Jako, że mamy jakiś czas 21 wiek to postanowiłem się rozstać z systemem pomiarowym pod Speaker Workshop i przesiąść się na coś bardziej user friendly a poza tym trzymanie kompa z winzgrozą XP i sound blasterem... O żonglowaniu hebelkami w starym jigu i zerkaniu na papierową ściągę, co która pozycja włącza nawet nie wspomnę. Zwyczajnie nie wypada poważnemu facetowi

W sumie chciałem zapłacić za gotowca ale nie znalazłem chętnych na wykonanie to zasiadłem sam do lutownicy.
Pokrótce co tam zmotałem. W zasadzie miał być uni jig i wszystko w jednym boxie ale w końcu zdecydowałem się wydzielić przystawkę z referencyjnym rezystorem do Artowego Limpa. W jedno wsadziłem preampa mic (musiałem polutowac kita) i wzmacniacz na tda nie pamietam jakim w kazdym razie 2x15W z wejściem mini jack 3.5 gdzie obydwa mogą być zasilane z 3 ogniw 18650 lub wzmacniacz tda można zasilić zewnętrznym transformatorem 12v przez gniazdo 5.5/2.1. Wzmaczek chciałby 3A ale dostaje tylko 1,5A bo akurat taki zasilacz miałem a dyskoteki robic na nim nie zamierzam



Drugie pudełko to będzie przystawka z rezystorem referencyjnym do limp. Narazie jest w wersji pierwotnej z rezem 66.1om ale zmienię na 22om bo na tak dużym TS żadnego przetwornika nie mogę zdjąć i jeszcze skrócę maksymalnie przewody od przystawki do karty muzycznej bo teraz to chyba ze 40 cm mają i za dużo "wnoszą" do referencyjnej rezystancji. No i jeszcze muszę sobie opisać front panel boxa bo jak znam życie to za tydzień zapomnę co do czego. Mikrofon bez wypasu - wkładka panasonica wm 61a w plasticzanej rurce na kabelku od nakamichi. Oczywiście z plikiem kalibracyjnym.
Fajnie to teraz działa nawet pod zintegrowaną kartą muzyczną na laptopie - dobra kalibracja i mozna naprawde dokładnie pomierzyć wszystko w głośnikach co potrzebne do zaprojektowania kolumn.
Kosztów dokładnie nie kreślę bo sporo rzeczy miałem i skanibalizowałem poprzedniego JIGa do SW.
Napewno wzmacniacz tda z 18zł,
preamp micro w kicie do samodzielnego montazu chyba 30 zł.
Obudowa większa 8 zł
Do mniejszej wykorzystałem uwalony powerbank.
Ze 40 zł za pierdoły dałem w sklepie elektronicznym typu gniazda, bezpieczniki, banany jakies kabelki.
Ogniwa miałem, zasilacz 12V 1,5A też miałem, ładowarkę z balanserem też miałem.
W sumie koło 100 zł się zamknąłem w zakupach.
A teraz focie.