A co do koncercików Maidenów, to mam taką ciekawostkę: "Eddie Rips Up Iceland", 2 x biały LP.
Jest to japoński pirat z koncertu w Rejkiawiku z 7 czerwca 2005 r., z trasy Eddie Rips Up the World Tour, w trakcie której grali utwory tylko z czterech pierwszych albumów. Ciekawa propozycja dla fanów grupy, bo można posłuchać kawałków zazwyczaj nie wykonywanych na koncertach.
Uprzedzam jednak, że nie jest to wydanie "audiofilskie". Co prawda album jest wytłoczony naprawdę rewelacyjnie (IGD nie występuje nawet na utworach wytłoczonych prawie na labelu, a mam bardzo budżetową wkładkę), ale jest to nagranie transmisji w islandzkim radiu i to raczej internetowym. Czasem w przerwie między utworami pojawia się głos dziennikarza, czasem słychać dźwięk wyskakującego okienka w komputerze. Ponadto część utworów jest skompresowana cyfrowo. Strony urywają się i zaczynają raptownie. Brak jakiegokolwiek masteringu, ale dzięki temu płyta świetnie oddaje klimat koncert. Jak dla mnie 200% satysfakcji
