amrowek pisze: ↑22 sty 2021, 22:51
Mam CD U2 The J,,,,, T,,, wydanie z epoki i remaster już poxniejszej epoki . No i.... Island jest lpsze od Universum
Potwierdzam! Remaster Universalu rozczarował mnie i trzymam go tylko dla drugiej płyty z nagraniami dodatkowymi, inaczej bym sprzedał.
Zaletą CD jest obecnie to, że - mając w miarę niezły odtwarzacz - można, korzystając z serwisów aukcyjnych, relatywnie tanio skompletować wymarzone albumy w niezłym dźwiękowo wydaniu. Ponadto kupowanie CD na rynku wtórnym jest mniej ryzykowne - jeśli kompakt nie jest naprawdę "porządnie" uszkodzony, ani nie ma wady fabrycznej, to mimo ewentualnych zarysowań odtwarza się bez zarzutu. Co nie zmienia faktu, że docelowo wszystkie ważne dla mnie płyty chcę mieć na winylach.
Inna sprawa, że są płyty, które na CD brzmią doskonale: "Zoolook" Jarre'a, "Soul Cages" Stinga, "Momentary Lapse..." Pink Floyd itp., może jeszcze "Amused to Death" Watersa. Jest też sporo wznowień na CD nagrań analogowych, które brzmią zdecydowanie przyjemnie, np. wczesne wydania Jarre'a, Abby, Pink Floyd (mam
bardzo wczesne japońskie wydanie "Dark Side" i podoba mi się chyba tak samo, jak winyl - ale może to dlatego, że nie słyszałem tej płyty na dobrym winylu?).