Komorowski miał wstydliwe momenty, ale Dudy w gafach raczej nie przebije
Co do "wstydu na cały świat" to akurat ten materiał jakoś nie został opublikowany szeroko, jedynie polskie media to podchwyciły (co widać zresztą po youtube). Nic dziwnego, wszak oględziny budynku japońskiej diety przez prezydenta Polski nie było chyba jakimś epokowym wydarzeniem do relacjonowania, nawet dla Japończyków.
Natomiast "a friend in need is a friend in dick" słyszeli dosłownie wszyscy.
Zresztą, na razie nie myślimy jeszcze o wyborach prezydenckich.
Każdy Prezydent III RP miał żenujące wpadki, i Wałęsa, i Kwaśniewski, i Komorowski i Duda też. Ciekawe dlaczego kolega wspomina zaledwie jednego z nich.... Rozumiem że zgodzimy się iż widok Kwaśniewskiego chwiejącego się nad grobami pomordowanych polskich oficerów jest obrzydliwy dla nas obu, ale jak Duda podpisywał dokumenty niemal na kolanach przy siedzącym Trumpie to już nie ma wstydu na cały świat? Bo ja się czułem zażenowany.
Panowie nie łapcie się na wrzutkę o Komorowskim mającą na celu przykrycie pisowskiego złodziejstwa i niszczenia państwa, o którym piszemy na kilku ostatnich stronach (i nie tylko).
Poszedł przekaz żeby odwrócić narrację, a że nie mają nic świeżego to odgrzebują starocie
No cóż obecny "Ostrego cienia mgły" po angielsku nie zaśpiewa, choć rapowanie poprzez jąkanie opanował perfekcyjnie. Ale swoją drogą, to wstyd żeby prezydent podczas drugiej kadencji, ba doktor nauk, bąkał po angielsku gorzej niż moja nastoletnia córka, że o starszym synu nie wspomnę.
Ale swoją drogą, to wstyd żeby prezydent podczas drugiej kadencji, ba doktor nauk, bąkał po angielsku gorzej niż moja nastoletnia córka, że o starszym synu nie wspomnę.
W książce "Kulisy PiS" można przeczytać (z kilku źródeł), że Duda posługuje się biegle językiem angielskim (także tym specjalistycznym). Podane są przykłady rozmów z wysoko postawionymi osobami. Jednakże, potrzebuje prywatnych warunków rozmowy. Przy wystąpieniach publicznych jest dramat. Rozmówcy autora książki sami się dziwią dlaczego przy publicznych wystąpieniach nie korzysta z tłumacza. Było by mniej śmiesznie.
Skoro rozmawia prywatnie, nie ma świadków ewentualnej kompromitacji, rozmówcy również pewnie reprezentują wyższą klasę, więc nie zniżą się do krytyki. Poza tym, prawdopodobnie w większości domów, gdzie młodzież gra w różnego rodzaju sieciówki, czy uczestniczy w życiu społeczności, możemy słyszeć lepszy angielski, wypowiadany publicznie, często w pospiechu czy stresie... Dlatego nie jest dla mnie wytłumaczeniem, że osoba publiczna, reprezentant narodu, ośmiesza siebie i naród dukając sylaby...
ps. niezależnie od znajomości języka, w pewnych sytuacjach tłumacz winien być stałym elementem spotkania. Co innego formuły grzecznościowe, które kurtuazyjnie można wypowiedzieć bezpośrednio. Zauważyć przy tym należy, że jeśli spotykają się dwie wysoko postawione osoby, i tylko jedna z nich mówi w języku drugiej, jednoznacznie określa to ich wzajemne stosunki, a czasem może prowadzić do niezręczności - nawet sam fakt użycia języka.
Panowie nie łapcie się na wrzutkę o Komorowskim mającą na celu przykrycie pisowskiego złodziejstwa i niszczenia państwa, o którym piszemy na kilku ostatnich stronach (i nie tylko).
Dokładnie. Wyborczy jad kiełbasiany. Od razu da się poznać, że Latro wpadł pomieszać, bo post ni z gruchy ni z pietruchy czyli z dupy
Skutecznie dość niestety, bo gadamy teraz o angielskim The Billa, a to jest najmniejszy problem tej prezydentury choć żenujący i ośmieszający urząd prezydenta w kontaktach dyplomatycznych.
Łamanie, a raczej deptanie konstytucji, podpisywanie potworków prawnych = psucie prawa, służalczość wobec Nowogrodzkiej... lista jest długa, bez podpisu The Billa pod wszystkimi głupimi ustawami pisowcy nie mogliby robić tego co robią, zawłaszczać państwo i rozpieprzać trójpodział władzy..
Anżej wciąż nie został zaproszony do WHouse, to nie przypadek.
Dokładnie. Wyborczy jad kiełbasiany. Od razu da się poznać, że Latro wpadł pomieszać, bo post ni z gruchy ni z pietruchy czyli z dupy
Post był odpowiedzią na zarzucony przez kolegów temat znajomości języka angielskiego prezydenta Dudy. Pomyślałem więc, że warto przypomnieć wyczyny innego polskiego prezydenta.
A jak już jesteśmy przy językach obcych i nie tylko obcych to:
Pomyślałem więc, że warto przypomnieć wyczyny innego polskiego prezydenta.
Kompletnie bez sensu. Powszechnie wiadomo, że Pan Komorowski był najsłabszym prezydentem do tej pory w okresie po transformacji. Zupełnie bez wyrazu i historii swojej prezydentury. Stąd wrzutka z nim zupełnie od czapy. Nawet ten w czarnych brylach wypadał jakoś lepiej w trudnym zresztą dla Polski czasie przemian ustrojowo gospodarczych.
Jaką więc formację polityczną miał genealogicznie też wszystko jedno.
Natomiast zdziwienie tym większe miałkością tamtej prezydentury, to akurat, że był bdb Marszałkiem Sejmu.
Nie ma wielkiego sensu tego roztrząsać. Atematyczne całkiem.
Niemcy chcą kontroli na granicy z Polską i Czechami. Z danych wynika, że od stycznia do czerwca 2023 r. przez polską granicę do kraju bez zezwoleń wjechały 14 tys. 303 osoby. Mowa o wzroście rok do roku o 144 proc. https://www.money.pl/gospodarka/niemcy- ... 4576a.html
Ten płot to chyba po to żeby nie wchodzili ci, którzy nie zapłacili Wawrzykowi i spółce?