Bo co powiedzieć o hiszpańskim dla przykładu?
Myślę, że to kwestia impulsu jak często w muzyce czy sztuce w ogóle, a traktowałbym to jako część aranżacji i tyle.
Dla mnie ten etos materaca czy styropianu jak kto woli wciskany na siłę jako ideologia w wielorakie aspekty performansów, nie ma wielkiego sensu ani specjalnej podstawy.
Jednak jeśli dotarłeś do takiej informacji, to o ile poznamy autora, może być to istotnym szczegółem o znamionach ciekawostki.
Co do Solidarności, to pewnie artystę formatu Milesa było stać na coś więcej w akcentach polskich gdyby tylko zechciał.
mimo wszystko muzycy amerykańscy poruszają się jednak w obszarze do izolacyjnym jeśli idzie o jazz. Ten zaś posługuje się językiem uniwersalnym, nie widzę tu miejsca na polski choćby o deko więcej niż skandynawski czy latynoski.
Stąd ich uwagę zwracają dopiero konkretne elementy ludyczne w muzyce emigrantów czy też po prostu muzycy o wybitnych walorach instrumentalnych (wirtuozi, jak Urbaniak czy Zeifert).
Tak myślę, ale mogę się mylić, rzecz to ludzka. Przy okazji sprawdzę czy Jan Carr coś na ów temat powiada w swojej bio Davisa.