Trochę tak głupio "chwalić się" takim zwyczajnym gramofonikiem przy wszystkich cudach Kolegów, ale to dla mnie ważny gramofon bo... przejściowy - ma mi osłodzić sprzedaż GRa i pozwolić przetrwać do dnia, gdy znów finanse pozwolą poszaleć.
Zatem, po konsultacjach (dziękuję Kolegom za sugestie raz jeszcze

) w wątku "Gramofon do 1000 zł",
dziś przywiozłem do domu Technicsa SL-Q2 nabytego z OLX. Oczywiście okazało się, że według zapewnień telefonicznych w 100% sprawny i niekombinowany gramofon ma w zaskakujący sposób wygiętą igłę (nie wiem co z nią robiono, ale to musiała być orgia, o której nie śniło się Rzecznikowi Praw Dziecka) i dwa różniące się od siebie zawiasy klapy. Szczerze? Nawet nie chciało mi się targować dalej, cena była i tak po negocjacjach telefonicznych dosyć przyzwoita, machnąłem ręką na drobne "niezgodności"..
Przywiozłem więc malucha z Płońska do domu, opsikałem APC (taka samochodowa mania, wszystko opryskuję najpierw APC), chwilkę pomerdałem klapę Meguiar'sem (wymaga jednak poważniejszego podejścia) i musiałem zająć się mniej pasjonujacymi zadaniami życiowymi. Bidulek stał więc samotnie w kuchni, od czasu do czasu odwiedzany jedynie przez koty. Na szczęście jakoś się powyrabiałem z codziennościami, Q2 pod pachę i dzida do Kolegi Rekiniastego na drugą stronę strumyka. Tam już Kolega czekał na mnie z Goldringiem E3 Violet, oprzyrządowaniem do kalibracji, dobrym humorem, masą zacnego sprzętu i świetnych płyt. Następnie spędziliśmy jakieś skromne 1,5 godzinki na pogaduchach, podczas których Kolega Rekiniasty skalibrował mi wkładkę, zapiął do swojego systemu i - o żesz ty - nawet to zagrało! Szczęśliwie funkcje gramofonu wydają się być w porządku, a brzmienie naprawdę nie było złe. Oczywiście wielka w tym też zasługa toru Kolegi, przy którym moje zabawki mocno amatorskie są jednak.
Niemniej było to ultra miłe zakończenie dnia i niniejszym bardzo dziękuję Koledze Rekiniastemu za pomoc, przyjemne spędzienie czasu i…dobrą cenę na tego Goldringa, co w aktualnej sytuacji jest bardzo pomocne

Przy okazji podziękowania dla Kolegów, którzy na mój apel szybko zgłosili się z ofertą headshelli

– na razie, jako że igła z EPC-207C to szrot, przepięliśmy Goldringa do ori headshella i, dopóki nie pozbieram na JICO, tak pewnie zostanie.
Q2 znów do pudła, pod pachę, do samochodu i do domu. Podpiąłem i oto pierwsze wrażenia (tor w podpisie):
no, nie ma cudów, tak dobrze jak z GR + Ortofon Blue to nie jest, ale, ALE… wcale nie jest tak słabo jak się obawiałem!!!
- zaskakująco podoba mi się bas, o który bałem się najbardziej
- średnica radzi sobie całkiem, całkiem, scena dość szeroka, choć niezbyt głęboka
- wysokie niezbyt nachalne, ale do zaakceptowania
- nie do końca przekonują mnie wokale (Joe Cocker jakiś-takiś, Diana Krall lepsza, słucham dalej)
- w rocku trochę tak sucho jakoś, jazz brzmi lepiej, klasyki i filmówki jeszcze nie puszczałem
Za mało placków jeszcze usmażyłem na nim, to tylko pierwsze, może nawet mylne, wrażenia – oswoić uszy trzeba
Wizualnie niezbyt mam się do czego przyczepić. O zawiasach wspominałem, ale klapa jest niepopękana, więc duży plus. Plinta ma na przednich końcach zadrapania po prawej i lewej stronie, raczej od klapy (jedno pokazałem na zdjęciu), poza tym mint. Talerz ma dwa jakieś drobne ubytki, ale nie jestpośniedziały, nie pordzewiały, ramię podobnie. Mata jak nieużywana. No, nie najgorzej to wszystko wygląda. Pobawię się z polerką pokrywy i może rantu talerza i zobaczymy, jaki będzie finalny efekt.
Dla zainteresowanych dotychczasowe koszty: SL-Q2 750zł + Goldring E3 Violet (prostowana igła, wkładka wraz z igłą w sumie prawie nowa) 150 zł. W Płońsku i tak musiałem być, więc transport de facto 0 zł. Razem: 900 zł. Dużo, mało? Chyba niedużo, jak na potencjał tego sprzętu ujawniony w torze Kolegi Rekiniastego. Zakładam, że pewna wyższość mojego poprzedniego zestawu polegała na tym, że potencjał GR+Ortofon Blue „ciągnął” resztę toru do góry, podczas, gdy SL-Q2 chętnie dałby się „pociągnąć” lepszemu przedwzmacniaczowi, wzmacniaczowi i kolumnom. Zreszta, co ja tam wiem…ot, takie rozważania laika. A, zapomniałem - dodatkowy koszt 128 zł za zamówiony dziś z tej okazji album Blake'a Sheltona, niech maluszek ma coś kupionego specjalnie dla siebie
This post is worthless without pics? No pewnie!!! Robione na szybko smartfonem, ale..są
Oto cała historia – zwykły gramofon w niezwykłym momencie życia. Kto wie, może zostanie ze mną dłużej niż planuję? W sumie fajne jest to, że po ostatnim utworze nie trzeba od razu podrywać się z fotela…

Jest: Thorens TD-125 + ramię Micro Seiki (od Zbyszek1982), Arcam FMJ CD23, Grundig 5200 (od Kukiz30), Scott 480A, RA Labs Mini Reference Monitors
Był: Technics SL-Q2/1500C/1200GR, Luxman L435, JVC AX1, NIKKO TRM750, Scott A406, Dali Icon 6, Thiel Cs 1.2