Z zainteresowaniem przeczytałem cały wątek i dużo się dowiedziałem. Podzielę się więc moimi doświadczeniami. Powodem mojego zainteresowania tym tematem były przestery, jakie pojawiły się, o zgrozo!, na mojej płycie Dave Brubeck "Time Out" 2x45. Konkretnie na stronie 1 track 2. Fortepian w początkowej części gra tam dość głośno i właśnie te głośniejsze uderzenia w klawisze były przesterowane. Oczywiście wcześniej tego nie było, a zaczęło się kilka miesięcy temu. Byłem przekonany, że to jakieś brudy w rowku. Myłem płytę kilka razy, bardzo dokładnie, ale nic nie pomagało.
Tak się musiało pechowo złożyć, że za każdym razem kiedy od pojawienia się przesterów odtwarzałem tę płytę, odtwarzałem ją na tej samej wkładce AT OC9 II. Wreszcie dzięki informacjom z tego wątku pomyślałem, że to może igła się kończy. Ta ma na koncie 779 godzin, więc jeszcze nie tak dużo. Ale to mój pierwszy raz z kończącą się igłą, więc w tym temacie czuję się trochę jak dziecko we mgle.
Dla sprawdzenia odtworzyłem tę płytę na moich innych wkładkach: AT 33 PTG (92 godz.), DL 103R (179 godz.) - żadnych przesterów w tym utworze!!! Kupiłem jeszcze jeden headshell aby do niego przypiąć moją drugą AT OC9 II, z mniejszym przebiegiem 440 godz. Dziś właśnie ją założyłem i, oczywiście, przesterów nie ma!
Czyli przy przebiegu niecałych 800 godzin pojawiły się pierwsze oznaki wyeksploatowania igły. Na innych płytach nie słyszę zniekształceń, ale jeszcze poszukam jakichś płyt z wysokim kobiecym głosem, np. sopranem, bliżej środka płyty. Może i tam coś usłyszę.
Spróbowałem też obejrzeć obie wkładki OC9 pod "mikroskopem" USB. Coś tam zobaczyłem, jakby wąskie krawędzie szlifu MicroLine. Na bardziej zużytej wkładce błyszcząca wyszlifowana wąska powierzchnia jest większa z jednej strony niż z drugiej. Na mniej zużytej wkładce trudno w ogóle dostrzec błyszczące powierzchnie, widać natomiast dwie wąskie czarne krawędzie. Myślę jednak, że to zbyt mało aby wyciągać jakieś definitywne wnioski. Złapanie ostrości to ekwilibrystyka, a ustawienie prowizorycznego oświetlenia tak, aby zobaczyć odbite od wyszlifowanych miejsc światło, też jest bardzo trudne. Zrobiłem zdjęcia, ale nawet ich tu nie wklejam, bo nie ma sensu. Natomiast za dzień, dwa przyjdzie mikroskop - prawdziwy

Używka z Allegro, taki w miarę poważny, a nie zabawka jak ten "mikroskop USB". Zdjęć raczej nie zrobię, ale jeśli okaże się sprawny, o czym sprzedający mnie zapewniał, to zobaczę na własne oczy jak wygląda zużycie igieł w moich wkładkach przy konkretnym przebiegu - bardzo cenne doświadczenie!
Na koniec wnioski - kończąca się igła MicroLine przy 800 godzinach? Hm, trochę wcześnie! Ale jak robię rachunek sumienia, to widzę, że dopiero gdzieś od niecałego roku ustawiam wkładkę NAPRAWDĘ dokładnie. Wcześniej VTA było na oko i azymut wg lusterka - czyli też na oko. Dużo dokładniej i łatwiej jest mi ustawić oba te parametry odkąd mam taki szablonik w kształcie prostopadłościanu z przezroczystego plastiku z naniesionymi podziałkami - pewnie wiecie o czym piszę. No i antyskating - mam płytę testową i ustawiam go wg niej, ale czy robię to dobrze? Od wojska czyli od prawie 40 lat dzwoni mi w lewym uchu. Na pewno to dzwonienie zagłusza część innych dźwięków dochodzących z lewej strony, ale... mózg to sobie potrafi rekompensować! Kiedyś to lewe ucho zatkało mi się na kilka miesięcy (to, oczywiście, było jeszcze przez erą audiofilską w moim życiu). Kiedy wreszcie wybrałem się do laryngologa, który mi odetkał to ucho, przez kilka dni słyszałem wszystko dużo głośniej w tym odetkanym uchu! Czyli jak dźwięk dochodził dokładnie z przodu, ja słyszałem go głośniej w lewym uchu! Potem się to wyrównało, ale przekonałem się, że być może i to dzwonienie powoduje, że mój mózg bardziej "wzmacnia" dźwięki dochodzące z lewej strony. Tak więc ustawianie antyskatingu wg płyty testowej nie jest chyba w moim przypadku zupełnie rzetelne! Większy wyślizgany obszar z jednej strony igły (wewnętrzna ściana rowka) wydaje się świadczyć, że AS był za mały. Jednocześnie ustawiony był właściwie zgodnie z instrukcją ramienia (AS 212) - czyli wg płyty i wg instrukcji! Może więc to azymut był felerny? A, byłbym zapomniał - last but not least - VTF!!! Właściwie całe swoje życie ta wkładka (i inne moje) grała na VTF bliskim maksymalnego zalecanego przez producenta. Z materiałów w niniejszym wątku wynika, że to raczej nie wydłużyło jej życia
W każdym razie - polecam sprawdzanie stanu igły na tym w/w utworze Brubecka, a przynajmniej na tym konkretnym wydaniu tej płyty
