Jazz Salon Odrzuconych

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15177
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#16

Post autor: darkman »

Szelak pisze:
26 lut 2023, 21:34
że Eastwood to tylko Bird.
Detali nie sprawdzałem ale wydaje mi się, że to wyprodukował bez reżyserii ale może też miał udział jako scenarzysta. Jego związki z jazzem są bardzo bliskie i mają swoją historię tak w ogólności. Swoją drogą trzeba by to sprawdzić dokładniej.
Awatar użytkownika
Szelak
Posty: 1626
Rejestracja: 17 maja 2022, 11:14
Gramofon: Adam GS424/Lenco L75
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#17

Post autor: Szelak »

darkman pisze:
26 lut 2023, 22:17
Szelak pisze:
26 lut 2023, 21:34
że Eastwood to tylko Bird.
Detali nie sprawdzałem ale wydaje mi się, że to wyprodukował bez reżyserii ale może też miał udział jako scenarzysta. Jego związki z jazzem są bardzo bliskie i mają swoją historię tak w ogólności. Swoją drogą trzeba by to sprawdzić dokładniej.
Jeszcze w wątku Jazz Caffe, gdy nic jeszcze nie słuchałem, to przyznałem się, że w w sierpniu 2012 roku byłem na starówce w Warszawie i spotkałem Kyle Eastwooda. Syna Clinta.
viewtopic.php?t=19031&start=240#p391805
Wszystkie foty zrobione przeze mnie. Żałuję, że nie zrobiłem sobie foty z nim. Głupi jestem i tyle.

Mam w domu płytę DVD "Eastwood po godzinach", która jest hołdem dla Clinta i jego fascynacji jazzowych. To był zorganizowany wieczór w Carnegie Hall, gdzie zebrały się gwiazdy jazzu by grac ulubione standardy Eastwooda dla niego.
Załączniki
278191F9-BAAE-44B4-B11D-7BFA5CE0FEC7.jpeg
086C3753-9A32-495D-9D9F-6411F11A1C73.jpeg
Awatar użytkownika
Szelak
Posty: 1626
Rejestracja: 17 maja 2022, 11:14
Gramofon: Adam GS424/Lenco L75
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#18

Post autor: Szelak »

Detali nie sprawdzałem ale wydaje mi się, że to wyprodukował bez reżyserii ale może też miał udział jako scenarzysta. Jego związki z jazzem są bardzo bliskie i mają swoją historię tak w ogólności. Swoją drogą trzeba by to sprawdzić dokładniej
Film, zrealizowany przez firmę produkcyjną Clinta Eastwooda Malpaso Productions , jest dystrybuowany przez Warner Bros. Pictures ; Eastwood był producentem wykonawczym .

https://en-m-wikipedia-org.translate.go ... _tr_pto=sc
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15177
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#19

Post autor: darkman »

Szelak pisze:
26 lut 2023, 23:17
"Eastwood po godzinach", która jest hołdem dla Clinta i jego fascynacji jazzowych.
O fajny materiał. Dzięki Tomasz, że Ci się chciało chcieć. Mnie się chce coraz mniej.

Obiecany Anthony Braxton w konwencji współczesnej i z odniesieniem do klasycznego kwartetu.
Napiszę więcej w ciągu dnia. Braxton ma bardzo specyficzny rodzaj zapisu swoich kompozycji jak i numeracji opusów. Najwięcej jego nagrań można znaleźć na łamach label brytyjskiej wytwórni Leo Records.
W najbliższym czasie zaplanowałem sobie prezentację muzyki Derek Bailey i potem Cecil Taylor.
No i łatwo nie będzie, ale przecież nie umawialiśmy się na umpa umpa.

Swoją drogą poznałem kiedyś Braxtona w Szwajcarii. Ot tak na jakimś skwerze. Stał z Eugene Harborne, coś tam gestykulowali i to jego rozpoznałem. Podszedłem przepraszając za "zakłócenia" pogratulowałem koncertu w miejskiej bibliotece na którym byłem dzień wcześniej i nawijam dalej, że jestem gitarzystą z Polski i mam na imię jak britisch guitarist Bailey, specjalnie przyjechałem na jego koncert. Uśmiechnęli się obaj z aprobatą i mówią równocześnie Hi Derek - Ten drugi wyciąga łapę do uścisku i mówi 'Anthony', a dzisiaj też będziesz bo ja mam show. Patrzę oniemiały i bąkam: O fuck Mr Braxton, Anthony sir, zaraz się rozpłaczę. To dla mnie zaszczyt, zapalimy sobie (/?) i wyciągam paczkę Bensonów bo akurat miałem, a oni: Woouu scotisch the best one. No i się zaczęło, popierdułki, śmiechy, gadki o gitarach (Judżine gra improv na klasycznej) fotki.. nie, nie ja o nie prosiłem, nie jestem selfiejebem. Eh dzieje.., koncert był cudowny.
'Se wziąłem' autografy na płycie choć nie zbieram mazów ale Tony (no tak przeszliśmy na Ty, bo mojego pełnego Dariusz nie potrafili wymówić jak to zwykle bywa z czym była kupa śmiechu) podpisał się na płycie Judżina, bo jego nie miałem i powiada, ale wiesz Derek, że ja tu nie gram? Na co ja: Sure. On: Gienek uważa, że jestem za słaby do jego kompozycji :D (by to zrozumieć w pełni musicie posłuchać jak i co gra Gienek).


To można się przygotować za w czasu (na Dereka i Cecila), jak ktoś chce? :) A potem walniemy coś lajtowego, a jak!?
Zachęcam też nieustająco do własnych prezentacji.
Załączniki
Anthony Braxton for Trio i prymka na okładce
Anthony Braxton for Trio i prymka na okładce
Felix1988
Posty: 3490
Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#20

Post autor: Felix1988 »

Słowo się rzekło, pojawia się chrypiący staruszek. Powie ktoś: jaki on odrzucony, toż to mainstream, komercja, do tego Louisa i jego zasługi dla jazzu znają wszyscy. Otóż niekoniecznie. Spotkałem niedawno fana jazzu - tak z 30-35 lat (brodaty, więc trudno powiedzieć), marynareczka, wąskie, kuse porteczki, więc widać, że albo na przyboś, albo w tych nowomodnych skarpeteczkach - hipster pewnie jakiś, czy cóś. Zaczyna się rozmowa o muzyce i słyszę, że prawdziwy jazz to EABS, Błoto, Skalpel, etc. Reszta się nie liczy, stare czy nowe. I tak od słowa do słowa, mówię: a Armstrong? I słyszę: to żaden jazz, jakiś pop. Ja na to o jego roli, wpływie na jazz jako taki, epokowych Hot Five i Hot Seven. Zaznaczam też, że bez niego nie byłoby przecież ani Birda, ani Milesa. I teraz będzie najlepsze: fanowi jazzu nazwiska Parker i Davis nic nie mówiły, nigdy ich nie słyszał. Co więcej, nie widział takiej potrzeby, bo odkrył już "swoją" muzykę. Na tym etapie odpadłem i podziękowałem za dalszą rozmowę, bo gadaj ze ślepym od urodzenia o kolorach :lol: Tak więc stara 10" płyta z mojego dzieciństwa, bo jak zaznaczył autor wątku takie też są tu mile widziane: Louis Armstrong And His All Stars – Satchmo. Jak ją włączyłem dziś rano okazało się, że nadal pamiętam nie tylko każdą nutę, ale też każdy trzask czy pyknięcie :)
Załączniki
Satchmo.jpg
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15177
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#21

Post autor: darkman »

Felix1988 pisze:
27 lut 2023, 11:00
Powie ktoś: jaki on odrzucony, toż to mainstream,
Hah super! I co za płyta! Myszowata okładka, znaki czasu, tak ma być.
Jesteś rozgrzeszony, bo w jego czasach stricte nie było mainstreame. Nikt go jeszcze nie wymyślił.
To czasy zstępne Buddy Boldena (trębacz flugehornista, gał na wojskowej trąbce) w istocie prekursora jazzu NO w ogóle. Armstrong to kontynuator owej linii.
Czy odrzucony? O tak. To na pewno. Jako afroamerykańskiego muzyka odrzucenie spotykało go każdego dnia, rzadziej niż chleb powszedni, bo z tym bywały problemy. Konieczność bycia 'uśmiechniętym czarnuchem', wchodzenie tylnymi drzwiami i niemożliwość zjedzenia kotleta do którego bywało grywał przy normalnym stoliku dla ludzi. On nie był człowiekiem. On był czarny.

BTW, nie tak dawno widziałem film dokumentalny o stepowaniu, historia powstania, rozwój, artyści. Jazz był jego nieodłącznym towarzyszem i przy okazji to tez historia powstania jazzu.
Jest też fabuła o Buddym Boldenie w polskie wersji językowej.

A wiecie co było wcześniej? Blues czy jazz?
Felix1988
Posty: 3490
Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#22

Post autor: Felix1988 »

darkman pisze:
27 lut 2023, 13:18
On był czarny
(...)
A wiecie co było wcześniej? Blues czy jazz?
Co do koloru skóry oczywista sprawa: odrzucenie, segregacja, apartheid, etc. Ale był jednak powszechnie kojarzony, nawet na amerykańskim Południu :) Co do Twego pytania: pierwsze (w Stanach) były pieśni ludowe, czyli coś na kształt początków folku, więc od tego raczej bliżej do bluesa. Tak bez sięgania do książek, o ile dobrze pamiętam, to i jazz, i blues zaistniały szerzej na początku XX wieku, można rzec równolegle.
Awatar użytkownika
Szelak
Posty: 1626
Rejestracja: 17 maja 2022, 11:14
Gramofon: Adam GS424/Lenco L75
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#23

Post autor: Szelak »

Tak patrzę, ta płyta…… Polskie Ngrania :shock:
Nie, no myśmy więcej tłoczyli kiedyś niż dziś. Tak wiem, dziś jest streaming. Nie może dziś np. Universal Music Polska zrobić reedycji? Pewnie znów trzeba o prawa autorskie wystąpić? Nie opłaca się. :-(
A szkoda bo zapewniłoby to dobrą jakość i cenę.
On nie był człowiekiem. On był czarny.
Ale piosenkę Bonda nagrał :clap: a to jest coś niesamowitego.

Off topic, chociaż nie bo muzykę skomponował Krzysztof Komeda, zatem pierwiastek jazzu jest :)
Czemu nie można nabyć takich pozycji? A to tylko CD. Prawa, kłótnie w rodzinie, coś innego? Nie znam powodu.
Zobaczcie za jakie pieniądze to poszło. I jest nie do dostania.
Bardzo lubię głos Fettinga, a piosenka „Nim wstanie dzień” w wykonaniu Pana Edmunda z jedynego polskiego westernu „Prawo i Pięść” (jak „W Samo Południe) jest perłą nie do podrobienia. Mam tą piosenkę na pocztówce dźwiękowej. Mnie przechodzą ciarki jak jej słucham na bambino,mimo że syn powiedział, że brzmi to jak z tostera. Wolę wersję bambino niż ze streamingu :doh: Za winylowego singla 7” z tą piosenką dałbym naprawdę wiele.
Załączniki
720F23C9-EBC7-4549-A9FB-1C761BF84FD5.jpeg
E8D6AA82-9C66-4EC6-B6EA-91722C05F10D.png
Ostatnio zmieniony 27 lut 2023, 13:56 przez Szelak, łącznie zmieniany 1 raz.
Felix1988
Posty: 3490
Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#24

Post autor: Felix1988 »

Szelak pisze:
27 lut 2023, 13:33
Czemu nie można nabyć takich pozycji? A to tylko CD. Prawa, kłótnie w rodzinie, coś innego? Nie znam powodu.
Zobaczcie za jakie pieniądze to poszło. I jest nie do dostania.
Bo to już nie te czasy, spóźniłeś się jakieś 20 lat :) Teraz wydawanie takich pozycji jest coraz mniej opłacalne. Zresztą już wtedy te składanki, nie tylko z tej serii, ale też choćby ze Złotej kolekcji Pomatonu,nie osiągały jakichś wielkich nakładów - pamiętam, że pierwsze 25 pozycji tejże sprzedano w łącznej ilości ok. 300 tysięcy CD i MC, co daje średni nakład ok. 10 tysięcy kopii. Dlatego taka nówka w folii musi kosztować, nie ma cudów. A tej piosenki Fettinga szukaj na 7" EP, wydanej w 1966 roku.
Awatar użytkownika
Szelak
Posty: 1626
Rejestracja: 17 maja 2022, 11:14
Gramofon: Adam GS424/Lenco L75
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#25

Post autor: Szelak »

Złota Kolekcja? Ciągle można kupić. Bardzo dużo tego jest, różnych wykonawców.
Teraz wydawanie takich pozycji jest coraz mniej opłacalne
Nie sądzę, na pewno chodzi o coś innego.
A tej piosenki Fettinga szukaj na 7" EP, wydanej w 1966 roku.
Nie do zdobycia.
Felix1988
Posty: 3490
Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#26

Post autor: Felix1988 »

Szelak pisze:
27 lut 2023, 14:21
Teraz wydawanie takich pozycji jest coraz mniej opłacalne
Nie sądzę, na pewno chodzi o coś innego.
OK, możesz myśleć czy sądzić co chcesz, jasna sprawa; ja jednak wciąż będę opierać się na tym, co słyszałem od znajomych "robiących w fonografii" :lol: Duża firma oczekuje dużego zysku, a więc odpowiedniego i gwarantującego go nakładu, szczególnie przy znanych nazwach/nazwiskach. To nie punkowy label, gdzie wypuszcza się 500 LP, 300 CD i 100 MC danego tytułu. Kwestie praw autorskich czy tantiem też wchodzą tu w grę - jasna sprawa. Generalnie im mniejszy kawałek tortu do podziału, tym mniejsze parcie na działanie.

Zaś EP z Fettingiem, Młynarskim, Jędrusik i bodajże Cembrzyńską da się trafić, sam ją widziałem w komisie jakiś czas temu - stan taki sobie, ale bez tragedii, widywałem gorsze.
Awatar użytkownika
Szelak
Posty: 1626
Rejestracja: 17 maja 2022, 11:14
Gramofon: Adam GS424/Lenco L75
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#27

Post autor: Szelak »

Gad Records wydałby to natychmiast, bo to nie jest duża firma, która nie liczy na duże zyski. Tym bardziej Fettinga, a nie robi tego.
Sprzedaliby cały nakład tego samego dnia, jak to już u nich bywało.
Awatar użytkownika
bms01pl
Posty: 3303
Rejestracja: 20 mar 2017, 10:44
Gramofon: SONY PS-X60
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#28

Post autor: bms01pl »

Felix1988 pisze:
27 lut 2023, 13:28
darkman pisze:
27 lut 2023, 13:18
On był czarny
(...)
A wiecie co było wcześniej? Blues czy jazz?
Co do koloru skóry oczywista sprawa: odrzucenie, segregacja, apartheid, etc. Ale był jednak powszechnie kojarzony, nawet na amerykańskim Południu :) Co do Twego pytania: pierwsze (w Stanach) były pieśni ludowe, czyli coś na kształt początków folku, więc od tego raczej bliżej do bluesa. Tak bez sięgania do książek, o ile dobrze pamiętam, to i jazz, i blues zaistniały szerzej na początku XX wieku, można rzec równolegle.
negro spirituals => blues => jazz. a jako wstęp do jazzu taki "prawie jazz" - ragtime... ragtime to przełom XIX i XX wieku - jego mistrz Scott Joplin najsłynniejszy swój otwór, The Entertainer (słychać go w niemych filmach z Ch.Chaplinem i w klasyku "Żądło"), napisał jakoś właśnie na przełomie wieków. to tak o osi czasu...
co ciekawe, jazz zyskał popularność szybciej niż starszy od niego blues - pewnie dlatego, że był uprawiany przez bardziej świadomych, lepiej wykształconych muzyków, mających pojęcie o muzycznej notacji. zbiegło się to też w czasie z popularyzacją radia...
SONY PS-X60 + MaCaBRiaa + Rotel RC-990BX + Rotel RB-980BX + Rotel RCD-955AX (mod by Martynka) + ATL HD 310
SABA PSP-350 + Luxman L-210 + Canton Quinto 520 + Grundig CD8100 (mod by Martynka)
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15177
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#29

Post autor: darkman »

bms01pl pisze:
27 lut 2023, 15:52
co ciekawe, jazz zyskał popularność szybciej niż starszy od niego blues - pewnie dlatego, że był uprawiany przez bardziej świadomych, lepiej wykształconych muzyków, mających pojęcie o muzycznej notacji. zbiegło się to też w czasie z popularyzacją radia...
Dokładnie tak właśnie. Zaskakujące trochę.
Rzecz działa się w nowym Orleanie i taneczne rytmy improwizowane z których wywodzi się jazz z tej epoki były wymogiem tancerzy, którzy tworzyli nowe kierunki tańca oparte na stepowaniu. Prym wiedli tancerze pochodzenia irlandzkiego i trochę to w mojej opinii kreolizuje (w obu nomen omen znaczeniach) historię powstania jazzu.. a jednak Europa lives. ;) chciałoby się powiedzieć.
Diablo ciekawa historia. Jako pierwszy etap jazzu i kierunek powstał właśnie ten zwany Nowoorleańskim.
Niesamowita jest również historia ery swingu, dixie i big bandów.

Ha! Big bandy prowadzone przez kobiety. To jest temat! Kiedyś obiecałem, że o tym opowiem miast o hipopotamach ziejących sztucznymi ogniami z pyska, bo kogo to obchodzi? :D :o

p.s. Artysta kabaretowy Joplina przecież. Posłuchajcie jak to grają na gitarach semi hollow Chet Atkins i Mark Knopfler w duecie. Nie do wiary!
Felix1988
Posty: 3490
Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31

Re: Jazz Saloon Odrzuconych

#30

Post autor: Felix1988 »

bms01pl pisze:
27 lut 2023, 15:52
"prawie jazz" - ragtime
Ja stawiam między nimi znak równości, bo jednak to wszystko było wtedy bardzo płynne, nie było też precyzyjnej terminologii co do nazewnictwa - tym bardziej, że grali tę muzykę przede wszystkim czarnoskórzy, amatorscy i zawodowi, muzycy.

10" ciąg dalszy - Eje Thelin Quintet - Jazz Jamboree 1962. Na perkusji Rune Carlsson. Czy to właśnie nie wtedy poznał się z naszymi muzykami, co dało efekty nie tylko w postaci jego akcesu do tria Wojciecha Karolaka, ale też do kwintetu Komedy, z nagraniem "Astigmatic" włącznie? Eksportowa wersja Ars Polony - chyba nie było nią większego zainteresowania, skoro trafiła, jak wiele innych płyt jazzowych w tamtym czasie, na loterię książkową :)
Załączniki
Eje Thelin Quintet.jpg
ODPOWIEDZ