Z Jackiem (Jaculek) trochę się znamy

Dużo różnych ciekawych tematów: sprzęt, płyty, rowery, i takie tam inne
Jednym słowem serdecznie pozdrawiam kolegów, i pozostaje umówić się na koleje spotkanie, może uda się w trochę większym gronie

Z Jackiem (Jaculek) trochę się znamy
No to fajnie, taki mini -zlocik winyl.pl wyszedłJacek 1972t pisze: ↑26 cze 2023, 10:33Z Jackiem (Jaculek) trochę się znamy, z Jackiem (Jaca1970) miałem przyjemność się poznać.
Dużo różnych ciekawych tematów: sprzęt, płyty, rowery, i takie tam innefajna atmosfera tylko czasu trochę zabrakło.
Jednym słowem serdecznie pozdrawiam kolegów, i pozostaje umówić się na koleje spotkanie, może uda się w trochę większym gronie![]()
W stawie zimna woda, trochę było szkodaMawis pisze: ↑26 cze 2023, 12:58No to fajnie, taki mini -zlocik winyl.pl wyszedłJacek 1972t pisze: ↑26 cze 2023, 10:33Z Jackiem (Jaculek) trochę się znamy, z Jackiem (Jaca1970) miałem przyjemność się poznać.
Dużo różnych ciekawych tematów: sprzęt, płyty, rowery, i takie tam innefajna atmosfera tylko czasu trochę zabrakło.
Jednym słowem serdecznie pozdrawiam kolegów, i pozostaje umówić się na koleje spotkanie, może uda się w trochę większym gronie![]()
Oby więcej takich!
PS. Darek nie dojechał?
Zatrzymały go przemożne siły natury. Nawałnice, trąby powietrzne, gradobicia i inne takie
A ja myślałem, że jako jeden z X-menów nie było takiej siły, która by mu przeszkodziła dotrzeć...
Przez myśl mi nie przeszło... Jakbym musiał 20 km wracać prowadząc rower to chyba bym się zalamał... Teoretycznie w mieście mógłbym zamówić taxi ale trochę wstyd
Do dętek też jest tego od ciorta
Hihi, ja to jeszcze telefon zabieram i jak coś to dzwonię po pomoc drogową ->żonka z dużym autem.
Daruś jeszcze z poł kilosa i bydzie żyto, sie ukryjeszdarkman pisze: ↑06 lip 2023, 22:39Hihi, ja to jeszcze telefon zabieram i jak coś to dzwonię po pomoc drogową ->żonka z dużym autem.bardzo dobry servis.
Swoją drogą zimą rower zamieniam na narty biegowe i kiedyś mówię do żonki przed wyjazdem jakimś planowanym na proszone spotkanie: To tylko się przebiegnę do Żelazka (8km tylko, no to pyki zaraz wracam. Cisnę i cisnę, las, drugi las, polanka... zaraz Q! Jaka polanka? Wcześniej jej tu nie było. Zimno się robi, śnieg zaczyna padać, a i tak zaspy były z deka. No nic biegnę.. no snuję się dalej, czołówki brak (łatek ani pianki nie brałem bo zima, zresztą narty mam bezdętkowe). Qć, nie wiem gdzie jestem. Wyciągam GSM'a. Shit, brak pola, znaczy zasięgu. Jak Q brak zasięgu? Tutaj wszędzie jest zasięg mimo, że wiocha ale koło domu przecież. Pacze, pacze, bateria mi jebła. No super.. a wilcy kurła w drodze pewnie..
cdn,
zimą.