Fajny koncert wczoraj widziałem
-
- Posty: 745
- Rejestracja: 10 cze 2011, 12:34
- Gramofon: Kenwood KD 990
- Lokalizacja: Nuneaton UK
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
To był mój pierwszy raz i niestety nie był idealny jak to w życiu bywa ( muszę posłuchać Tool w jakiejś sali koncertowej) ale zacznijmy od początku. Jeden dzień w cudowny sposób wyrwany z życiorysu na ostatnim dniu festiwalu Downloud. 4 sceny, dwie pod namiotami, i dwie na powietrzu. Zawiodłem się główną sceną. Strefa dla RIPów - VIPów wydzielona pod sceną więc nie dało się podejść plus środkowy pas od sceny do wieży z akustykiem odgrodzony a bardzo lubię zagnieździć się na środku pod akustykiem. Poza-tym super.
Zwiedzanie zaczęliśmy od Underoath na głównej scenie i sprawdzenia mniejszych pod namiotami - Heart of a Coward i Crystal Lake. Po drodze odpustowe stoiska i jedno z płytami. Tu kupiłem 3 pamiątki czym prędzej udaliśmy się na parking w celu bezpiecznego zdeponowania płyt. A tu ZONK Z biletem jednodniowym nie można wejść po raz drugi. Po naradzie z managerem i bileterami/ochroną musiałem zostawić w zastaw żonę i dostałem dyspensę na 40 minut. Trochę się spóźniłem ale żonę oddali
Czem prędzej na główną scenę a tam Lamb of God. Dalej Dream Theater na scenie drugiej- moim zdaniem najlepiej nagłośnionej i tam już można było podejść gdzie się chciało. Nie słucham ich raczej ze względu na wokal który mi kompletnie nie leży - instrumentalnie genialna kapela! Jak wydali coś instrumentalnie to proszę o cynk, bardzo chętnie zakupie. Po nich Slayer dał fenomenalny show (tradycyjnie już ostatni) i w trakcie przeszliśmy na Tool gdzie brakowało mi miejsca i akustyki. Był bym sam to bym chyba wrócił na Slayer, ale tak też było świetnie.
Jak można tak ustawiać kapele w tym samym czasie?! Barbarzyństwo o jakim nawet Tom Araya nie śpiewa!
Zwiedzanie zaczęliśmy od Underoath na głównej scenie i sprawdzenia mniejszych pod namiotami - Heart of a Coward i Crystal Lake. Po drodze odpustowe stoiska i jedno z płytami. Tu kupiłem 3 pamiątki czym prędzej udaliśmy się na parking w celu bezpiecznego zdeponowania płyt. A tu ZONK Z biletem jednodniowym nie można wejść po raz drugi. Po naradzie z managerem i bileterami/ochroną musiałem zostawić w zastaw żonę i dostałem dyspensę na 40 minut. Trochę się spóźniłem ale żonę oddali
Czem prędzej na główną scenę a tam Lamb of God. Dalej Dream Theater na scenie drugiej- moim zdaniem najlepiej nagłośnionej i tam już można było podejść gdzie się chciało. Nie słucham ich raczej ze względu na wokal który mi kompletnie nie leży - instrumentalnie genialna kapela! Jak wydali coś instrumentalnie to proszę o cynk, bardzo chętnie zakupie. Po nich Slayer dał fenomenalny show (tradycyjnie już ostatni) i w trakcie przeszliśmy na Tool gdzie brakowało mi miejsca i akustyki. Był bym sam to bym chyba wrócił na Slayer, ale tak też było świetnie.
Jak można tak ustawiać kapele w tym samym czasie?! Barbarzyństwo o jakim nawet Tom Araya nie śpiewa!
- Myszor
- Posty: 10480
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
A nie wiem. Zawsze dyskretnie robię kilka zdjęć na pamiątkę. Nie wystaję jednak z telefonem przez pół godziny nagrywając występ by nie zasłaniać nikomu.
- Ramirez
- Posty: 1729
- Rejestracja: 17 sty 2016, 14:21
- Gramofon: Sony PS-4300
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Ørganek. Wczorajszy fantastyczny koncert pełen energii. Lider i zespół w świetnej formie.
-
- Posty: 491
- Rejestracja: 11 paź 2016, 20:55
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
King Crimson wczoraj zagrali w Romie, było przepięknie. Zagrali na trzy perkusje, super to wyszło. Nawet mojej małżonce się podobało Ale ona twierdzi, że oni grają jazz tylko nie chcą się do tego przyznać.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Posty: 750
- Rejestracja: 05 wrz 2018, 20:45
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Nigel Kennedy (z zespołem) + Mike Stern zagrali Hendrixa. Oj jak zagrali.
The story so far:
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
- gravediggie
- Posty: 1762
- Rejestracja: 12 cze 2017, 22:42
- Gramofon: JVC & Schneider
- Lokalizacja: Szczecin/Zakopane
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
W piątek byłem na koncercie Karola Mossakowskiego i Kwartetu Śląskiego. Koncert odbył się w ramach 55. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Kamieniu Pomorskim. Co mam powiedzieć, kunszt muzyków plus akustyka kamieńskiej katedry sprawiły że koncert raczej na długo zapadnie w pamięć. Koncerty festiwalowe odbywają się przez całe lato, w piątki o 19tej.
JVC JL-A1|Shure M75|MMCF10|Dual CV 6020|Canton Karat 920
Milijon kabli..
Milijon kabli..
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2020, 21:59 przez Atman, łącznie zmieniany 1 raz.
- Myszor
- Posty: 10480
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Ktoś był wczoraj na Śląskim ?
To był mój siódmy koncert Rammstein i kolejny raz zaliczyłem opad szczęki mimo że znam wszystkie tradycyjne triki chłopaków.
Napiszę o tym co mnie zaskoczyło. Faktycznie sprawdzano dokumenty tożsamości i porównywano z nazwiskiem na bilecie.
Nowy sposób na wyciąganie kasy sie niestety upowszechnia.
Po wejściu na płytę zaskoczył mnie ogrom sceny. Prezentowała się groźnie i potężnie.
Potem okazało się że między wielkimi wieżami jeździ ogromny ekran multimedialny oraz winda dla zespołu.
Z tej wysokości zapodali też didżejski set jako wstęp do Deutschland.
Koncert rozpoczął się i zakończył silnym i niespodziewanym wybuchem a zespół zniknął jak kamfora.
Jeśli pierwszym dźwiękiem jaki słyszysz na koncercie jest strzał z armaty to wiedz że będzie grubo
Przed koncertem czytałem opinie w necie jakoby Rammstein odchodził powoli od ognia.
Na szczęście okazało się to nieprawdą i w drugiej części koncertu było MORZE ognia.
Do znanego wszystkim fanom spektaklu towarzyszącego piosence Mein Teil chłopaki dodali działo ogniowe. Nie wiem jak to możliwe że pluło jęzorem ognia dokładnie na Flejka a magicznie nie przysmarzyło Paula.
Zresztą każdy jeden utwór był zagrany lub zaaranżowany ciut inaczej niż na płytach. Słychać było że zespół mocno popracował by zaskoczyć fanów.
Nad reżyserką wśród tłumów na płycie była dodatkowa malutka scena na której zespół wykonał (bez instrumentów) wokalną wersję Engel.
Towarzyszyły im dwie urocze pianistki na fortepianach i tysiące latarek i zapalniczek. Można bez ognistych skrzydeł ? Można.
Z wyspy tej chłopaki przedostali się na główną scenę na pontonach (zazwyczaj używali jednego ze sceny) a niosło ich jak zwykle morze ludzkich rąk. W trakcie podróży na jednym pontonie rozwinięto polską flagę z logiem R+ a na drugim flagę tęczową.
Widać sława Białegostoku sięga już daleko. Do sceny dobili jak uchodźcy w punkcie oznaczonym kartką Wilkommen. I już wszyscy wiedzieli że zagrają przebojowy Ausslander. W trakcie utworu Richard ostentacyjnie pocałował Paula by nie było wątpliwości o co chodziło z flagą. No w końcu Liebe ist fur alle da.
Wspaniały multimedialny show towarzyszył utworowi Puppe. Aż ciarki po plecach chodziły.
Takich momentów było bardzo dużo i nie sposób wszystkich opisać. Zaskoczeniem były też nowe kostiumy z diodami led i krótki pokaz choreograficzny.
Koncert trwał 2:15 i chłopaki odwalili perfekcyjną robotę.
Auf wiedersehen mi amor mon cheri... do przyszłego roku w Warszawie. Bilet już oczywiście mam.
To był mój siódmy koncert Rammstein i kolejny raz zaliczyłem opad szczęki mimo że znam wszystkie tradycyjne triki chłopaków.
Napiszę o tym co mnie zaskoczyło. Faktycznie sprawdzano dokumenty tożsamości i porównywano z nazwiskiem na bilecie.
Nowy sposób na wyciąganie kasy sie niestety upowszechnia.
Po wejściu na płytę zaskoczył mnie ogrom sceny. Prezentowała się groźnie i potężnie.
Potem okazało się że między wielkimi wieżami jeździ ogromny ekran multimedialny oraz winda dla zespołu.
Z tej wysokości zapodali też didżejski set jako wstęp do Deutschland.
Koncert rozpoczął się i zakończył silnym i niespodziewanym wybuchem a zespół zniknął jak kamfora.
Jeśli pierwszym dźwiękiem jaki słyszysz na koncercie jest strzał z armaty to wiedz że będzie grubo
Przed koncertem czytałem opinie w necie jakoby Rammstein odchodził powoli od ognia.
Na szczęście okazało się to nieprawdą i w drugiej części koncertu było MORZE ognia.
Do znanego wszystkim fanom spektaklu towarzyszącego piosence Mein Teil chłopaki dodali działo ogniowe. Nie wiem jak to możliwe że pluło jęzorem ognia dokładnie na Flejka a magicznie nie przysmarzyło Paula.
Zresztą każdy jeden utwór był zagrany lub zaaranżowany ciut inaczej niż na płytach. Słychać było że zespół mocno popracował by zaskoczyć fanów.
Nad reżyserką wśród tłumów na płycie była dodatkowa malutka scena na której zespół wykonał (bez instrumentów) wokalną wersję Engel.
Towarzyszyły im dwie urocze pianistki na fortepianach i tysiące latarek i zapalniczek. Można bez ognistych skrzydeł ? Można.
Z wyspy tej chłopaki przedostali się na główną scenę na pontonach (zazwyczaj używali jednego ze sceny) a niosło ich jak zwykle morze ludzkich rąk. W trakcie podróży na jednym pontonie rozwinięto polską flagę z logiem R+ a na drugim flagę tęczową.
Widać sława Białegostoku sięga już daleko. Do sceny dobili jak uchodźcy w punkcie oznaczonym kartką Wilkommen. I już wszyscy wiedzieli że zagrają przebojowy Ausslander. W trakcie utworu Richard ostentacyjnie pocałował Paula by nie było wątpliwości o co chodziło z flagą. No w końcu Liebe ist fur alle da.
Wspaniały multimedialny show towarzyszył utworowi Puppe. Aż ciarki po plecach chodziły.
Takich momentów było bardzo dużo i nie sposób wszystkich opisać. Zaskoczeniem były też nowe kostiumy z diodami led i krótki pokaz choreograficzny.
Koncert trwał 2:15 i chłopaki odwalili perfekcyjną robotę.
Auf wiedersehen mi amor mon cheri... do przyszłego roku w Warszawie. Bilet już oczywiście mam.
-
- Posty: 130
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 07:31
- Gramofon: Technics 1210 mk2
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Już się nie mogę doczekać Warszawy za rok
Technics 1210 mk2 (Technics 270c i Nagaoka 110)
NudaMini
Kenwood Ka-801
Canton LE 400
NudaMini
Kenwood Ka-801
Canton LE 400
- Myszor
- Posty: 10480
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Tu zestaw fajnych fotek od kogoś na pierwszej linii ognia. Dosłownie
https://www.facebook.com/10000079768495 ... 80&sfns=mo
- ojcie_c
- Posty: 731
- Rejestracja: 06 kwie 2013, 15:46
- Gramofon: Technics SL-1200GR
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Byłem.
Opad szczeny zaliczyłem.
Chrypę przez trzy dni leczyłem - tak gardło zdzierałem w czasie śpiewania.
Każdy fajerwerk czułem na ryju - mimo, że stałem w dość sporej odległości od sceny, przy tej małej, po lewej jej stronie.
Ku mojemu zaskoczeniu okoliczni widzowie na początku nie zajarzyli, że w "Links 2-3-4" trzeba wrzasnąć, jak Till kończy wers słowem "links!!!". Na szczęście szybko się poprawili.
Co do "Engel" plumken piano remix - bardziej chyba do czegoś takiego pasowałoby "Ohne dich"... Tego "jebnięcia" z gitar jednak mi brakowało w tym kawałku.
Poza tym - cud, miód, malina...
Bardzo dobry kolega, mega-hiper-ultra-fan Metalliki, z którym dłuuugo się nie widziałem i który też był na Rammsteinie stwierdził, że był to najlepszy koncert, na jakim był. W jego słowach - "położyli Metę na łopatki".
Dla mnie...
BEST.
METAL.
SHOW.
E V E R !!!!
Opad szczeny zaliczyłem.
Chrypę przez trzy dni leczyłem - tak gardło zdzierałem w czasie śpiewania.
Każdy fajerwerk czułem na ryju - mimo, że stałem w dość sporej odległości od sceny, przy tej małej, po lewej jej stronie.
Ku mojemu zaskoczeniu okoliczni widzowie na początku nie zajarzyli, że w "Links 2-3-4" trzeba wrzasnąć, jak Till kończy wers słowem "links!!!". Na szczęście szybko się poprawili.
Co do "Engel" plumken piano remix - bardziej chyba do czegoś takiego pasowałoby "Ohne dich"... Tego "jebnięcia" z gitar jednak mi brakowało w tym kawałku.
Poza tym - cud, miód, malina...
Bardzo dobry kolega, mega-hiper-ultra-fan Metalliki, z którym dłuuugo się nie widziałem i który też był na Rammsteinie stwierdził, że był to najlepszy koncert, na jakim był. W jego słowach - "położyli Metę na łopatki".
Dla mnie...
BEST.
METAL.
SHOW.
E V E R !!!!
Technics: SL-1200GR +SL-PG42A +ST-610 + RS-BX707 +Onkyo A 8450 +2xJamo C95
- Myszor
- Posty: 10480
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Dokładnie. Kolega którego siłą przekonałem by się wybrał skwitował "najlepiej wydane trzy stówy w życiu".
-
- Posty: 750
- Rejestracja: 05 wrz 2018, 20:45
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Preisner's Music w Tauron Arena.
Najlepiej nagłośniony koncert jaki słyszałem w tym obiekcie, była to premiera nowego systemu nagłośnienia i poprzeczka została postawiona bardzo wysoko.
Do tego Edyta Krzemień, Teresa Salgueiro i Lisa Gerrard. Jeden z najlepszych koncertów, jakie miałem okazję zobaczyć, a przede wszystkim usłyszeć.
Najlepiej nagłośniony koncert jaki słyszałem w tym obiekcie, była to premiera nowego systemu nagłośnienia i poprzeczka została postawiona bardzo wysoko.
Do tego Edyta Krzemień, Teresa Salgueiro i Lisa Gerrard. Jeden z najlepszych koncertów, jakie miałem okazję zobaczyć, a przede wszystkim usłyszeć.
The story so far:
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
- cobra
- Posty: 982
- Rejestracja: 16 lut 2018, 22:25
- Gramofon: PS-T15, GS464
- Lokalizacja: W-wa
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
Metallica S&M2 w Multikinie na Ursunowie średnio się udało.
Nagłośnienie poszło z dymem - zwrócili za bilety.
Nagłośnienie poszło z dymem - zwrócili za bilety.
Sony PS-T15 + Benz Micro Silver / Z-4s / Shure M75, PreamP THT, Denon DRA-F109 / SE 6N9S/6P6S, STX F-200n
-
- Posty: 750
- Rejestracja: 05 wrz 2018, 20:45
Re: Fajny koncert wczoraj widziałem
The Sisters of Mercy, Kraków, Klub Studio
Nie wiem czy to kwestia dobrego nagłośnienia czy nowych koncertowych zatyczek – ale wreszcie było słychać Eldritcha. Nie cały czas, ale przynajmniej tam, gdzie nie śpiewał nisko
Dużo energii na scenie, Andrew był wyraźnie mniej zblazowany niż zwykle. Chyba najlepszy koncert Siostrzyczek na jaki trafiłem w ciągu ostatnich 20 lat.
Nie wiem czy to kwestia dobrego nagłośnienia czy nowych koncertowych zatyczek – ale wreszcie było słychać Eldritcha. Nie cały czas, ale przynajmniej tam, gdzie nie śpiewał nisko
Dużo energii na scenie, Andrew był wyraźnie mniej zblazowany niż zwykle. Chyba najlepszy koncert Siostrzyczek na jaki trafiłem w ciągu ostatnich 20 lat.
The story so far:
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe