Moja pierwsza praca to laborant informatyk w szkole - czyli człowiek który naprawia myszki i komputery jak je dzieci rozp..lą. Myślisz, że to była praca na miarę moich ambicji? Już w tamtym czasie byłem całkiem nieźle obeznany w informatyce, systemy linux/unix, novell netware, windows nt miałem w małym palcu, naprawiałem płyty główne, programowałem biosy itd, a zamiast jakiejś fajnej pracy składałem przedpotopowe komputery, reinstalowałem na nich systemy i dobierałem kulki do myszek i to wszystko za 380 zł miesięcznie, bo nikt mnie nie chciał zatrudnić w normalnej pracy przez brak doświadczenia.
Dopiero po kilku latach w tej pracy, postawieniu za darmo kilku serwerów na unix/linux w firmach znajomych, opiece nad kilkoma popularnymi kiedyś sieciami osiedlowymi, miałem na tyle dobrą opinię, że dostałem pierwszą poważną ofertę pracy. Nie wiem w jakim wieku jesteś, ale w moim pokoleniu nic się nie dostawało na start i człowiek cieszył się z każdej okazji na to, żeby się pokazać, nawet jak trzeba było coś zrobić za darmo. Obecnie to ja często biorę udział w rekrutacjach pracowników i mnie osobiście przeraża podejście dzisiejszej młodzieży.
Przykłady:
Stanowisko informatyk w pewnej firmie - wymagania niewielkie, doświadczenie 3 lata na podobnym stanowisku, znajomość podstawowych zagadnień z konfiguracji sieci, protokołu tcp/ip, podstawowa znajomość obsługi i konfiguracji serwerów windows (głównie zarządzanie użytkownikami AD). 90% ludzi którzy złożyli dokumenty nie miało żadnego doświadczenia, na rozmowie kwalifikacyjnej normą są teksty w stylu - "nie pracowałem nigdy jako informatyk, ale bardzo mnie to pasjonuje i chciałbym kiedyś zostać informatykiem", prosty test z znajomości podstawowych zagadnień IT oblało 95% aplikujących, ci co zaliczyli to w szkole dostali by ocenę dostateczny... Nabór powtórzony, w końcu z powodu presji czasu wybrano jednego pracownika bez doświadczenia, co z kolei spowodowało potem konieczność przez prawie 2 lata zlecania wykonania pewnych rzeczy z zakresu IT firmom zewnętrznym ( w tym i mi, więc ja akurat nie narzekam

), ale koleś się jakoś ogarnął, choć do dzisiaj dostaję telefony od niego z pytaniami jak zrobić to czy tamto.
Stanowisko programista w firmie znajomych - wymagania, podstawy PHP, html, kolega, właściciel firmy zadecydował, że wystarczy, że ktoś będzie w miarę ogarnięty życiowo, bez dużego doświadczenia to go zatrudni i nauczy programować. Kandydaci dostali do rozwiązania na komputerze test, komputer był podłączony do internetu i mogli sobie wyszukiwać informacje a i tak nikt nie otrzymał więcej niż 60% punktów!!! Ludzie nie potrafili zrobić prostej tabeli w HTML korzystając z pomocy google czy napisać prostej funkcji w PHP. Ale oczywiście jak przychodziło do rozmowy o wynagrodzeniu to każdy miał wielkie oczekiwania bo się naczytał, że programiści dużo zarabiają
Dlatego rada - dopóki sam nie masz nic do zaoferowania (doświadczenie) może warto obniżyć wymagania?
sony ps-x75, shure V15 V SAS, Audio-technica AT20SLa, at30e, empire 4000d III, shiit mani, Hypex Ncore nc252mp, DAC topping dx7 pro