Bo wyczytuję to z danych technicznych które podają. To nie jest gdybologia.
Zgadza się. Kłopot w tym że tych standardów jest kilka. Do tego jeszcze są suwaki przy pomiarze mocy tak jak warunki THD.winylowy_luke pisze: ↑19 lip 2019, 08:30Standard pomiaru tego typu urządzeń jest niezmienny od dekad.
W tym konkretnym wypadku, producent przyjął THD na poziomie 0.7% jako granicę dla 4 ohm oraz 0.07% dla 8 ohm.
Laboratorium z kolei przyjęło THD+N zamiast THD oraz poziom 1% zakłóceń dla obydwu impedancji.
Może ich ograniczać sprzęt albo robią to samo założenie do wszystkich testów wzmacniaczy, bo tak wygodnie i łatwiej sobie porównać różne klocki testowane przez to samo "laboratorium".
Niemniej odnoszenie ich wyników do specyfikacji producenta jakby to było 1:1, w sytuacji kiedy przyjęto inne warunki pomiaru, jest zupełną głupotą.
Na szczęście artykuł tego nie robi, odnoszą się do swoich wyników tylko, bez relacji do tego co podaje producent.
Mocno edukacyjna jest specyfikacja z instrukcji obsługi wzmacniacza Pioneer SA-9800.
Producent zadał sobie wtedy trud i podał dane pomiarowe różnych parametrów stosując 2 lub 3 metody/normy pomiaru (w zależności od parametru).
Stąd jak na dłoni widać było że taki SNR można wyrazić co najmniej na 3 sposoby i powychodzą różne wyniki.
Po co to zrobili? Ano żeby ułatwić konsumentowi porównanie specyfikacji z konkurencją gdzie podawano pomiar tylko przy jednej (określonej w papierach lub nie) metodzie/normie.
Nawet mieliśmy kiedyś taką dyskusję na forum gdzie ktoś myślał że jeden wzmak ma lepszy parametr od drugiego, a było dokładnie odwrotnie.
Właśnie przez to że specyfikacje obydwu sprzętów były mierzone przy innych założeniach

Ja z kolei w dzisiejszym świecie audio nie znajduję żadnego uzasadnienia do zaniżania danych parametrów przez producenta.
Chętnie przeczytam jakieś wyjaśnienie dlaczego niby miałoby to być logiczne, oczywiście poza naiwnym pobożnym życzeniem że producent jest idiotą.