Obywatel pisze: ↑23 kwie 2020, 04:29
Kiedyś ludzie widząc lubianego przez siebie wykonawcę po prostu kupowali płyte i cieszyli się muzyką. Dzisiaj dzielą włos na czworo i oczekują jakiegoś wyimaginowanego ideału.
Ba, bywało tak, że kupowało się coś całkiem na ślepo, na giełdzie czy w księgarni, sugerując się tylko okładką. I decyzję trzeba było podejmować szybko, bo z tyłu stał kolejny klient, a nie było tak, że przyszło się następnego dnia i płyta jeszcze leżała

Ale akurat ten wątek jest potrzebny, bo wiele współczesnych wydań jest skopanych brzmieniowo, dochodzą rysy, paprochy z tłoczni, inne "atrakcje". Sound tych nówek to oczywiście inna sprawa. Jakoś niedawno w niedzielę leciało po rząd kilka LP's z klasycznym rockiem/AOR/etc., stare, głównie amerykańskie tłoczenia. Później włączyłem koncert B.B. Kinga - zakup z Biedronki - i żona pyta: czemu to brzmi inaczej, znacznie słabiej, jakoś tak plastikowo?

Trudno więc o ideał, ale szukać - i pytać - zawsze warto.