cichymen 63 pisze: ↑25 kwie 2020, 13:08
Zgadzam się w 100% tylko pamiętaj że nie każdego stać na wydanie 300 zł.za płytę
Niestety, jeśli się kocha to się płaci.

Zresztą 300 zł to nie 300 tys. Da się uzbierać. Tym bardziej, że nie ma ich nawet naście (mam na myśli DS) A w ogóle to lepiej mieć mniej płyt dobrej jakości, niż zbierać byle taniej. Co nie znaczy, że jest sens kupować za każdą cenę oczywiście.
ale jakby nie było jest nowa i muzyka z niej popłynie a co do płyt najlepiej brzmiących znam kilku fanów czarnego krążka którzy owszem posiadają takie płyty tylko że one są za drogie żeby je słuchać no i można je niechcący uszkodzić.
Można mieć tę droższą od święta, a na co dzień piłować normalne wydanie.
Obywatel pisze: ↑25 kwie 2020, 14:47
Właśnie tym różnią się neofici od ludzi, którzy po prostu lubią słuchać muzyki z płyt. Ci pierwsi wolą na płyty patrzeć i szukać wyimaginowanej perfekcji.
Nie przesadzajmy też w drugą stronę, bo dzięki chęci poprawiania/ulepszania (dążeniu do perfekcji) nie tkwimy od ok. 150 lat w epoce ebonitu łupanego.
