Ostatnio oglądałem...

[SimonTemplar]

Około 60-70 mln USD

[jaca1970]

http://www.benchmark.pl/aktualnosci/wie ... serow.html
Tu napisali okolo 6

[dot87]

I ja obejrzałem wiedźmina (póki co tylko 3 albo 4 pierwsze odcinki ale zawsze coś) i niestety ale może za dużo oczekiwałem? Czytałem wszystkie książki (każdą co najmniej 3 razy także spokojnie można powiedzieć że byłem fanem zanim wiedźmin zyskał popularność). Kasting niezbyt dobry, gra aktorska drewniana (moim zdaniem Cavill nie dał rady), dialogi słabe.
Prawda jest że jeśli chodzi o ksiazkawe adaptacje to jestem raczej purysta (tak Gra o tron tez uważam że nie była rewelacyjna) i mnie osobiście juz pierwszy odcinek "kolal" w oczy. Z tego co pamiętam z książki to pokonanie 8 zbirów Renfri było nie lada wyczynem, rzeczą niemalże niemożliwa do dokonania, nawet dla wiedźmina, a w serialu nawet się nie upocil:/

[amrowek]

Nie należy narzekac aż tak na Wiedźmina.
Wszak taki zły on ci nie jest. Mogło być gorzej. Fakt książki przeważnie są lepsze od filmów. W gry nie grałem ale książki przeczytałem . I książki też nie trzymają równego poziomu ostatnia książka z serii o Geraldzie najsłabsza. Tak więc..... Zobaczymy jak będzie dalej ile wiedzmina będzie w Wiedzimie

[Myszor]

[klin]

Myszor, kto jak kto ale Ty lubisz i czytasz książki. Podrzucę Ci opowiadania i sam ocenisz? Machniesz je w weekend.

[Myszor]

Już się tak nie denerwuj bo jeszcze zmienisz synowi imię

[jaca1970]

https://youtu.be/5X-O_mn4aS8

Najlepszego na święta !!!

[Myszor]

Tak na fali świąt ciachnąłem "Dwóch Papieży". Jest to historia o tym jak doszło do zmiany z Ratzingera na Franciszka.
Ciekawie zaglądało sie w kulisy konklawe, do Castel Gandolfo, czy Watykanu. Film jest jednak miękki. Nie porusza bezpośrednio kwestii związanych z przekrętami finansowymi czy ukrywaniem pedofilów. Jest o tym troszkę ale "w tle". Gra aktorska , szczególnie Jonathana Pryce wyśmienita. Jednak jak kogoś nie interesują rozgrywki zakulisowe w Watykanie to spokojnie może sobie odpuścić imho.

[Peter007]

Ciekawe czy wątek o finale MŚ miał miejsce w rzeczywistości

[Myszor]

Ciekawe czy wątek o finale MŚ miał miejsce w rzeczywistości

Też się nad tym zastanawiałem Fajna scena to była.

[Bart_S]

Z tego co pamiętam z książki to pokonanie 8 zbirów Renfri było nie lada wyczynem, rzeczą niemalże niemożliwa do dokonania, nawet dla wiedźmina, a w serialu nawet się nie upocil:/

siedmioro było razem z Renfri...

mi brakuje poczucia humoru bijącego z książek. no i znajomości polskiego języka u tłumacza. w opowiadaniu z diabłem był super smaczek na koniec, kiedy diabeł mówiący dobranoc od razu kojarzy się z miejscem "gdzie diabeł mówi dobranoc"... ciekaw jestem jak by przedstawiono kransoludów grających w gwinta w kontekście dyskusji o strategii...

nie to, że się skarżę, ale mierne to póki co...

[wojtekf]

no i znajomości polskiego języka u tłumacza. w opowiadaniu z diabłem był super smaczek na koniec, kiedy diabeł mówiący dobranoc od razu kojarzy się z miejscem "gdzie diabeł mówi dobranoc"...

Taki jesteś sprytny, to przetłumacz. Ta fraza nie ma swojego odpowiednika w angielskim, a przynajmniej takiego, gdzie pojawia się diabeł...

[dale]

Taki jesteś sprytny, to przetłumacz. Ta fraza nie ma swojego odpowiednika w angielskim, a przynajmniej takiego, gdzie pojawia się diabeł...

Ale w polskiej wersji mogli to już wstawić... Takich piłek się nie psuje mówiąc językiem piłkarskim Poza tym, mamy paru tłumaczy z ekstraklasy - weźmy choćby Bartka Wierzbiętę, tłumacza serii Pratcheta, czy wreszcie mogli poprosić o konsultacje i Sapkowskiego - tylko pewnie, jak zwykle, kwestia kasy.... I przez to najlepsze dialogi czy piosenki poszły się kochać - ze śpiewem na ustach...
Wiedźmin jest produktem polskim, niepowtarzalnym, ma swój klimat i to świat anlojęzyczny powinien się do niego dopasowywać, a nie my....

[wojtekf]

mamy paru tłumaczy z ekstraklasy - weźmy choćby Bartka Wierzbiętę, tłumacza serii Pratcheta

Wiesz jak duże są rozbieżności między polską wersją Pratchetta a oryginałem? Dla mnie już zbyt duże... A Pratchetta tłumaczy Cholewa, nie Wierzbięta.

Można się bawić w kreatywne tworzenie wersji lokalnych (patrz Shrek, i tutaj już faktycznie za tłumacza robił Wierzbięta), ale to jest zupełnie inna bajka. Nie ten budżet i prawdopodobnie nie ten producent...