Gramofonomanki i gramofonofani!
Chyba jeszcze wypada więc - najlepszego w Nowym Roku 2021!!!
Ad rem - stało się - następna NUDA Mini (chyba czerwone światło pociągu) gra! Najpierw +/- 2 lata leżała w pudełku aby nabrać mocy urzędowej, potem nawet dość sprawnie i bez większych skuch udało się ją polutować "na desce". Trochę "świergotała" na tej desce to i nie chciałem słuchać i szybko postanowiłem sklecić rękami zaprzyjaźnionego ślusarza obudowę dla niej. No i tutaj było grubo. Sektor usług ślusarskich ma roboty na 2 lata naprzód, taczka załadowana po korek - skrócę tą opowieść - ROK czekałem. Potem już było z górki... Tylko przerobić nitonakrętki dla płytki zasilacza bo były źle ustawione (ślusarz obrócił spód obudowy zasilacza - a otwory nie są symetryczne, prawo Murphiego, itd...)
Konstrukcja jak widać na poniższych zdjęciach dwuskrzynkowa, zasilanie między skrzynką zasilacza o przedwzmacniacza idzie może trochę fikuśnie (dachem zasilacza wychodzi kabel, podłogą przedwzmacniacza wchodzi) - obie skrzynki są ze sobą skręcone więc mi to nie przeszkadza, a tylna ścianka ma tylko "audio". No oprócz małego pśtyczka "Power On" dla sekcji MCLO.
OPAMPY:
zasilacz - TL071CP x4
pre MM - OPA134PA x2
pre MC - 1 stopień LME 49710NA x2, 2 stopień OP27G x2
Offsety:
MM - bez zwarcia wejść ok 1,3 mV, jak zewrę wejścia to ok 0,4 mV
MC - około 0,9mV i 1,2 mV
Resztę widać na zdjęciach.
Muzycznie - teraz jest super w porównaniu z wersją "deska" - nic nie świerszczy... Tzn. prawie nic - sekcja MCLO świerszczy jak włożę do wejścia MCLO kabel od gramofonu. Wówczas mam trochę radio fale krótkie

. Konsultowałem z Krzysztofem i będę wlutowywał ten opcjonalny kondensator w 1-szym stopniu wejściowym MCLO. Ale i teraz jak odpowiednio poprowadzę kabel od gramofonu (powyginam, pookręcam wokół lampki, itp...) - radio znika
Teraz podziękowania - dla konstruktora tego urządzenia Krzysztofa "AHAJA" - za całokaształt (szczególnie za zawsze szybkie i merytoryczne odpowiedzi na moje najgłupsze może pytania) - JESTEŚ WIELKI!!! Dla Was wszystkich także za inspirowanie i mobilizowanie mnie do tej zabawy (szczególnie tym wątkiem) - wiele Waszych projektów zrzuciło mi buty z kończyn dolnych - SZACUN!!!
I - cytując klasyka - DO NASTĘPNEJ RAZY!
Klika zdjęć (sorry za jakość):