Coś mi się widzi, że niezależnie od wpływu na brzmienie to HA-55 niweluje główną (moim zdaniem) wadę XL-55. Ona po prostu gra za cicho. To jest jakiś dramat. Przy porównaniu z innymi wkładkami w locie trzeba jednocześnie potężnie korygować głośność. Technicznie wystarczyłoby dać większą przekładnie SUT, ale zaczyna to iść za bardzo wysoko. A jak z tym HA? Czym on w zasadzie jest? Sam pierwszy stopień PRE czy połączenie PRE z SUT? Jak oceniasz głośność na wyjściu?
Taaa ... albo odwrotnie

Zainteresowało mnie porównanie z XL-45 bo to mi najprościej sprawdzić.
Nie zapytałem wcześniej: jaką dałeś igłę na 45-tkę?
Jeśli w ogóle to ma znaczenie

Trochę potestowałem dokładniej, ale nie chcę nic sugerować bo może jeszcze będziesz ją docierał w innej konfiguracji.
Natomiast sprawdziłem jak się zachowa po dowaleniu masy. No więc poszedłem po bandzie i dodałem 3g

No i wniosło to ... prawie nic. Niebo się nie rozstąpiło

