To może ja coś powiem...
Prawdę mówiąc nie pamiętam kiedy dokładnie zetknąłem się z muzyką White Door…
Na pewno był to czas, kiedy namiętnie ściągałem "legalnie inaczej" pliki mp3 z netu - czyli lata 90-te...
Robiłem to wówczas hurtowo.
Nie jestem dumny z siebie z tego okresu, ale cóż - tak było....
Poznałem w ten sposób sporo zespołów i wykonawców. Wielu z nich towarzyszy mi do dziś.
Synthpop jest nadal jednym z moich ulubionych gatunków muzycznych.
Pamiętam natomiast dokładnie, że ich muzyka wywarła na mnie na tyle duże wrażenie, że dziś - z perspektywy czasu - pozwoliłbym sobie na polemikę - czytając np. wikipedię - nt. ikon NewRomatic.
Nie ilość bowiem liczy się, a jakość.
Album Windows (pierwszy White Door) był wówczas nie do zdobycia, przynajmniej dla mnie. Dziś jest inaczej, ale o tym sza.... W pamięci pozostała mi okładka z twarzą kobiety, którą ja traktowałem jak z obrazu Picassa - na wszelki wypadek załączam zdjęcie. Tak wiem, z Picassem nie ma zbyt wiele wspólnego (jest zbyt ładna)...

, ale ja miałem wówczas kilkanaście lat i zero pojęcia o sztuce - co zresztą się nie zmieniło...
Kiedy dowiedziałem się, że ukazuje się drugi album - zamówiłem licząc na to, że będę pierwszy na forum i się pochwalę. Nic z tego - są szybsi...
Niemniej bardzo się cieszę i polecam - słucham na spotify prawie codziennie nie mogąc się doczekać odsłuchu w moim "sanktuarium".
BTW: fragment tekstu przywołany przez Rega dotyczy.... No właśnie ktoś wie kogo?... Ja wiem, ale nie powiem...