Wydanie płyty, a jakość nagrania

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#136

Post autor: Wojtek »

Krzyś pisze:może z uwagi na fakt, że wszystkie wymienione przez Ciebie kraje były częścią Związku Radzieckiego? :morda:
Ups, to by wiele wyjaśniało. Niezła gafa z mojej strony :D
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Awatar użytkownika
Reymont
Posty: 1550
Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
Lokalizacja: Łódź

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#137

Post autor: Reymont »

Zostala jeezcze Rumunia i Albania ciekawe czy tam tez tloczono i czy jakosc rownie slaba. A co z takimi krajami jak Australia, Kanada, RPA?
Ot: tych tloczni to ogolnie na swiecie nie byo zbyt wiele. Jakie firmy robily dla nich ten caly sprzet? Czy blok wschodni mial osobna technologie?
kielek
Posty: 3185
Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
Lokalizacja: Gdynia

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#138

Post autor: kielek »

Z tego co słyszałem wydania kanadyjskie są zbliżone jakościowo do amerykańskich,czyli bardzo dobre.Przypuszczam,że australijskie zapewne też daleko nie odbiegają.Ostatnio wpadł m w ręce krążek rodem z Brazylii i nie jest źle pod względem brzmieniowym,jedynie szata graficzna nieco bardziej uboga.Wydaje mi się ,że na blok wschodni wpadały chyba nieco gorsze matryce a i technologia,wykonanie była daleka od ideału,choć jak pisałem wcześniej mam wydanie jugosłowiańskie (La Folie Stranglersów)i brzmieniowo płyta wypada na poziomie brytyjskiego wydania a i wykonanie samej płyty,okładki etc. jest ok.Zresztą nasze wydania już z lat 90 tych były moim zdaniem całkiem znośne,tak mniej więcej na poziomie Czechosłowaków.Ogólnie jednak produkty z dawnej demokracji ludowej wypadały najczęściej o wiele gorzej od tych z zachodu(i nie dotyczyło to tylko winyli).
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#139

Post autor: Wojtek »

Reymont pisze:Ot: tych tloczni to ogolnie na swiecie nie byo zbyt wiele.
A gdzie tam, była tego cała masa. Nie wiem skąd takie wnioski :)
Na zachodzie działały większe i mniejsze tłocznie. Podobnie jak dzisiaj, tyle że na jeszcze większej skali (wiadomo).
Reymont pisze:Jakie firmy robily dla nich ten caly sprzet?
Rozumiem, że pod hasłem "cały ten sprzęt" mówisz o tłoczniach? :)
Produkowały je różne firmy specjalizujące się w maszynach przemysłowych.
Jest to wszak tylko pewien rodzaj prasy hydraulicznej. Lepsze maszyny były zautomatyzowane.

W Europie np. bardzo popularne były maszyny szwedzkiej firmy Toolex.

Maszyny tłoczące produkowało wiele firm w Europie (Anglia, Niemcy, Szwajcaria, Francja, Włochy), Ameryce Północnej i Japonii, a może także i gdzie indziej.
Reymont pisze:Czy blok wschodni mial osobna technologie?
To zależy jak to rozumieć :) Jeśli chodzi o maszyny tłoczące to przeważał sprzęt importowany.
Można sobie zresztą poczytać o historii tłoczni w Pionkach, tam jest to wszystko opisane, jeśli chodzi o Polskę.


No ale, to nie wątek o tłoczeniu płyt tylko o wydaniach płyt :) Rozejrzyj się po forum Reymont i poczytaj, jak Cię ta tematyka dalej interesuje.

Kanadyjskie płyty to prawie jak USA, potwierdzam. Australia to jak Kanada, można rzec.
kielek pisze:Ogólnie jednak produkty z dawnej demokracji ludowej wypadały najczęściej o wiele gorzej od tych z zachodu(i nie dotyczyło to tylko winyli).
Uważaj kielek, bo lokalna brać Unitrowo-Radmorowo-Tonsilowa zaraz zacznie strzelać z procy ;) (żart)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Wkładka P-mount (T4P) - raczej miękko brzmiąca

#140

Post autor: eenneell »

Tarkus pisze:. Natomiast (OT) posiadam trochę płyt tłoczonych w latach 80 w Polsce. Winyle te chwilami wydają z siebie "jeden trzask" (zwłaszcza pod koniec strony)
Ja takiego efektu nie zauważyłem (przy polskich płytach) :!:
Wniosek;
zamień (albo oddaj szybko do jakiegoś serwisu) gram na coś co pozwoli ci się cieszyć winylową muzą :!: ;)
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3202
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Wkładka P-mount (T4P) - raczej miękko brzmiąca

#141

Post autor: Tarkus »

Zależy, po pierwsze, kto te płyty wydał. Tonpress, Wifon, Polton itp. - tłoczyły w miarę dobrze i tam dźwięk jest czysty. Natomiast Pronit czy Polskie Nagrania - jak się trafi. Mam płyty, które zawsze trzeszczą w tych samych miejscach (sprawdzane na innym gramofonie). O charakterystyce brzmienia zamilczę, ale jeśli masz możliwość, porównaj polskie tłoczenie "Purple Rain" Prince'a (można dostać egzemplarze niegrane) z np. niemieckim (nawet używanym).
Druga sprawa - stan zachowania płyty. Nie zawsze dostanie się egzemplarz "mint". Wiele egzemplarzy polskich płyt z "tamtych czasów" jest w strasznym stanie, bo były grane na strasznym sprzęcie. Jeszcze w latach 80 porządny gramofon był u nas luksusem, na który nie każdego było stać; wielu słuchało płyt na byle czym. Wyobraź sobie gramofon z wkładką piezoelektryczną i szafirową igłą - zalecany nacisk: 6 g. Przemawia do wyobraźni? Płyty zdzierały się w szybkim tempie, a najwyraźniej słychać to w końcówce strony (to samo dotyczy wad tłoczenia), bo tam po prostu rowek ma najmniejszą średnicę, więc i najniższą prędkość liniową.
Poza tym, jak pisałem, zjawisko to nie występuje na (w miarę dobrze zachowanych) płytach zachodnich, więc nie sądzę, by była to wina sprzętu.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Wkładka P-mount (T4P) - raczej miękko brzmiąca

#142

Post autor: eenneell »

Bardzo dobra odpowiedz!
Ja mam również zachodnie, które trzeszczą, pykają, szumią itp... Po prostu płyty "zjechane" są zjechane...
Przy dobrze zachowanych; czy polskich, czy innych- efektu"jednego trzasku" nie zauważyłem (płytach czystych/wymytych-ma się rozumieć).
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3202
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Wkładka P-mount (T4P) - raczej miękko brzmiąca

#143

Post autor: Tarkus »

Dobrze zachowanych i... dobrze wytłoczonych. :) Mam np. "Electronic Nightworks" Kurta Riemanna (tłoczenie: Pronit), na której pewne fragmenty trzeszczą "od nowości". No chyba, żeby sprzedawca kłamał, iż płyta jest nieużywana (ale raczej mówił prawdę, bo słyszałem u kogoś inny egzemplarz - to samo!). Mam też płytę Polskich Nagrań z koncertami fletowymi Mercadantego i Bacha juniora (jestem jej pierwszym właścicielem), gdzie na str. A prawy kanał miejscami dość mocno trzeszczy, a na stronie B - już nie. Takie tłoczenia...
Przepraszam wszystkich za offtopic.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#144

Post autor: Wojtek »

Offtop wyszedł wam dość mocny, dlatego też zdecydowałem się przenieść te 4 posty do tego wątku :)
Tarkus pisze:Zależy, po pierwsze, kto te płyty wydał. Tonpress, Wifon, Polton itp. - tłoczyły w miarę dobrze i tam dźwięk jest czysty. Natomiast Pronit czy Polskie Nagrania - jak się trafi.
Pamiętaj, że w Polsce były tylko dwie masowe tłocznie winyli, Muzy/Polskich Nagrań i Pronit w Pionkach, z naciskiem na tą drugą, z biegiem lat.
Chyba nigdzie (nawet na zachodzie) nie było tak, że każda wytwórnia/label miała własną tłocznię na wyłączność (z wyjątkiem początków fonografii).

Jednakże nie pytajcie mnie w takim razie dlaczego płyty jednej wytwórni brzmiały lepiej, a innej gorzej :D
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3202
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#145

Post autor: Tarkus »

Tonpress i Wifon tłoczyły płyty (mam na myśli longplaye) w ówczesnym ZSRR, gdzie to akurat robili dużo lepiej od nas. Dlaczego natomiast płyty np. Poltonu brzmiały lepiej? Myślę, że sprawiały to 2 czynniki: lepszy mastering (czy, jak się wtedy mówiło, "nacięcie") i być może (co nie mniej ważne dla jakości) lepsze źródła winylu. Może również stać ich było, żeby więcej zapłacić tłoczni w zamian za większą staranność.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#146

Post autor: eenneell »

Nie kwestionuję tego, ze niektóre rodzime płyty byly do niczego! przyklad "Maanam"-O!
czy D.S. of the M. -Płaskie nagranie/tłoczenie-ale,żeby trzeszczały?- nie zauważyłem :)
Awatar użytkownika
restimek
Posty: 574
Rejestracja: 10 maja 2011, 13:00
Gramofon: Technics SL-Q33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania

#147

Post autor: restimek »

Ja osobiście posiadam 3 LP polkich nagrań. I brzmią dobrze ale w dwóch przypadkach mam wrażenie jakby wysokie tony były mocno przycięte. 3ci LP Bajm - Biała armia gra nieco wyżej ale też wydaje się z lekka "przycięta od góry". Ciekawi mnie czy to wina masteringu czy raczej "PRL'owej technologii tłoczenia"


A co sądzicie o brazylijskich wydaniach? Warto kupować? Jaka jest jakość?
Technics SL-Q33 (JVC Z1S Jico Shibata), Nuda mini, Sony CDP-X777ES, Sony CDP-X222ES (zlampizowany), Sony TC-K750ES, Sony TA-E77ESD, Onkyo M5090, Avance Alpha 880i
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 43730
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#148

Post autor: Wojtek »

Nie będę już bardziej ciął tego wątku, ale jakby co to mamy też taki: http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=28&t=1160
restimek pisze:A co sądzicie o brazylijskich wydaniach? Warto kupować? Jaka jest jakość?
Czy warto to nie wiem, to już zależy od Ciebie, ale jakość tych wydań jest generalnie bardzo dobra. Coś jak tłoczenia niemieckie czy hiszpańskie.
Podobnie jest z płytami argentyńskimi chociażby.

Kuba też wbrew pozorom całkiem nieźle tłoczyła płyty ;)

Nie wiem za to jak sprawa wygląda z Meksykiem.

Swoją drogą, u sąsiada jakiś czas temu znalazłem single zagranicznych wykonawców (Tom Jones, Sinatra) wydane... w Izraelu.
Kiedyś pożyczę, posłucham i podzielę się wrażeniami :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Awatar użytkownika
SantiagoOo
Posty: 55
Rejestracja: 01 lip 2010, 22:20
Gramofon: Dual 622
Lokalizacja: P-ń

Wydanie płyty, a jakość nagrania

#149

Post autor: SantiagoOo »

Wow... Nie przypuszczałem, że tłoczenia amerykańskie są cenione wyżej niż angielskie. Nie miałem nigdy dwóch wydań tego samego albumu, żeby porównać, ale wydawało mi się, że lepiej kupować te z UK... Chociażby ze względu na stan okładek. Amerykańskie wydania z lat 60-tych nie były laminowane i na okładkach szybciej powstawały ringweary (których nie znoszę! :evil: ) i ogólne zadrapania. Walory estetyczne są dla mnie równie ważne, co słuchowe ;)
vinyl_freak
Posty: 120
Rejestracja: 29 kwie 2012, 22:54
Lokalizacja: Poznań

Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania

#150

Post autor: vinyl_freak »

SantiagoOo pisze:Wow... Nie przypuszczałem, że tłoczenia amerykańskie są cenione wyżej niż angielskie. Nie miałem nigdy dwóch wydań tego samego albumu, żeby porównać, ale wydawało mi się, że lepiej kupować te z UK... Chociażby ze względu na stan okładek. Amerykańskie wydania z lat 60-tych nie były laminowane i na okładkach szybciej powstawały ringweary (których nie znoszę! :evil: ) i ogólne zadrapania. Walory estetyczne są dla mnie równie ważne, co słuchowe ;)
Keef Hartley Band "Halfbreed", Al Stewart "Love chronicles" Free "Fire and water" - porównywałem i wydania US dźwiękowo były wyraźnie lepsze.
ODPOWIEDZ