Crash i Grażyna Łobaszewska - Senna Opowieść Jana B.
W jego egzemplarzu od nowości nie było plakatu
W moim też nie było, kupiona w 1980.
Dzięki.
Mam parę niekompletnych płyt.. Prince polski bez wkładki. Ojciec nie wyrzuciłby wkładki / plakatu itp.
Mam nawet jedną bez okładki zupełnie. Kombi koncertowe, w generycznej kopercie Wifonu.
Urok tamtych czasów chyba.
Martin Logan CLS, Ayon Triton KT150 z KT88 zamiennie, DAC Stax Talent (2 x PCM63 na 6N26P) + Volumio Pi5 Waveshare 11,9", CD Rotel RCD955 (TDA1541 na 6N9S)... no i oczywiście gramofon Yamaha PX3 z Yamaha MC5 (shibata na boronie)
I co z tego, że było zaledwie miesiąc temu... Ja uwielbiam tę płytę. Jest w niej coś uspokajającego, magicznego... No i przy niej skończyłem pisać bodajże drugą wersję mojego doktoratu. Dzisiaj trzeszczy mniej niż zwykle. Z Git+ poszło na VG-. Radujmy się.
Nie jestem zbytnio wyposażony w płyty zmarłego dzisiaj Krzysztofa Krawczyka. Jeden solowy album (do wygrzebania i umycia) oraz dwie płyty Trubadurów z Archiwum.
Właśnie skończyłem słuchać debiutu Trubadurów. Lekka, sympatyczna muzyka. Jak dla mnie - pomiędzy beatem a folkiem. Ma swój czar i urok...
Tym razem coś, czego słucham po raz pierwszy w życiu. Zespół wzbogacił swoje brzmienie oraz zainwestował w produkcję. To słychać, nawet na pressie Z Archiwum. Ale osobiście nie jestem wielkim fanem tego albumu. Krajobrazy były lepsze, miały to coś w sobie, przynajmniej w mojej ocenie.